Dzieje się. Dzieje się na tym mundialu, a jeszcze pierwsza kolejka grupowa się nie skończyła. Niemcy na tarczy. Brazylia, w kronikach nie będzie przegrana, ale w sercach kibiców pozycjonuje się mniej więcej tak samo jak „szwance”. Ja, skoro o piłce nie mam pojęcia, to się wypowiem.
U fryzjera byłem, bo na weselu się mnie spodziewano. Jeszcze nie na moim, bo wtedy ja spodziewałbym się Was, ale w zaproszeniu byłem kimś bardzo ważnym: osobą towarzyszącą. I ja u tego mojego fryzjera dowiedziałem się prawd zarówno o piłce kopanej, jak i o pokerze.
„Marcin, bo ja to tak mam, że jak widzę flop z dzwonkiem i z żołędziem, to gram, a jak są te dwa inne kolory, to nie – też tak masz?” – zaskoczono mnie tym pytaniem. Krzesło klienckie, no niby pod prądem nie było, ale momentalnie się skurczyło. Lubię gościa, po przeprowadzce cały Białystok, 10 km do niego dymam, żeby mnie opitolił na światowo, klasycznie, a tu pytanie z serii: „czy już nie łapiesz za kolanko młodych chłopców”. Nie wiem, w końcu nie ma dobrej odpowiedzi na to pytanie. Miotam się, bo osoby dla mnie serdecznej nie chcę urazić. Jak tu powiedzieć, że to kompletnie nie tak, że zajęcia z magii piętro wyżej; z kolorów dwa piętra i pół litra, a potem jeszcze dwa dymy dalej. Odpowiedziałem coś o EV – wrong! O pozycji – wrong! – z jednym mu się skojarzyło. Z braku sił zaniechałem, urwałem wątek za pomocą ataku prawie autentycznego kaszlu.
Pod względem obiegu informacji to fryzjera można umiejscowić na równi z prostytutką i panią z kiosku Ruchu; wszyscy z tego frywolnego tygla wiele wiedzą. Na fotelu fryzjerskim paplasz ozorem – sprawy prywatne, drobne lewizny, polityka, mecze. W kiosku ruchu zawsze jakaś pociotka siedzi – zdrady grubsze, kto bije żonę i miga się od świętych niedziel. W salonie piękności, gdzie Mendelejew z kumplami bywa, to już jest bardziej światowo, a jak dobrze dźgasz, to też wiele możesz usłyszeć „o mieście i o świecie”.
W moim fryzjerskim zakładzie mamy wszystko razem wzięte: WSOP, One Drop, z voleya kop. Po ostatniej wizycie wyszedłem z wiedzą pewną – Kejsi mogłaby się ode mnie uczyć typowania – Polska nie wyjdzie z grupy. Pamiętajcie, gdzie o tym po raz pierwszy przeczytaliście, bo pewnie nikt się tego nie spodziewa. Będzie frazes – zatykamy uszy – otwarcie, honor – brak meldunku, bo o ten meldunek się zawsze rozchodzi – i do domu. Wiem, że chcemy, ja też bardzo chcę, ale, na psa urok, wiedza pewna.
Pozwólcie, że użyję kwiecistej metafory. Gdy masz dwadzieścia lat, a jedyne, co kiedykolwiek włożyłeś, to list do skrzynki – panie, 12 lat temu, i to na wyraźne polecenie mamusi – no to lecisz na tę, w domyśle, rozbieraną, pierwszą randkę. Następuje otwarcie – bo Zuzia z szampanem otwiera ci drzwi. [Mam cię świnko]. Gra o wszystko – w chwili gdy Twój serdeczny palec po jej gorącym udzie powoli zmierza na mundial. [Traktujesz to właściwie jako powołanie] I – a pies ci mordę lizał – gra o honor, gdy ona w wigilię dotarcia do portu proponuje przyjaźń, bo spotyka się ze Staszkiem. Moc z tłoku odpływa, a mimo iż Staszkowi byś porąbał cały świat, wraz z tym koniem, na którym przybył do naszej bajki, to zachowujesz honor i pozwalasz im wszystkim żyć. Klasa. Honor.
Tak będzie z naszymi orłami. Mówiłem już, że sprawdzone info? Nie wyjdą. Nie bijcie, nie ciągnijcie za pukle, nie obrażajcie, nie posądzajcie mnie o zakładanie polskich obozów śmierci, i że jestem z TVN-u, Mossadu i z Bullerbyn. Mówię po prostu, co wiem. A że się na piłce nie znam, to słucham się tych wszystkich poinformowanych. Zresztą nawet Kejsiak popłynął na zakładach, bo kto myślał, że Niemcy przegrają? Hola, hola – modlić się o rozmnożenie chleba, a rozmnożyć chleb, to dwie zupełnie różne historie o chlebie. Brazylia niby też miała zjeść ten neutralny kraj, a wyszła kwasota, czkawka i miękka kupa.
U nas nie będzie blamażu – chłopaki zagrają, będą się starać. Będzie fantastyczny mundial, ale – busto confirmed.
A teraz… Prawa ręka wolniutko zmierza w kierunku perskiego oka; lekko pogładzony pośladek z rozkoszą przyjmuje tę niecodzienną pieszczotę. Kciuk z palcem wskazującym stykają się opuszkami i sprawnym ruchem wyciągają kawałek materiału spomiędzy dwóch fałd skóry. Brawo, właśnie zluzowałeś stringi. „Już za cztery lata, już za cztery lata…”.
PS: Podobnież mistrzami świata zostaną Belgowie… Też potwierdzone!