Angielski pokerzysta opowiada o swoich ogromnych sukcesach z ubiegłego roku i mówi, co chciałby osiągnąć w najbliższym czasie.
Stephen Chidwick od dawna jest w światowej czołówce, co potwierdził w ubiegłym roku. Anglik zdobył tytuły brytyjskiego i europejskiego Gracza Roku 2018 Global Poker Index. A swoje wygrane powiększył o 10,19 mln dolarów. Od 1 stycznia wygrał kolejny milion dolarów. Dzięki temu został najlepiej zarabiającym pokerzystą w Anglii. Jego wygrane to 21,29 mln dolarów. Sam Trickett, wicelider, wygrał 20,84 mln dolarów. „To fajny krok milowy” – mówi Stephen o swoim osiągnięciu. I dodaje, że spodziewał się awansu na pierwsze miejsce: „Jednak stało się to szybciej niż myślałem, biorąc pod uwagę, że w ubiegłym roku miałem tych wygranych o ponad dziesięć milionów dolarów mniej”.
Idealny rok
2018 rok był bardzo udany dla Stephena. Jako jedyny pokerzysta zagrał na wszystkich trzech stołach finałowych Super High Roller Bowl (dwa turnieje w Las Vegas, jeden w Makau). Zwyciężył także w klasyfikacji generalnej pierwszej edycji U.S. Poker Open (w połowie lutego będzie bronić tytułu).
Jednak te i inne sukcesy nie byłyby możliwe, gdyby nie wsparcie, na które może liczyć angielski pokerzysta. „Jest długa lista ludzi, bez których nie byłbym tym graczem, którym jestem dzisiaj. Wiele zawdzięczam mojej żonie, rodzinie, przyjaciołom, inwestorom, partnerom od nauki, którzy wspierali mnie na tej ścieżce” – tłumaczy.
Przy okazji wspomina legendarnego angielskiego pokerzystę, który przez ponad dekadę był na szczycie tamtejszej All-Time Money List. Chodzi o Dave’a Ulliotta (zmarł na raka w 2015 roku, miał 61 lat). „Zanim zacząłem grać live, to czytałem jego książkę, oglądałem go w telewizji. On był i nadal jest legendą brytyjskiego pokera” – mówi.
Tym, kim dla Stephena był „Devilfish”, teraz on staje się dla swoich młodszych kolegów. „Jako perfekcjonista zazwyczaj porównuję siebie z niedościgłym ideałem. Orzeźwiającą perspektywą jest patrzenie wstecz na wszystko, co osiągnąłem i patrzenie, jak inni czerpią z tego inspirację” – mówi krótko.
Co dalej?
Jeśli chodzi o plany na najbliższe lata, to Chidwick chciałby awansować do TOP-10 najlepiej zarabiających pokerzystów na świecie. Obecnie zajmuje dziewiętnaste miejsce. Na dziesiątym miejscu jest Dan Smith, którego wygrane to 25,97 mln dolarów. „Nie jest tajemnicą, że przyjemność sprawia mi ściganie się w takich rankingach, więc oczywiście będę szczęśliwy z osiągnięcia TOP-10. Z powodu powszechności high rollerów dzisiaj jest o wiele łatwiej powiększać wygrane. Jest wystarczająca liczba graczy przede mną, którzy nie grają w największych turniejach. Nie powinno więc mi to zająć zbyt dużo czasu, chyba że będę radzić sobie bardzo źle. Doścignięcie graczy w stylu Bonomo i Petersa, którzy grają tak samo dużo lub więcej niż ja, to już inna historia” – tłumaczy Chidwick.
Angielski pokerzysta ma zaledwie 30 lat, a na swoim koncie ogromne sukcesy. Jakie jeszcze cele stawia przed sobą? „Na razie moje cele i skupienie nieco odchodzą od pokera w stronę życia osobistego, więc rzeczy w stylu rankingów GPI i tytułów Gracza Roku nie są tym, o czym myślę. Chciałbym wygrać duży Main Event lub jakiś prestiżowy high roller, jak np. Super High Roller Bowl, ale niewiele mogę zrobić, żeby mieć na to wpływ, poza udoskonaleniem mojej A-Game i bardziej konsekwentnego siadania do stołu z tą A-Game. A więc to są moje cele związane z pokerem” – mówi na koniec Chidwick.
Jaki napiwek od kilkumilionowej wygranej w turnieju pokerowym? Sam Grafton wywołuje dyskusję
_____
Obserwuj PokerGround na Twitterze
Zobacz także: Podcast PokerGround (nagranie): „Sajmonczan” o dekadzie pokerowej kariery, o grze w Pot-Limit Omaha
_____