W ostatnich miesiącach ilość twitterowych wojen dotyczących szczepień, jakie przyszło mi obserwować, urosła do takich rozmiarów, że męczę się na samą myśl o logowaniu do “ćwierkacza”. Muszę to jednak robić, żeby być na bieżąco z pokerowymi wydarzeniami – taki job.
Przykro się człowiekowi robi, gdy patrzy się na to, jak osoby “pro” i “anty” skaczą sobie do gardeł. Dla przykładu: Matt Glanz i Daniel Negreanu zaszczepiliby każdego, przez co są atakowani przez antyszczepionkowców. Kristen Bicknel i Alex Foxen nie chcą słyszeć o szczepieniach, przez co narażają się na ataki ze strony propagatorów szczepień. Charlie Carrell, jak to ma w zwyczaju, ma zupełnie odrębne zdanie od większości i nawet prowadzi własne “lajwy” dot. “plandemii” i teorii spiskowych z tzw. big pharmą w roli głównej. Jak widzicie, dla każdego coś miłego.
Tak sobie myślę: Czy wszyscy musimy mieć takie same zdanie w tej kwestii? (w ogóle w jakiejkolwiek innej kwestii?). Każdy powinien wziąć swój życiowy kalkulator w dłoń i w oparciu o swoje najlepsze szacowanie wyliczyć, która z opcji jest dla niego najbardziej EV+, a następnie postępować zgodnie z tym, co mu wyjdzie. Czyż nie takiego rozumowania uczymy się, grając w karty? Nikt nie powinien wtrącać się do naszej kalkulacji EV…
Głos mają właściciele kasyn oraz organizatorzy festiwali
Dla losów pokerowej branży kluczowe znaczenie ma narracja organizatorów festiwali oraz właścicieli kasyn, ale też i obiektów hotelowych, środków publicznego/prywatnego transportu etc. Kilka dni temu przedstawialiśmy Wam “odkrycie” Kevina Mathersa, który w regulaminie 52. festiwalu WSOP znalazł mocno kontrowersyjne zapisy dot. obostrzeń epidemiologicznych. Przeczytajcie o tym poniżej, jeśli o tym nie słyszeliście, a dopiero później czytajcie resztę.
Rzecznik WSOP odniósł się to tej sprawy kilka dni później i ostatecznie stanęło na tym, że: “jeśli w Waszym otoczeniu znajdzie się osoba z pozytywnym wynikiem testu na obecność wirusa, nie będziecie z miejsca zdyskwalifikowani, jeśli będziecie zaszczepieni i nie będziecie wykazywali żadnych objawów zakażenia”. Jak na moje, to między słowami przemycone jest to, że osoby niezaszczepione mogą być w każdej chwili poproszone o opuszczenie sali gry i do tego – co jasno stoi w regulaminie – te osoby nie będą mogły ubiegać się o zwrot wpisowego/odszkodowanie.
Odnoszę wrażenie, że organizatorzy WSOP bardzo chcieliby wprowadzić obowiązek posiadania szczepień przez wszystkich uczestników festiwalu, ale wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że jest to segregacja ludzi w najczystszej postaci, i że taki ruch wywoła oburzenie grupy osób niezaszczepionych, co może mieć fatalne w skutkach konsekwencje dla marki. W USA jakakolwiek segregacja kojarzy się źle, dlatego jestem przekonany, że do takiego czegoś oficjalnie nie dojdzie, jednak ciężko nie oprzeć się wrażeniu, że w praktyce tę segregację właśnie przemyca się kuchennymi drzwiami.
W Bellagio przemówili gracze
Dzisiejsza lektura Twittera zaprowadziła mnie do dawnego Bobby’s Room (obecnie Legend’s Room) w kasynie Bellagio. Jak donosi na Twitterze Eli Elezra, grupa osób, które stanowią trzon klientów sali do gry na wysokich stawkach, zdecydowała, że jeśli do stołu dosiądzie się ktoś niezaszczepiony, zostanie poproszony o opuszczenie sali. Jeśli osoba nie spełni prośby większości, pozostali gracze zasiądą na sit oucie.
Playing in @BellagioPoker players in game agreed that from now on if unvaccinated player will seat we all going to quit or ask him no to play with us #smallsteptoconvinceeveryonetotake????
— Eli Elezra (@elielezra1) August 18, 2021
Nie mi rozstrzygać o tym, jak “gospodarze” zamierzają weryfikować status zaszczepienia. Mogę powiedzieć tylko jedno – ludźmi kieruje strach, co jest całkowicie zrozumiałe. Swoją drogą pod tweetem Elezry wywiązała się ciekawa wymiana zdań.
Ktoś: A co jeśli osoba nie przyzna się do tego, że nie przyjęła szczepionki?
Elezra: Pokerzyści nie kłamią :)
Ktoś: Tylko blefują…
Kurtyna.
Quo vadis pokerowy świecie?
Mówiąc zupełnie poważnie, odnoszę wrażenie, że przed planowaną czwartą falą pandemii znaleźliśmy się jako branża na rozstaju dróg, a wydarzenia, które będą miały miejsce w najbliższych miesiącach, mogą decydować o kształcie pokerowej sceny live przez następne lata.
Osobiście z pesymizmem patrzę w przyszłość, Moim zdaniem społeczność w końcu przystanie na wybudowanie muru, który w dosłownym tego słowa znaczeniu oddzieli osoby zaszczepione od niezaszczepionych w poker roomach i kasynach. Nietrudno mi sobie wyobrazić demokratyczny stan w USA, w którym będą organizowane lokalne eventy tylko dla osób zaszczepionych. Przeniesienie tych regulacji na coraz większe areny może być kolejnym krokiem i tylko kwestią czasu. Ostatecznie bez covidowego paszportu ciężko będzie gdziekolwiek zagrać.
Wstrzymuję się od jakichkolwiek ocen, natomiast nie ukrywam swojego najgłębszego zaniepokojenia konsekwencjami ziszczenia się wizji, którą nakreśliłem powyżej. Uważam, że w zbiorze rzeczy, które dzielą nas we współczesnym świecie, kwestia szczepień przeciw Covid-19 stanie się super elementem, mega punktem zapalnym, co ostatecznie mocno odbije się na pokerowej branży i na wydarzeniach live. Obecnie, przynajmniej w Europie, jesteśmy na etapie noszenia/lub nie maseczek na sali gry, ewentualnie na etapie szybkiego testowania się przed wejściem do kasyna, ale obawiam się, że obostrzenia wkrótce wejdą na wyższy poziom.
Podsumowanie
W ferworze walki na obelgi, bo ciężko nazwać te pyskówki wymianą argumentów, nie zapominajmy, że wszyscy jesteśmy zaledwie ziarenkami piasku w trybach wielkiej maszyny i będziemy tańczyć w taki sposób, w jaki zagrają nam organa i osoby decyzyjne. Organizatorzy festiwali i właściciele kasyn również będą grali w rytm tej samej melodii – tak jest w tzw. cywilu i nie inaczej jest w świecie pokera, a my nic z tym nie będziemy mogli zrobić.
Wszyscy boimy się – to fakt. Paradoksalnie jest to jedna z niewielu rzeczy, która nas w obliczu pandemii łączy. Wydaje mi się jednak, że obie strony boją się zupełnie czegoś innego. O ile nie zakładamy, że świat jest „pępkocentryczny”, chyba lepiej jest w takiej sytuacji po prostu więcej słuchać niż mówić… Możemy z pianą na ustach toczyć wojny i wojenki w Internecie. Ale po co? O co?
„Po co Wasze swary głupie. Wnet i tak zginiemy w zupie.”