Po raz ostatni widzieliśmy się z Gusem Hansenem pół miesiąca temu. Z racji tego, że na jego Instagramie nazbierało się trochę nowego materiału, zapraszamy na trzeci, najnowszy odcinek przygód pokerzysty-bawidamka spędzającego dnie i noce w Bobby’s Room. To w końcu jest wspaniałe lato, prawda?
Jest albo nie jest – tego właśnie nie wiadomo. Jedno jest pewnie, że któregoś dnia Duńczyk postanowił poszukać jakieś odmiany i poszedł do „biura” mieszczącego w hotelu ARIA. „Źli ludzie” siedzący z nim w Ivey’s Room zabrali mu pieniądze i skończyło się na tym, że nasz bohater nie zagrał w czasie pierwszego dnia eventu Poker Player’s Championship, gdyż pochłonęła go rywalizacja przy stołach cashowych. W Day 2 nasz bohater pojawił się na sali, ale oprócz tego, że jego portfel zubożał o 50.000$, nic dobrego się nie wydarzyło.
Sam bohater naszego cyklu zdecydowanie zdementował pogłoski na temat tego, że to wcale nie jest takie „great summer”. #FakeNews.
Trzeba przyznać, że Gustav Hansen jest typem klasycznego „ballera”. Jego styl ubierania można porównać do tego, co prezentuje Patrik Antonius. Idealnie wyprasowana koszula, obowiązkowo rozpięte guziki oraz postawiony „na sztywno” kołnierz. W filmach z jego udziałem widać pieniądze, piękne kobiety, piękne wnętrza i oczywiście pieniądze. Str8 ballin’.
Gdy przy stołach nie idzie i playboy musi przewietrzyć głowę, wybiera się ze swoją damą – ktoś ten film musiał nagrać – na nocną przejażdżkę po Las Vegas. Znacie to – ulubiona muzyka na rozluźnienie i wydzieranie się do kierownicy mechanicznego rumaka, jakby była mikrofonem. Kto tego nigdy nie zrobił, niech pierwszy rzuci kamieniem… Gus i tak dobrze znosi domniemany tilt i w czasie tzw. pomingu, czyli powolnego objazdu miasta, śpiewa piosenkę o swojej ojczystej Danii.
W ostatnich filmach Gusa Hansena pojawił się nowy lejtmotyw. To już nie tylko sławne niczym „Let’s get ready to rumble” jego „It’s gonna be a great summer”, to już wyraźne narzekanie na zmęczenie i chroniczny brak snu. Naprawdę trudno się temu dziwić, wszak Duńczyk cały czas przesiaduje w Bobby’s Room, gdzie 24-godzinne sesje nie są niczym nadzwyczajnym. Przy okazji dowiedzieliśmy się o „chodzącej” w Bellagio grze 5K$/10K$, która jest większa niż regularnie odbywająca się w tym miejscu gra 2K$/4K$. Kto bym tam się kisił na „mikrostawkach”…
Śmieszy nas jeszcze w tym nagraniu widok gościa jedzącego pizzę, jak gdyby nigdy nic. Normalna przekąska w grze, w której za jeden big bet możesz kupić samochód…
Dzisiejszy odcinek kończymy filmem, który już wcześniej obiegł pokerowy świat, ale bez niego nasze podglądanie wydarzeń w Bobby’s Room będzie niekompletne. Chodzi o Doyla Brunsona, który ogłosił zakończenie pokerowej kariery, a kilka dni później był już widziany „w robocie”.
Chcielibyśmy, aby ten legendarny pokerzysta jak najdłużej mógł uczestniczyć w rozgrywkach, jak robił to przez całe swoje życie. Trzymamy kciuki za niego i jego chorą małżonkę.
Jak tylko mr. Gus Hansen zaszczyci nas porcją nowych materiałów na swoim Instagramie, po raz czwarty zaprosimy Was do śledzenia cyklu o nazwie: „Świat gier na wysokie stawki z Gusem Hansenem. Witajcie w Bobby’s Room!”. Do następnego razu.
CZYTAJ TEŻ: Ile można zarobić na spinach? Ile zarabiają najlepsi?