Rządowa propaganda trwa w najlepsze. Jak donosi PAP, wiceminister finansów Wiesław Janczyk chwali się ogromnym sukcesem akcji polegającej na blokowaniu stron oferujących nielegalny hazard.
„Zablokowaliśmy ok. 600 stron” – mówi minister Janczyk. „To powoduje, że klienci, obywatele naszego kraju, są o wiele bardziej bezpieczni, niż do tej pory przy korzystaniu z tych usług oferowanych często z zagranicy, z rajów podatkowych, albo innych krajów UE.”
W jakieś części możemy się z panem ministrem zgodzić, szczególnie jeśli mówimy o operatorach/stronach krzakach. Niestety pole do zrozumienia jest w tym przypadku bardzo ograniczone. To nie obywatele są bardziej bezpieczni, bo nikt o zdrowych zmysłach nie uprawia hazardu na stronach o wątpliwej reputacji, tylko bardziej „napasieni” są operatorzy – mówimy o licencjonowanych bukmacherach – m.in. „pod których”, jak możemy się tylko domyślać, pisana była nowa ustawa.
1,7 mld złotych ma według estymacji rządowych trafić w tym roku do budżetu państwa z działalności legalnych bukmacherów. Pytamy się grzecznie, kto Wam takich głupot – rządzący – naopowiadał?
Minister Janczyk odnosi się również do kwestii ukrócenia szarej strefy w dziedzinie automatów do gier. Najpierw zapoznajcie się z wypowiedzią pana ministra, a potem przeczytajcie nasz komentarz.
„Po pierwsze został wyłączony w dużym stopniu rynek nielegalny, szara strefa, szczególnie jeśli chodzi o funkcjonowanie automatów do gier zręcznościowych. Ustawa okazała się bardzo dobrze napisana, nie pozostawiła, tak jak inne dokumenty nowelizacyjne – poprzednie – cienia wątpliwości, co do interpretacji przepisów. W tym sensie można ją uznać za pełny sukces.”
Ręce odpadają, jak słuchamy takich wypowiedzi. Cała ustawa „sprzedawana” jest nam jako antidotum, żeby nie powiedzieć, że panaceum na uzależnienie Polaków od hazardu. Wszystko ładnie i pięknie, ale w miejsce nielegalnych maszyn mają być wstawiane te „nieuzależniające” i w jeszcze większych ilościach (!) te, na których zarabiać ma budżet Państwa … i ktoś jeszcze. To jest ta ochrona Polaków przed hazardem?
O trafne podsumowanie obecnej sytuacji pokusił się Jack Daniels na swoim fanpage. Takie są fakty, panie ministrze i Czytelnicy.
Społeczność pokerowa może tylko żałować legislacyjnego bad beata, bo w walce o „automatowy tort” poker dostał – już nie pierwszy raz – rykoszetem.