Nawet gdyby Scott Blumstein nie rozegrał już żadnego rozdania, to jego nazwisko na zawsze kojarzone będzie z pokerem. Zwycięstwo w Main Evencie WSOP 2017 przyniosło mu nie tylko olbrzymie pieniądze i sławę. Amerykanin zaczął na nowo poznawać samego siebie oraz poszukiwać szczęścia.
Scott Blumstein to jeden z najmniej aktywnych byłych mistrzów WSOP. Amerykański pokerzysta niezwykle rzadko zasiada do stołów w dużych turniejach, ale wziął ostatnio udział w Evencie #1 podczas festiwalu Poker Masters. Zajął w nim szóste miejsce, za które otrzymał wypłatę w wysokości 58.200$.
– Jestem teraz mieszkańcem Vegas, a ta trwająca seria jest naprawdę fajna – powiedział Blumstein w rozmowie z Poker Central. – W każdej chwili możesz spróbować gry przeciwko najlepszym graczom na świecie, co jest świetną sprawą, a ja zawsze chciałem to zrobić. Zdecydowałem, że to czas, bym spróbował swoich sił i poszło naprawdę dobrze.
Blumstein przyznał, że eventy high roller nie pasują do jego stylu ze względu na szybsze struktury. Podkreślił jednak, że ważne jest zachowanie wiary w siebie – nawet gdy jest się uważanym za „chłopca do bicia”.
– Myślę, że pewność siebie jest naprawdę ważna we wszystkim, co robisz, a poker nie jest wyjątkiem – stwierdził były mistrz świata. – Ja po prostu w każdym rozdaniu próbuję podejmować najlepsze decyzje, jakie potrafię, ufając sobie przy tym. Jeśli już masz grać, to możesz wierzyć w wygraną i takie właśnie podejście przyjmuję.
W poszukiwaniu szczęścia
Blumstein wciąż ma tylko 27 lat. Bardziej niż pokerem zajmował się ostatnio poszukiwaniem zdrowia i szczęścia. Przez dwa lata zdołał stracić wagę, dzięki czemu wygląda teraz o wiele zdrowiej. Nadal jest jednak na drodze do odnalezienia w życiu szczęścia.
– Taki event potrafi z dnia na dzień zmienić w twoim życiu wszystko – przyznał Blumstein. – Wspominam siebie przed zwycięstwem w Main Evencie i widzę kogoś, kto nie wiedział tak naprawdę, co się działo. Nie byłem w najlepszym miejscu. Czuję się dobrze dzięki postępom w rzeczach, nad którymi pracowałem od zwycięstwa w Mainie.
– Poszukuję szczęścia, jak każdy z nas – dodał. – Pracuję nad relacjami w moim życiu i chcę pomagać ludziom, gdy tylko potrafię. To rzeczy, które naprawdę mnie motywują. Nie sądzę, by poker miał być ogromną częścią mojej przyszłości, ale zawsze pozostanie częścią mojego życia.