Dlaczego gracie cash albo turnieje? Dlaczego gracie w Hold’ema, w Omahę lub w inne odmiany i przeróżne formaty?

Ja wiem, dlaczego gram cash – chociaż użycie w chwili obecnej przeze mnie słowa „gram” jest po prostu nadużyciem. Prawda jest taka, że wcale nie gram. Skupiam się na tym, żeby pisać solidne teksty, a gra w pokera – ta for real money, ale for fun – zeszła na bardzo daleki plan. Ale wiem – i tutaj nie mam żadnych wątpliwości – że jakbym mógł poświęcić 3-4 h dziennie na grę, to na pewno grałbym cash. Dlaczego? Bo ten format po prostu najbardziej lubię i nie sądzę, że kiedyś się to zmieni.

Panie, kiedyś to grało się w…

Cadillac of pokerW latach 90-tych w turniejach dominował NL Hold’em, a w grach cash równie mocną pozycję zajmował Limit Hold’em. Dopiero potem pokerowe rozgrywki zdominował „cadillac pokera” czyli NL Hold’em; tak na marginesie to taki z niego „cadillac”, że niektórzy gracze nazywają go od wielu lat „nudziakiem”.

W pierwszej dekadzie XXI w. grało się głównie w NL Hold’em i to zarówno turniejowego, jak i w wersji cash. Były to czasy, kiedy PL Omaha dopiero pracowała na swoją renomę, a gry mieszane – w szerokim świecie – były czymś zupełnie nowym.

Obecnie gra się we wszystko.

Obecnie gra się we wszystko, w co się opłaca grać.

Ostatnio w społeczności zaobserwowałem pewną tendencję. Doświadczeni gracze porzucają swoje wcześniejsze specjalizacje i rozpoczynają swoją przygodę w formacie sit & go z jackpotem.

Ameryki nie odkryję, kiedy powiem, że dzieje się tak, bo obecnie w tych grach można zarobić pieniądze w łatwiejszy sposób/więcej pieniędzy niż w innych dostępnych grach.

Gry sit & go z jackpotem są najnowszym formatem, który pojawił się w ofercie każdego szanującego się operatora. Początkowo pojawiły się głosy, że „in the long run” nie da się na nich zarabiać, ale – jak się po jakimś czasie okazało – autor tego stwierdzenia, które szybko zyskało szerszy rozgłos, nie policzył wszystkiego dobrze, za to poprawnie zrobili to inni i to właśnie oni jako pierwsi zaczęli „trzepać” kasę w turniejach z wirującym kołem fortuny.

Timooo walczył o 170.000$
Timooo niedawno walczył o 170.000$ w Sit & Go Hero na PartyPoker.

Profesjonaliści szybko zwietrzyli $$$, wspólnie „rozgryźli”(i nadal to robią) grę możliwie bliską GTO i zaczęli tworzyć stajnie, w których wykuwają się pokerowe talenty i rozmnażają pieniądze.

Gram w pokera z pasji do pokera czy zamiłowania dla pieniędzy?

Biorąc pod uwagę zmiany, które można zauważyć, obserwując pokerową scenę, nie tylko teraz, ale na przestrzeni ostatnich lat, zacząłem sobie zadawać pytania odnośnie tego: ile wśród graczy jest jeszcze pasji do gry, a ile czystej, rozsądnej kalkulacji. Odnoszę ostatnio wrażenie, że koniec końców większość graczy gra dla pieniędzy lub dla karmienia się marzeniami o tym, że duże pieniądze zarobione na pokerze kiedyś się pojawią. Jestem w pełni świadomy tego, że możecie się z tą tezą nie zgodzić, ale właśnie tak czuję.

Zapytałem się niedawno gracza, który w głównej mierze utrzymuje się z pokera, o to, jaką grę by mi polecił do studiowania. Odpowiedź była jednoznaczna – „tylko w spinach widzę obecnie jakiś sens„. Powiem szczerze, że nie byłem zadowolony z tej odpowiedzi. Jak dla mnie zabrakło pierwiastka „romantycznego”, zabrakło mi pytania: „w co najbardziej lubisz grać„?

Może nie protestowałem mocno, gdy usłyszałem „rzuć wszystko i idź kręcić kółkiem”, zresztą nie miałem przeciwko tej tezie racjonalnych kontrargumentów, ale postarałem się o to, aby mój sprzeciw został usłyszany, i że ja pozostanę wierny grom cash, bo one sprawiają mi najwięcej frajdy.

Moja wypowiedź pozostała bez komentarza. Wiem, że mój rozmówca, z którym łączą mnie więzi koleżeńskie, na pewno nie pomyślał, że jestem głupi, ale stawiam dolary przeciwko orzechom, że po prostu stwierdził, że nie potrafię liczyć.

Rozpoczęły się „myślenice”

Po tej rozmowie zacząłem się mocno zastanawiać nad tym, czy ta pasja, o której w tak podniosły sposób mówimy, nie jest przypadkiem reliktem przeszłości, nie jest już wyświechtanym frazesem.

Nie dawało mi to spokoju, bo ja naprawdę lubię pokera. Na przykład: lubię pokerowe domówki, w których nie pamiętam już kiedy ostatnio uczestniczyłem, ale zawsze dzięki nim doświadczałem wiele radości. W tych grach nie chodzi o wynik. Głównym celem domówek jest po prostu rywalizowanie i świetna zabawa w gronie ludzi, którzy podzielają wspólne zainteresowanie, jakim jest poker; no, może jeszcze chodzi o „wudżitsu” – w białej lub rudej postaci.

Znam ludzi, którzy właściwie nie grają online, za to na hasło „domówka” rzucają wszystko i od razu są gotowi do wymarszu na miejsce akcji. Skoro głównym celem tego typu gier nie jest zarabianie pieniędzy, to chyba mogę wysnuć tezę, że do stolików prowadzi ich pasja i chęć spędzenia kilku godzin w gronie pokerowych świrów.

ciuec

W prywatnej walce o ocalenie „romantyzmu” w pokerze, która toczy się w mojej głowie, ostatecznie doszedłem do takich wniosków:

  • Wszystko zależy od tego, jaką rolę poker odgrywa w czyimś życiu. Jeśli gra się w pokera w charakterze pro lub semi-pro – wybaczcie – ale historie o pasji do gry można sobie włożyć między bajki. Lubimy pokera w znaczeniu dyscypliny, ale zawsze wybierzemy tę odmianę, w której zarabiamy najwięcej dolarów na godzinę. Niekoniecznie musi być to odmiana, którą najbardziej lubimy. W przypadku gry „for living”, moim skromnym zdaniem, chęć zarabiania $$$ przewyższa pasję do gry.
  • Jeśli w pokera się tylko „pyka” rekreacyjnie, niestraszna nam „torba”, bo zawsze można zrobić reload, nie trzeba martwić się o zapłacenie rachunków i o zabezpieczenie środków na chleb i masło, to ZAWSZE wybiera się grę, w którą ma się największą ochotę zagrać w danym momencie, a nie tę, w której trzeba „natrzepać” volume i – oby- pieniędzy. Łatwiej mi wówczas uwierzyć w to, że do stołów prowadzi nas zamiłowanie do samej gry, a nie do $$$.

Czy z braku pasji do gry może wynikać coś złego?

Czy większa pasja do $$$ niż do gry może mieć negatywne implikacje dla naszych wyników?

Jest to szeroki temat i postaram się go zgłębić w kolejnym odcinku – jeśli uznam, że podołam napisać coś sensownego na ten temat.

****************

Jeśli podoba się wam, w jaki sposób piszę, dajcie feedback w komentarzach i kciuka w górę. Będzie to dla mnie największą nagrodą. Jeśli się nie podoba, tym bardziej napiszcie, co mogę robić lepiej. Z góry dziękuję za lajki i każdy merytoryczny komentarz.

Zakładając konto na PartyPoker z kodem DOROPG, otrzymacie: darmowe 20 USD na start (od razu zapraszam do rywalizacji ze mną na NL2), bonus 100% do $500 przy wpłacie min. 25 USD, możliwość wyrobienia za punkty licencji na Holdem Manager 2 lub Poker Tracker 4, możliwość otrzymania za punkty PlayStation 4.

Nie będę ukrywał, że ja również coś dostanę po waszej rejestracji, a wy poprzez wykorzystanie mojego kodu możecie okazać wsparcie dla tego, co robię na PokerGround. Dziękuję.

Doro
Pasjonat pokera, który chciałby, żeby gra stała się ważniejszą częścią jego życia. Wybrał się w drogę z NL2 do NL100. Czy kiedyś zrealizuje swój cel?