Sam Greenwood, który zwyciężył w Evencie #4 podczas festiwalu British Poker Open, znalazł czas, by odpowiedzieć na pytania od Poker Central. W wywiadzie Kanadyjczyk mówił m.in. o znaczeniu szczęścia w grach high stakes i swoim występie w Main Evencie WSOP.
– Zarejestrowałem się, miałem świetną passę i wygrałem praktycznie każdego all-ina – powiedział Sam Greenwood tuż po swoim zwycięstwie w Evencie #4. – W odmianie Short Deck dzieje się to często. Ludzie przechodzą z posiadania wszystkich żetonów do nieposiadania ich w ogóle. Ja zamieniłem 100.000 w 1,5 miliona.
Struktura turniejów w odmianie Short Deck jest dla Greenwooda fascynująca. Łatwo można zauważyć, że bardzo stara się tę grę dogłębnie zrozumieć.
– Pierwsze poziomy są jak gry cashowe, później gracze przerzucają żetony przez godzinę, a potem może się z tego zrobić bardzo deepowy turniej i musisz zwracać uwagę na ICM – wyjaśnił Greenwood. – W grze no limit pasujesz każdą rękę, ale tutaj, gdy limpujesz, większe stacki mogą cię ochraniać, więc wiele zależy od pozycji. To jest zawiłe i wymaga dużego skupienia.
Nawyk wygrywania
Greenwood nie może narzekać na tegoroczne wyniki – w 2019 roku w turniejach na żywo wygrał już 7,5 mln dolarów. Zdaje sobie sprawę z tego, że w pewnym stopniu pomogło mu szczęście, ale nie unika również ciężkiej pracy pomiędzy turniejami.
– Wygrywanie jest wspaniałe – przyznał Kanadyjczyk. – Każdy, kto gra w turniejach pokerowych, zaczął się tym zajmować z potrzeby rywalizacji. Gdy wygrywasz, idziesz spać z myślą, że wszystko się dobrze skończyło. Nie ma gdybania, nie ma nic, po prostu wygrałeś!
Greenwood każdego roku poprawia swoją grę i rezultaty. Stwierdził jednak również, że wiele w pokerze zależy od szczęścia, zwłaszcza na wysokich stawkach.
– Miałem szczęście, że udało mi się zaliczyć trochę deep runów. Rozejrzysz się dookoła, a zobaczysz kogoś takiego jak Justin [Bonomo], który pomimo świetnych wyników rok temu, w tym roku nie spisuje się już tak dobrze. Zaczynasz rozumieć, że nie masz nad tym wszystkim tak dużej kontroli. Po prostu pojawiasz się i grasz jak najlepiej potrafisz. W każdym turnieju, w którym uczestniczysz, olbrzymie znaczenie ma szczęście i myślę, że musisz być przygotowany na to, aby z niego korzystać.
Bad beat w Main Evencie WSOP
Greenwood przeżywa obecnie znakomity okres. Po tegorocznym Main Evencie WSOP mógł jednak czuć lekki niedosyt. Gdy w turnieju rywalizowało już tylko 45 pokerzystów, w brutalny sposób połamana została jego para asów. Stracił wówczas szansę na zwycięstwo, ale nie zadręcza się tamtym bad beatem.
– Poleciałem do Vegas, zagrałem w pięciu turniejach, wygrałem 200.000$ i wróciłem – powiedział, wspominając letni festiwal WSOP. – Nie zadręczam się takimi szczegółami, bo myślę, że i tak przegrałbym na riverze. On nigdy nie powinien pasować open-endera. Bycie chip leaderem przy 45 graczach… Nawet jako świetny pokerzysta na stole finałowym miałbym tylko średni stack, a to można stracić po kilku przegranych flipach.
Nadzieje podczas British Poker Open
Greenwood jest jednym z uczestników festiwalu British Poker Open i zwyciężył już w Evencie #4. Jego brat, Luc, nie miał sobie równych w turnieju numer dwa. Jak przyznał, liczy na to, że tytuł mistrzowski trafi do któregoś z nich.
– Mam realną szansę na zdobycie tytułu mistrzowskiego – powiedział Greenwood. – Każdy profesjonalny pokerzysta zaczyna rok od chęci zarobienia pieniędzy, potem widzi tytuły Gracza Roku i trofea. Teraz mam zwycięstwo i miejsce płatne, mogę zacząć myśleć o tego typu rzeczach!
Tom Dwan w rozdaniu przeciwko chińskiemu miliarderowi (analiza)