W kolejnym odcinku serii „Wzięte pod lupę: 3-betowanie” przyjrzymy się z bliska zakresom, które określamy mianem linearnych lub zdepolaryzowanych.

W drugiej części cyklu powiedzieliśmy sobie o 3-betowaniu zakresem spolaryzowanym. Jak pamiętacie, jest to zakres, w którym znajdują się bardzo mocne ręce oraz blefy. Niestety taki zakres 3-betu nie będzie bardzo efektywny w starciu z przeciwnikami, którzy dużo otwierają, a do tego niechętnie rozstają się ze swoją ręką, gdy zostają przebici. Na nich musimy przygotować coś innego.

Załóżmy, że taki właśnie luźny gracz, który nie lubi foldować do 3-betu, otwiera. Czy mamy powody do tego, żeby przebijać go z spolaryzowanym zakresem (zawierającym blefy i silne ręce)? Odpowiedź brzmi: nie. Zauważcie, że mocna część naszego zakresu oczywiście będzie dominowała zakres przeciwnika, natomiast w starciu z tym konkretnym rywalem blefy będą mało skuteczne. Nie tylko będzie on często nasze blefy sprawdzał, ale również, biorąc pod uwagę jego skłonności, niezbyt chętnie będzie chciał odpuścić do zagrania kontynuacyjnego po flopie. Inna sprawa, równie ważna, wykonując częste sprawdzenia przeciwnik pozbawi nas większości folding equity, które drastycznie ograniczą zyskowność z blefowania.

Co zatem możemy zrobić, żeby skutecznie przeciwstawić się takiemu rywalowi? Odpowiedź jest prosta: z naszego 3-betting range’u musimy usunąć zagrania będące typowymi blefami, ale też nie powinniśmy wahać się przed rozszerzeniem zakresu silnych rąk, które wykorzystujemy do 3-betu. Chcemy przebijać takiego gracza zakresem zdepolaryzowanym.

Zakres linearny/zdepolaryzowany

Zakres linearny to taki zakres, w którym umieszczamy najsilniejsze ręce startowe, a następnie rozszerzamy go do momentu, w którym uznamy, że nie jesteśmy już w stanie z zyskiem 3-betować. Aby zrozumieć, w jaki sposób tworzy się taki zakres, otwórzcie Equilaba, lub inny program służący do porównywania equity, i poczynając od 0%, przesuwajcie suwaczek w prawo. Nieistotne jest w tym momencie, czy do tworzenia zakresu korzystacie z rankingu rąk PokerStove, Sklansky-Malmuth czy Sklansky-Chubukov, bo zasada jest zawsze taka sama: do range’u zawsze dodawana jest kolejna następna najlepsza ręka. Można zatem rozumieć zakres linearny jako zakres rąk: od najlepszych do najgorszych. Oczywiście nie chcecie grać najgorszymi układami startowymi, dlatego też w pewnym momencie musicie wyznaczyć granicę, a ręce spoza zakresu musicie zacząć foldować lub ewentualnie sprawdzać.

Pamiętajcie jednak o tym, że ręce, z którymi gracie call, powinny być gorsze od Waszego raising range’u, a lepsze od folding range’u. Nie gracie call z JTs, bo z tą ręką 3-betujecie, ale już np. 97s czy J7s mogą znaleźć się w Waszym zakresie sprawdzeń.

Nie rozumiem – wszystkie ręce gramy teraz for value?

Jest to pytanie, które od razu ciśnie się na usta osobom, które po raz pierwszy spotykają się z zakresem linearnym. Gdy 3-betowaliśmy zakresem spolaryzowanym, najsilniejsza część naszego range’u była grana for value. Teraz, gdy budujemy zakres linearny, wiemy już, że zbiór rąk najsilniejszych poszerzamy jeszcze o jakiś tam procent, a więc siłą rzeczy będą znajdować się w nim również ręce, których w sensie ścisłym nie przebijamy dla wartości. Jeśli myślicie w ten sposób – macie absolutną rację. Dlaczego zatem umieszczamy te ręce w naszym 3-betting range’u?

Preflop

Aby odpowiedzieć na to pytanie, musimy spojrzeć na nasze przebicie w szerszym kontekście. Naszym rywalem jest gracz, który dużo otwiera i rzadko folduje do 3-betów – póki co nic nie mówię na temat tego, w jaki sposób ten gracz zachowuje się w grze po flopie. Siłą rzeczy w zakresie tego gracza znajduje się bardzo wiele rąk, z którymi bardziej zdyscyplinowany rywal rozstałby się bez wahania – ten nasz nie chce. Możemy zatem zakładać, że w jego calling range’u vs 3-bet znajduje się wiele układów, które nasze np. KJs czy QJs i tak będą dominować i mogą być kategoryzowane jako zagrania stricte for value.

Trudniejsza do zrozumienia może być sytuacja, w której gracz 3-betujący linearnie ma suwaczek z zakresem przebić przesunięty jeszcze bardziej w prawo. To są ciągle przebicia dla wartości? I tak i nie. Tak, w rozumieniu, że takim przebiciem doprowadzamy do tego, że nasze EV z całego rozdania jest dodatnie, a nie, jeśli np. przebijamy z J9s i patrzymy tylko na porównanie equity naszej ręki z equity zakresu, który nas sprawdzi. Trzeba jednak pamiętać, że porównywanie equity nie jest tak istotne, gdy stacki są głębokie, a do końca rozdania zostało jeszcze wiele gry. Istotniejsze jest to, czy mamy przewagę umiejętności i pozycji. Jeśli tak, wówczas siła kart własnych schodzi nieco na dalszy plan.

Postflop

Punktem wyjścia jest założenie, że zakres sprawdzeń naszego rywala jest szeroki. Dlatego też możemy spodziewać się, że jeśli nawet uparciuch nie będzie często wyrzucał kart do jednej beczki, to wobec poprawki na turnie często będzie bezradny; w ostateczności macie jeszcze jeden nabój w magazynku, który możecie wystrzelić na riverze. W starciu z takim graczem dobrze będzie sprawdzał się również delayed c-bet na turnie, a nawet nieco bardziej skomplikowana linia check flop, check-raise turn, bet (overbet) river. Pamiętajcie, że macie przewagę pozycji i umiejętności, dlatego nie przywiązujcie się zbyt mocno do absolutnej siły swojej ręki. Grajcie po prostu w pokera.

Inne sytuacje, w których 3-bet linearny ma sens

Do tej pory powiedzieliśmy sobie wyłącznie o scenariuszu, w którym musieliśmy mierzyć się z rywalem, który w znaczący sposób ograniczał nam folding equity. Zakres linearny można śmiało stosować jeszcze w innych przypadkach:

  • gdy jesteśmy na SB;
  • gdy nie możemy grać call, bo za nami są gracze często squeezujący/bardzo małe stacki/agresywni regularsi;
  • jako sposób wejścia do gry/forma izolacji słabszego gracza – szczególnie w połączeniu z powyższym, gdy call nie wchodzi w rachubę.

Przykładowy 3-betting range linearny

Zakres składający się z 11% rąk. Śmiało można go zawężać lub poszerzać. Ważne jest to, żebyście zrozumieli, dlaczego chcecie grać mniej lub więcej rąk.

W kolejnym odcinku zajmiemy się 3-betowaniem strategią mieszaną.

ŹRÓDŁOPeter Clarke (Grinders Manual), Peter Clarke: From The Ground-Up
Doro
Pasjonat pokera, który chciałby, żeby gra stała się ważniejszą częścią jego życia. Wybrał się w drogę z NL2 do NL100. Czy kiedyś zrealizuje swój cel?