Daniel Cates, czyli „Jungleman”, uważany jest za jednego z najlepszych graczy online w historii. Dzisiaj jednak rzadko pojawia się przy stolikach. O swoich nowych pasjach opowiedział on w wywiadzie dla portalu SuperPoker.
Daniel Cates może pochwalić się sumą ponad 9 mln dolarów w wygranych z turniejów na żywo. Pokerzysta ten zawsze jednak specjalizował się w grach cashowych. Według portalu HighStakesDB, na platformie Full Tilt Poker, gdzie grał on jako „jungleman12”, uzyskał zysk w wysokości ponad 10 mln dolarów. W grach cashowych na PokerStars, gdzie rywalizował jako „w00ki3z”, Amerykanin zarobił mniej – prawie 1.000.000$.
W trakcie swojej kariery Cates zmierzył się z największymi gwiazdami pokera. Jego rywalami byli m.in. Phil Ivey, Viktor Blom, Tom Dwan (z którym grał w ramach niedokończonego challenge’u), Gus Hansen i Patrik Antonius.
Choć „Jungleman” nigdy nie dzielił się chętnie szczegółami swojego życia prywatnego i wolał pozostawać w cieniu, to nie uniknął kontrowersji. W ubiegłym roku głośno było o sprawie, w której Dan Bilzerian zarzucał mu grę na koncie amatora.
Czym dziś zajmuje się Daniel Cates?
Cates bardzo jasno daje do zrozumienia, że obecnie znajduje się w nowym etapie życia. Do jego zajęć należą m.in. lekcje tańca, gotowania, aktorstwa i praca charytatywna. Stał się również znacznie bardziej aktywny na Instagramie, poprzez co, jak twierdzi, chce pokazać swoją działalność charytatywną i zainspirować innych.
Niedawno „Jungleman” udzielił wywiadu brazylijskiemu portalowi SuperPoker. W rozmowie opowiedział m.in. o tym, jak zmieniło się jego życie.
– Po 13 latach spędzonych w pokerowym świecie odkrywam nowe sposoby, które pozwalają mi wyjść poza niego – powiedział Cates. – Zebrałem doświadczenia w aktorstwie, tańcu, nauce bycia DJ-em i innych osobistych zainteresowaniach, a także założyłem organizację charytatywną, aby starać się pomagać innym ludziom.
– Moim celem jest wywarcie dużego wpływu na świat, a mój szalony pomysł brzmi: „Gdybym został sławnym aktorem z Hollywood, mógłbym mieć znacznie większe możliwości, aby naprawdę coś zmienić”. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że cel ten jest może trochę zbyt ambitny.
Catesa zapytano również o to, czy poker nadal pozostaje jednym z jego priorytetów.
– Tak naprawdę dzisiaj nie jest dla mnie priorytetem – stwierdził. – Mój zespół i ja próbujemy odkrywać nowe sposoby tworzenia treści opartych na pokerze, ale dla osób spoza społeczności pokerowej. Na przykład, uczenie gry celebrytów, zapraszanie ich do podcastów i pokazywanie im podstaw.
– Myślę, że ciekawe byłoby, na przykład, zobaczenie, czy Leonardo DiCaprio sprawdzi, czy spasuje na riverze, zobaczenie, jak Selena Gomez zaczyna rozumieć grę przed flopem lub zobaczenie tiltu Connora McGreggora po przegranej z kolorem przeciwko fullowi itd.
Najtrudniejsi rywale i największa pula
W wywiadzie Cates odpowiedział również na dość standardowe pytania.
Gdy poproszono go o wskazanie pięciu najtrudniejszych graczy, z którymi spotkał się przy stołach, wymienił: Phila Iveya, Matta Ashtona, Timofeya „Trueteller” Kuznetsova, Ike’a Haxtona i Phila Galfonda. Za najlepszego przyjaciela z pokerowego świata „Jungleman” uznał Philipa Gruissema, wspominając jeszcze o takich graczach jak Justin Smith, Rob Flink, Ben Lamb czy Rui Cao.
A ile wyniosła największa pula, o którą kiedykolwiek grał?
– Największa pula, o jaką kiedykolwiek grałem, pochodzi z gry prywatnej – powiedział Cates. – Weszliśmy all-in przed flopem w odmianie Short Deck, za 10 mln dolarów każdy. Ja miałem KK, a drugi gracz trzymał AK. Na flopie pojawiło się AK6. Turn przyniósł 7. Próbowałem kupić ubezpieczenie ręki, ale nie do końca rozumiałem, co się dzieje. Na riverze spadło A.
Rozwój „Junglemana”
Na podstawie powyższych wypowiedzi nietrudno wywnioskować, że współczesny „Jungleman” stawia na rozwój osobisty. Jedno z pytań w wywiadzie, który przeprowadził portal SuperPoker, poświęcono właśnie temu zagadnieniu.
– Świetną rzeczą była nauka tańca, staram się nadążać za tempem – powiedział Cates. – Kolejna sprawa to otaczanie się ludźmi, którzy mają uzupełniające się umiejętności. Na przykład w Londynie mój zespół składa się z dwóch facetów, którzy nic nie wiedzą na temat pokera. Świetnie sprawdzają się za to w organizowaniu wydarzeń i kontaktowaniu się z wpływowymi ludźmi.
– Dzięki nim poznałem indyjskiego księcia, wygrałem darmowe wyścigi Rolls Royce, przyjmowałem u siebie artystów i gwiazdy sportu, pozostawałem w kontakcie z wpływowymi urzędnikami rządowymi z krajów afrykańskich… Gdybym pozostał wyłącznie wśród moich pokerowych znajomych, to żadna z tych rzeczy by się nie wydarzyła.