Kanadyjski pokerzysta widzi trzy główne elementy, które są zagrożeniem i problemem w high rollerach. Wskazuje m.in. na kwestię sprzedaży i wymiany udziałów.
Sam Greenwood wygrał w turniejach live 11.285.004$. Na swoim koncie ma jeden tytuł WSOP. W 2015 roku wygrał turniej 1.000$ No-Limit Hold’em. Teraz przebywa w południowokoreańskim Czedżu, gdzie bierze udział w festiwalu Triton Super High Roller Series.
Pomiędzy grą w kolejnych turniejach znalazł czas na ciekawą rozmowę z dziennikarzem PokerNews.com. Zaczęła się ona od przypomnienia, że w styczniu Sam narzekał na Twitterze na niemieckich pokerzystów, zarzucając im, że kręcą się wokół strefy turniejowej, polują na odpowiednich uczestników high rollerów i rejestrują się do nich, gdy widzą, że tacy już siedzą przy stołach. Jakie znalazł na to rozwiązanie?
W rozmowie z PokerNews tłumaczy: „Prosta sprawa, którą stosuje kasyno Aria w swoich turniejach. Chodzi o wpisowe wolne od prowizji, jeśli zarejestrujesz się na czas”. Jak mówi, organizatorzy mogliby wprowadzić dla takich graczy różne darmowe bonusy. „Nie mówię tego tylko w swoim interesie, ale po prostu uważam, że dawanie pewnych korzyści graczom, spowoduje, że pojawi się wiele gier, które w innym przypadku nie istniałyby, co jest dobre dla wszystkich” – dodaje. Mówi, że podczas Tritona nie było przesadnych problemów, żeby gracze pojawili się w turnieju na czas i zaczęli rywalizację.
Kolejnym rozwiązaniem mogłoby być wprowadzenie nowych opcji dot. wpisowego, ale to zależy od turnieju i miejsca, w którym jest rozgrywany. I zestawia ze sobą dwa przykłady. „W Australii nie ma opcji wpisowego w formie online, w [kasynie] Sun City nie da się tego zrobić tak jak tutaj. I z tego powodu, ludzie zachowują się bardziej tight, gdy mowa o pieniądzach, ponieważ mają przy sobie tylko to, z czym przyjechali. Na EPT zawsze możesz wkupić się ponownie [za pomocą konta online]. Tak więc to sprawa każdego turnieju lub operatora, aby podjęli decyzję, która im się podoba. Są pewne miejsca, w których nie mamy problemu z rozpoczęciem gry, a są takie, gdzie te problemy istnieją” – wyjaśnia.
Soft play
W dalszej części rozmowy, Sam odniósł się do sytuacji, która niedawno miała miejsce w finale turnieju MSPT w kasynie Venetian w Las Vegas. Wśród trojga finalistów byli Kristen Bicknell oraz Alex Foxen, którzy w życiu prywatnym są parą. Po jednym z rozdań część graczy zarzuciła im softplay. Zdaniem Luca, to było złe zachowanie i niekorzystnie wpływało na Kahle Burnsa, trzeciego z finalistów.
A bunch of people are asking me about this hand between @krissyb24poker @WAFoxen at the MSPT final table.
I haven't seen the rest of the action but I'm not sure this hand is that ridiculous?? Probably some sick relationship meta-game going on. What do you guys think? pic.twitter.com/0Mup9gqL11
— Joey Ingram (@Joeingram1) June 18, 2018
„Gdy zaczynałem grać w pokera online, to było więcej zrozumienia dla tego, że pokerzyści nie wchodzili sobie w drogę. W pewnym momencie zdajesz sobie jednak sprawę, że to nie jest właściwa rzecz, gdy chodzi o twoje zarobki. Nie jest to właściwe pod względem egoistycznym i etycznym. Musisz to przezwyciężyć i próbować trudnej gry przeciwko wszystkim” – mówi. Greenwood mówi, że nawet dzisiaj zdarzają mu się rozdania, o których myśli, czy zagrał je tak, a nie inaczej, z powodu np. zmęczenia lub dlatego, że jego rywalem był Luc, jego brat. „Na szczęście Luc i ja nigdy nie byliśmy o nic oskarżeni, ale gdyby ktoś każde rozdanie online lub live, które ze sobą rozegraliśmy, to jestem pewien, że coś by znalazł” – wyjaśnia.
Udziały
Trzeci problem, o którym mówi Sam, to wymiana i sprzedaż udziałów. Oficjalnie nie wiadomo, którzy gracze posiadają udziały w grze uczestników tego samego turnieju, albo też, z kim wymienili się udziałami. „Gdybyś dał mi przypadkowy turniej i zapytał, czy uważam, że tych dwóch graczy wymieniło się udziałami, to prawdopodobnie mógłbym dać całkiem niezłą odpowiedź lub przypuszczenie” – mówi.
Sprawy komplikują się w turniejach z wysokim wpisowym. „Szczególnie w super high rollerach może być tak, że on ma 20 procent i zamienił się na pięć procent z tym graczem. Albo tak, że sprzedał 95 procent i ma tylko pięć procent swoich udziałów, a także wymienił się. Ciężko powiedzieć, ponieważ uważam, że ludzie powinni mieć prawo do prywatności w odniesieniu do wymiany udziałów i finansów osobistych” – mówi. Z drugiej strony, większa transparentność byłaby w jego ocenie, dobra. Szczególnie, gdy pojawiają się jakieś kontrowersje.
Kończąc ten temat stwierdza, że problem polega na tym, że jakakolwiek polityka dot. wymiany udziałów byłaby bardzo trudna, ponieważ nikt tego nie jest w stanie wiedzieć. I dodaje, że gdy jakieś zachowanie graczy wygląda na zmowę, to dyrektor turniejowy powinien być surowszy w przyznawaniu kar, ponieważ ma do tego prawo.
_____
Obserwuj PokerGround na Twitterze
Zobacz także: Brian Rast wspomina kolarski zakład z Danem Bilzerianem. Stawką było 600.000$!
_____