Marek „Stanky” Stankiewicz, rekreacyjny pokerzysta z przeszłością, barwna postać, osoba kochająca życie, ostatnio również i zdrowy tryb życia, wystąpił w talk show Łukasza Jakóbiaka 20m2. To niesamowite, w jakich okolicznościach do tego doszło.
Jako społeczność rzadko mamy okazję zaistnienia w mediach innych niż branżowe. Krótkie wzmianki o pokerze publikowane są wyłącznie w dwóch przypadkach – kiedy Polak wygra jakiś duży turniej lub gdy Służba Celna zrobi jakiś spektakularny wjazd i ujmie graczy rzucających żetonami na gorącym uczynku.
Informacja, którą widzicie w nagłówku, jest tak niezwykła, ponieważ jako środowisko dostaliśmy chwilkę czasu antenowego, kolejne pięć minut, w których mogliśmy wyłożyć swoje racje. Jak to mówią, kropla drąży skałę. W tym przypadku, w roli naszego ambasadora, który odwiedził słynną kawalerkę Łukasza Jakóbiaka i przemycił trochę prawdziwych informacji na temat problemów pokerowej społeczności, wystąpił Marek „Stanky” Stankiewicz.
Byli sobie pisani
Powiedzmy sobie szczerze, w gronie pokerzystów nie mamy chyba żadnego celebryty, który z racji swojego „gwiazdorskiego” statusu mógłby dostać się na plan programu frontowymi drzwiami. Raczej prędzej znajdziemy kilku popularnych youtuberów, np. Kamyka czy Wapniaka. Jednak to nie oni załapali się na zaproszenie. Jak zatem udało się to Stanky’emu?
Sprawa jest bardzo prosta – jakiś czas temu los złączył obu panów w najmniej oczekiwanym momencie, na światłach, zderzak w zderzak. Wina Stanky’ego – zaraz zobaczycie dlaczego. Lekka obcierka, no big deal, ale formalności trzeba było załatwić. Zamiast robić to w samochodzie panowie udali się na pobliską stację benzynową i tam zajęli się papierkową robotą. I tak od słowa do słowa…
Łukaszowi, który bardzo lubi zwierzęta, szybko przeszła złość, gdy dowiedział się, że Marek zagapił się i wjechał mu w tył przez dokazywanie uroczego czworonoga. Lody zostały szybko przełamane, a nudne i najczęściej nieprzyjemne formalności przerodziły się w kumpelską rozmowę przy kawie.
Po kilkunastu minutach okazało się, że Łukasz, który obecnie zajmuje się nie tylko prowadzeniem swojego talk show 20m2, ale również prowadzi wykłady motywacyjne, jest fanem pokera, sam również gra. Takiej okazji na przejęcie inicjatywy Stanky nie mógł przepuścić. Deklaracja sympatii do gry była dla naszego gracza jak dwa szybkie checki na turnie i riverze, trzeba było w to wjechać z buta. Tak też się stało. Stanky, jakby mimochodem, napomknął coś o możliwości występu w programie. I, czego w ogóle się nie spodziewał, dostał snap call! Po kilkudziesięciu sekundach upewniania się, czy to nie jest trolling, dotarło do niego, że wystąpi przed tysiącami widzów i będzie miał okazję powiedzieć prawdę o tym, czym jest współczesny poker. To fantastyczna wiadomość!
Do końca nie wiedziałem, czy gość mnie nie wkręca. Jeszcze po wyjściu ze stacji, a przed wejściem do samochodu, upewniłem się po raz ostatni, czy to nie żart. Pan z kawalerki powiedział, że nie. Wyglądało więc na to, że rzeczywiście do naszej rozmowy dojdzie. I doszło. Wszystko dzięki mojemu czworonożnemu przyjacielowi XD. Ciągle nie wierzę, że to zrobiliśmy.
Do nagrania doszło w ostatni weekend. Daty publikacji odcinka w sieci jeszcze nie znamy, ale stawiamy na drugą połowę maja. Jak tylko otrzymamy potwierdzenie, to damy Wam znać. Nic w życiu nie dzieje się bez przyczyny, prawda? W ciemno strzelamy, że well played, Stanky.