Wielu profesjonalnych graczy może wskazać osobę lub osoby, które miały znaczący wpływ na ich pokerowy rozwój. Dla Dominika Nitsche taką osobą był Dan Harrington. W rozmowie z portalem PocketFives niemiecki pokerzysta przyznał, że książki tego autora nauczyły go podstaw pokera turniejowego.
Dominik Nitsche gra już od niemal 15 lat, a obecnie uznawany jest za jednego z najlepszych pokerzystów. Zaczynał w 2006 roku, od turniejów Sit & Go. Od 2009 roku, kiedy to zwyciężył w Main Evencie festiwalu LAPT, skupia się w większym stopniu na turniejach na żywo. Łącznie wygrał w nich już ponad 18,5 mln dolarów.
Książki Harringtona nauczyły Nitschego wygrywać
Portal PocketFives zapytał Nitschego o to, kim był pokerzysta, którego podziwiał najbardziej na początku swojej kariery.
– Prawdopodobnie Dan Harrington – stwierdził Nitsche. – Napisał bardzo dobre książki, które pomogły mi wygrywać w MTT. Gdy zaczynałem grać w pokera, nie było praktycznie żadnych materiałów na temat pokera turniejowego. Na początku rywalizowałem w grach cashowych na niskich stawkach, a następnie przeszedłem do gier Sit & Go, na temat których łatwo można było znaleźć w sieci dobre materiały. Ale gdy spróbowałem przejść do turniejów, to w tamtym czasie wszystko tak naprawdę kręciło się wokół książek Dana.
– Jego książki zmieniły sposób, w jaki myślałem o pokerze! Przed ich przeczytaniem nie miałem za bardzo pojęcia na temat turniejowych koncepcji, a zwłaszcza tego, jak gra w nich różni się od 9-max SnG, w których wtedy rywalizowałem.
Harrington nauczył Nitschego, jak wygrywać w turniejach w 2006 roku. Niemiecki pokerzysta przyznał, że gdyby nie jego książki, to prawdopodobnie nie przeszedłby z gier Sit & Go do turniejów. Grindowanie SnG zaczynało go już wtedy nudzić, więc zastąpienie ich MTT wydawało się czymś naturalnym.
Dziś to Nitsche jest idolem dla wielu początkujących pokerzystów. Na swoim koncie ma m.in. cztery bransoletki WSOP i jeden tytuł mistrzowski WPT. Jak czuje się z tym, że może być dla innych ich ulubionym graczem?
– Bardzo dziwnie – powiedział Nitsche. – To coś, do czego nadal powoli się przyzwyczajam. Zwłaszcza dlatego, że poker to gra, w której wiele uwagi poświęca się ludziom, którzy ostatnio wygrali duży turniej, a tak naprawdę minęło już trochę czasu, od kiedy ja coś wygrałem. Połącz to z faktem, że jest wielu niemieckich high rollerowców (spośród których wielu osiągało większe sukcesy ode mnie) i ciężko jest mi się wyróżniać (z grupy osiągających sukcesy w grach na wysokie stawki Niemców w moim wieku).
GGPoker: Kolejna rekordowa pula, Malinowski wygrał 500.000$ z 7-2!