W ubiegłym roku John Hesp, a w tym Nicolas Manion. Obaj pokerzyści odnieśli ogromny sukces w Main Evencie WSOP i zyskali rozgłos. Zobaczcie, co mówi Manion o swojej grze.
Tegoroczny finał Main Eventu WSOP jest ciekawy z co najmniej dwóch powodów. Pierwszy to osoba Joe Cady. Amerykanin zwyciężył w Main Evencie 2009, a w tym roku miał szansę na drugi triumf w najważniejszym turnieju pokerowym. Ta sztuka jednak się nie udała, a Cada odpadł na piątym miejscu, o czym pisaliśmy tutaj.
Jeszcze ciekawszy jest drugi powód. Tym razem mowa o Nicolasie Manionie. Wczoraj opisywaliśmy jego niezwykłą historię. Do Main Eventu awansował bez zainwestowania własnych pieniędzy. Z turnieju odpadł na czwartym miejscu i otrzymał 2.825.000$. Z tej kwoty zatrzyma połowę. Zanim do tego doszło, zaczynał finał na pozycji lidera.
Świetny wynik Maniona przypomina nieco historię Johna Hespa z ubiegłorocznego finału. Brytyjski amator także zajął czwarte miejsce, ale otrzymał 2.600.000$. Historia Hespa wzbudziła takie zainteresowanie, że powstaną o nim książka i film. Pisaliśmy o tym tutaj.
Już po zakończeniu gry w Main Evencie Manion rozmawiał krótko z Remko Rinkemą, dziennikarzem PokerCentral.com. Dzięki swojemu wynikowi pokerzysta z Michigan zapisze się w historii WSOP. ,,To zmieni moje życie w dużym stopniu” – stwierdził po zakończeniu gry. I dodał: ,,Spojrzę na to doświadczenie jako najlepsze w moim życiu. Prawdopodobnie nic tego nie przebije”. O swoim występie w drugim dniu finału powiedział: ,,Dzisiaj gra była dosyć standardowa. To był długi dzień. Widziałem dużo złych rąk i trochę dobrych. Zabrakło szczęścia”.
Dopytywany o to, czy ma wątpliwości co do swojej gry w finale stwierdził: ,,Nie żałuję tego, w jaki sposób rozegrałem swoje ręce. Wybierałem rozdania, które czułem, że są odpowiednie. I to jest to, co się dzieje, gdy wjedziesz z A-10 przeciwko K-K. Czasami po prostu nie jesteś w stanie dłużej ,,runować” jak bóg”.
Jeśli chodzi o jego ostatnie rozdanie w turnieju, to na blindach 800.000/1.600.000/200.000 John Cynn podbił za 3.800.000 żetonów, gdy siedział na buttonie. Nicolas Manion, który był na big blindzie zagrał all-in za 23.800.000. Cynn szybko sprawdził. Manion trzymał , a Cynn . Na stół spadły .
Mniej stresu
Chociaż Manionowi nie udało się sięgnąć po najważniejsze pokerowe trofeum, to jednak na ostatnie kilka dni patrzy w pozytywny sposób. Co prawda nie ma już formatu November Nine, a na przygotowanie się do gry było kilkanaście godzin, to jednak są inne plusy. ,,Myślę, że zyskałem tutaj kilku dobrych przyjaciół. To doświadczenie było niesamowite. Chciałbym myśleć, że z nimi mógłbym po prostu się spotkać i dobrze spędzić czas, albo razem pojechać na wakacje” – tłumaczy.
Takie wakacje na pewno będzie łatwiej zorganizować, gdy wziąć pod uwagę nagrodę, którą otrzymał za czwarte miejsce, czyli 2.825.000$. Jego wygrane przed Main Eventem 2018 wynosiły 16.739$. Była to zasługa trzech miejsc płatnych, które zanotował w turniejach z serii WSOP Circuit (2013 rok), Chicago Poker Classic (2015 rok) oraz Mid-States Poker Tour (2018 rok).
Manion mówi, że pomimo sukcesu, który zanotował na WSOP, jego życie niewiele się zmieni, także to pokerowe. Amerykanin dodaje, że nadal zamierza brać udział w grach cashowych live na stawkach 1/2$ oraz 2/5$, a także w mniejszych turniejach. ,,Teraz życie będzie nieco mniej stresujące” – podsumowuje.
_____
Obserwuj PokerGround na Twitterze
Zobacz także: Peter Eastgate: Doceniam to, co dał mi poker
_____