Dzisiaj chciałbym wyrazić swoje oburzenie. Opowiem Wam o beczce słodkiego miodku, która okazała się wypełniona toksycznym dziegciem.

W życiu czegoś takiego nie widziałem. Przez te kilkanaście lat, od kiedy interesuję się pokerową branżą, nie spotkałem się z czymś takim, żeby poker room oferował graczom rekreacyjnym promocję powitalną, na której bezczelnie sam chce zarobić. Konkurencyjne strony, owszem, również wymagają od swoich nowych klientów zaangażowania, np. takie misje oferuje PartyPoker czy Unibet, jednak skala trudności ich misji, jest żadna w porównaniu z tym, czego w Honeymoon wymagają od swoich klientów skórki GGPoker Network.

Ktoś powie, hola, hola, na GG można zgarnąć aż 300$ za wykonanie 30 misji w 30 dni, a nagrody u konkurencji są śmiesznie niskie w porównaniu z taką kasą. Jasne. Tylko że wolę te nagrody, łatwe do zdobycia, niemal pewne, na początku przygody z pokerem każdy dolar jest na wagę złota, niż 0% szansę na zgarnięcie 300$. W praktyce Honeymoon jest wyzwaniem niemal niewykonalnym i równie dobrze można by pisać, że do zgarnięcia jest dowolna nagroda pieniężna.

To mi od początku wyglądało na scam, jak zobaczyłem, jaka jest struktura wypłat w Honeymoon. Dolar, dwa, cztery, dwanaście, dwadzieścia i nagle sto dziesięć i sto pięćdziesiąt. W wolnym tłumaczeniu można to rozumieć jako „masz marchewkę i kijek, zgarnij sobie te kilka dolarów, dymaj sumiennie, a na końcu tylko się obliżesz, a i tak nie położysz łapy na głównej wygranej”.

Liczba wykonanych misji Nagroda
3 bilet o wartości 1$ do turnieju Omaholic
5 2,50$
7 bilet o wartości 4$ do turnieju T$ Builder
15 12,50 T$
20 20$
25 110 T$
30 150$

Przed rozpoczęciem gry poszperałem trochę w internecie, żeby zobaczyć, czy ktoś może wrzucił pełną rozpiskę całego wyzwania. Znalazłem to, czego szukałem, i powiem szczerze, że aż zaniemówiłem. Łudziłem się tylko, że jest to jakaś lista nieaktualna i że po protestach społeczności, które przecież musiały się pojawić, GGPoker Network i jej skiny poszły po rozum do głowy i zmodyfikowały misje i poziom trudności. Nic z tych rzeczy. Zadania od 26 do 30 wyglądają w ten sposób.

  1. Zajmij pierwsze miejsce w turnieju Bounty Hunters.
  2. Rozegraj 500 rozdań w Rush & Cash (odpowiednik gier cashowych fastforward/zoom).
  3. Pokonaj parę JJ w grze All-in or Fold.
  4. Zajmij pierwsze miejsce w turnieju Daily Red.
  5. Traf jackpota w grze All-in or Fold!

W 24h wygranie konkretnego turnieju to nie jest prosta sprawa… Rozegranie 500 rozdań w grze cashowej jest proste, ale pytanie, ile rake’u przy tym zapłacimy? Pokonanie pary waletów w grze All-in or Fold może zająć nam godziny flipowania, kiedy to płacimy rake oraz ryzykujemy potężny downswing. Ostatnie dwa schodki są w ogóle bardzo ciekawe – trzeba wygrać kolejny turniej. A żeby mieć już 100% pewność, że rycerz nie wejdzie na szczyt wieży na spotkanie z królewną, to GGPoker Network wymaga trafienia jackpota w grze All-in or Fold, co jest równoznaczne z flipnięciem pokera. Dość!

Nie mamy żadnej gwarancji, że gdybyśmy nawet odpalili cztery stoły i przez te 24h wchodzili z każdą ręką all-in, to udałoby się nam tę misję zakończyć sukcesem. A jeśli nawet, to co z tego, żebyśmy otrzymali 150$ nagrody, jak w międzyczasie zapłacilibyśmy kilkaset dolarów rake’u i bylibyśmy stratni wiele buy-inów. Nawet zgarnięcie jackpota, którego wartość na najniższym limicie oscyluje wokół 180$-200$, nic by w tej sytuacji nie zmieniło. Jak można od rekreacyjnych graczy, którzy chcą zbudować swój pierwszy bankroll, wymagać takich rzeczy?

Wcześniej też nie jest wcale lepiej…

Co ciekawe zadania od 21 do 25, których wykonanie gwarantuje zdobycie 110 T$ są prostsze, chociaż mocno zdzierające z nas rake, niż te z bloku, który wieńczy misje od 16 do 20 i kończy się przyznaniem 20$. Jestem przekonany, że większość graczy, która nie zakończyła swoich zmagań na wcześniejszym etapie, nie zdobyła nawet nagrody w postaci 20$. Otóż misja nr 20 polega na zaliczeniu finałowego stołu w jednym z codziennych turniejów, a w 19-tej chodziło o to, żeby rozegrać 300 rozdań w formacie All-in or Fold! Powiem tyle – kupy się to nie trzyma z ekonomicznego punktu widzenia.

Podsumowanie

Cały ten Honeymoon jest dla mnie wielkim rozczarowaniem. Gdybym dla portalu nie przecierał szlaków i nie opisywał poszczególnych misji, skończyłbym zabawę na misji trzeciej, w której operator żąda ode mnie rozegrania 70 rozdań w odmianie All-in or Fold. Biorąc pod uwagę rake, biorąc pod uwagę wariancję, w żaden sposób nie mogę liczyć na to, że nie tylko nagroda za wykonanie trzech misji (1$), ale również nagroda za wykonanie pięciu misji (2,5$ w gotówce), a i również nagroda za zrobienie siedmiu misji (bilet warty 4$) pokryje mi potencjalne straty tylko w tym jednym zadaniu.

Gdy tak sobie chłodnym okiem na to patrzę, to robienie Honeymoona ma sens, jeśli jesteście pewni, że zrobicie 25 misji i zgarniecie 110 T$, i wszystkie mniejsze nagrody po drodze. Biorąc jednak pod uwagę inwestycję w postaci zapłaconego rake’u oraz ryzyka związanego z wystawieniem się na kaprysy wariancji w grach All-in or Fold, cała „zabawa” mija się z celem. Z czystym sumieniem nie polecam.

Doro
Pasjonat pokera, który chciałby, żeby gra stała się ważniejszą częścią jego życia. Wybrał się w drogę z NL2 do NL100. Czy kiedyś zrealizuje swój cel?