Zapraszam na podsumowanie tygodnia w kolejnym odcinku „Słowa na niedzielę”. Dziś będzie trochę o Wiktorze, trochę o HSP, oraz o jednym rozdaniu, które zyskało duży rozgłos, a także o debiucie nowej ramówki PokerGround. Zaczynajmy.

Tymczasem u Wiktora

Zakończył się pojedynek Wiktora z Fedorem. Jak dla mnie akcja zupełnie bez sensu, bo co to za heads-up challenge, który trwa cztery sesje po kilkaset rozdań. Wygrana czy przegrana ani niczego nie przesądza, ani niczego nie zmienia. Starcie się odbyło – można to odnotować w kronikach jako sympatyczne wydarzenie towarzyskie. Brawo GGPoker za udaną akcję promocyjną.

O wiele ciekawiej rysuje się sytuacja w prawdziwym challenge’u, jaki Wiktor toczy ze Stefanem Burakovem. Rosjanin po przeprowadzce wrócił do gry i wygląda na to, że złapał lekką zadyszkę. W grach między 9 a 12 marca przegrał do Polaka ponad 80.000$. W międzyczasie panowie na pewno coś jeszcze grali, bo gdzieś mi to mignęło na Twitchu. Dokładnego przebiegu wydarzeń nie znam, ale obecnie mamy ponad 17.000 rozdań na liczniku i prowadzenie Stefana z wynikiem 234.000$.

Wygląda na to, że dystans między graczami się zmniejsza. Dobrze też widzieć to, że czerwona linia Rosjanina w końcu przestała piąć się w górę. Wiktor ciągle jest w pojedynku. Let’s go!

PS: Nawet w chwili, gdy piszę te słowa, trwa kolejna sesja pojedynku.

Koniec HSP 2.0 

Pierwszy sezon reaktywowanego programu High Stakes Poker przeszedł do historii. Poprzeczka, którą zawiesiła oryginalna seria, była ustawiona tak wysoko, że właściwie nie było mowy o tym, żeby się do niej zbliżyć. Przede wszystkim nowe HSP nie może skorzystać z powiewu świeżości i nowości, które do dyspozycji miało stare HSP, a to zmienia bardzo, bardzo wiele.

Mimo wszystko nowa edycja obroniła się. Rzekłbym nawet, że spodziewałem się, że będzie o wiele gorzej. Gra jak gra, pokerzyści grali w karty – odkrywcze – ale chodzi mi o samą otoczkę. Sterylne studio PokerGO aż tak bardzo nie irytowało, choć mi osobiście brakowało atmosfery luksusowego apartamentu hotelowego. Komentatorzy, jak zawsze, stanęli na wysokości zadania – ironiczny Gabe Kaplan i nieco fajtłapowaty A.J. Benza po prostu stworzeni są do tej roboty, do tego jednego formatu – to jest ich scena. W trakcie całego sezonu nie odczułem może efektu „wow!”, ale też niczego takiego się nie spodziewałem. Mocne 7/10 to była maksymalna nota, na jaką można było liczyć w przypadku „odgrzewanych kotletów” i myślę, że program ten maksymalny próg osiągnął. Czekamy na kolejny sezon. Czekamy na Wiktora!

Fold wszech czasów, czy tylko bardzo dobry fold?

Słówko jeszcze o rozdaniu, które w jednym z odcinków nowego sezonu HSP rozpaliło społeczność do czerwoności. Chodzi o rozdanie Douga Polka i Phila Hellmutha. Polk, owszem, zrobił bardzo solidny fold, ale – no proszę Was – nie róbmy z tego foldu wszech czasów. Wrzucam przebieg akcji poniżej, żebyśmy wszyscy wiedzieli, o czym mówię.

 

Hellmuth nie jest fiszem, który będzie w ten sposób zagrywał z AA. Nie jest fiszem, który zagra w ten sposób dwiema parami (z żadną z nich) oraz z setem (z żadnym z nich), bo wie, że grając 100k do puli 10k, dostanie call tylko od układu, który go bije. Wykonując ten gigantyczny overbet all-in, Hellmuth pokazał Polkowi dokładnie to, o czym główny zainteresowany wspomniał w nagraniu: że albo jest dead, albo Hellmuth ma na niego tonę equity.

Koncept zatłoczonej autostrady

Jeśli na drugim końcu bardzo ruchliwej drogi znajduje się tylko 1$, to jaki jest sens ryzykowania, żeby podnieść go z ziemi? Są jednak kwoty, które sprawiłyby, że śmiałkowie podjęliby ryzyko przedostania się na drugą stronę.

Zapraszam we wtorek na „Pokerowe Evergreeny” – tam sobie więcej powiemy o takich sytuacjach, gdyż bardzo często mamy z nimi do czynienia w pokerze. Myślę, że w starciu Polk vs Hellmuth, ten pierwszy gracz miał z czymś podobnym do czynienia.

 

Jaką relatywną wartość ma drugi najwyższy strit Polka w starciu z tak gigantycznym overbetem ze strony zanitowanego Hellmutha? Niewielką. Tam nie ma zbyt wielu blefów. Załóżmy, że Hellmuth „był tego dnia na prochach” i był nadaktywny, i damy mu w zasięgu wszystkie Axs w pikach, to to nadal jest clear fold. Podsumowując, bardzo dobry fold Polka – tak, z tym się zgodzę – ale daleko mu do tych naprawdę wielkich.

Pamiętacie to? Z całym szacunkiem dla świetnego zagrania Polka, ale kilka lat temu Dominik pokusił się o znacznie trudniejszy fold.

Nowa ramówka

Pierwszy tydzień z nową ramówką za nami. Z racji tego, że mniej więcej wiedziałem z wyprzedzeniem, o czym będę pisał, miałem mniejszy ból głowy. Właśnie takiego komfortu psychicznego potrzebowałem. Myślę, że to krok we właściwym kierunku i tą drogą zamierzam dalej iść.

Podsumujmy teksty, które powstały w ramach „nowego porządku świata”.

Poniedziałek – W serii „komando poker” przyjrzeliśmy się jednej z najważniejszych zasad amerykańskich komandosów. Bez żadnego wysiłku wykazałem, że to, że diabeł tkwi w szczegółach, jest istotne nie tylko na polu walki o życie, ale w równym stopniu również przy pokerowych stołach.

Wtorek – We wtorek opublikowałem wstępniak do cyklu, w którym zajmować będę się pokerowymi klasykami: fundamentalnymi konceptami, teoretycznymi podstawami etc. Czymś, do czego początkujący gracze zawsze będą mogli się odnieść. Od kolejnego wtorku ruszamy już z edukacyjnymi treściami.

Środa – Podkręcanie win rate’u rozpoczęliśmy od przyjrzenia się sytuacjom, które określane są mianem „autoprofitowych”. Uważni i świadomi gracze potrafią drukować pieniądze w dogodnych okolicznościach. W pierwszym odcinku nowej serii badaliśmy scenariusz „Float betów”, gdy jesteśmy na pozycji. W kolejnym odcinku będziemy OOP.

Czwartek – Czwartek przyniósł nam pierwszą pokerową recenzję. Na inaugurację nowej serii wziąłem na warsztat książkę „Small Stakes No-Limit Hold’em”. Moim celem było sprawdzenie, czy dekadę po jej wydaniu ciągle można znaleźć w niej wartościowe rzeczy. Zdecydowanie można. Po szczegóły zapraszam – tutaj.

Piątek – W ostatnim dniu roboczego tygodnia przyszedł czas na pierwszą analizę rozdania. Przyjrzeliśmy się scenariuszowi, w którym HERO, który był bez pozycji i był agresorem przed flopem, trafił dobrą top parę na boardzie, który umożliwiał masę drawów. Myślę, że szczegółowe przyjrzenie się tej sytuacji pozwoliło nam zgłębić kilka bardzo istotnych konceptów: C-bet OOP, betowanie for value, betowanie for protection etc.

Do zobaczenia za tydzień.

Doro
Pasjonat pokera, który chciałby, żeby gra stała się ważniejszą częścią jego życia. Wybrał się w drogę z NL2 do NL100. Czy kiedyś zrealizuje swój cel?