Pewnie każdy z nas, a zwłaszcza grający MTT, życzyłby sobie co tydzień załapać się na jakiś większy ship. Dla mniej obeznanych z tematem – jest to określenie odnoszące się do przygarnięcia większej ilości playmoney/żetonów w danym turnieju. Stąd określenie „SHIP” ma zazwyczaj pozytywny wydźwięk w społeczności pokerzystów, o ile nie jest wymawiany z zazdrością współgraczy…

ship_tattoo_design_by_hecnfcgnfgjflldemondavey-d4gxspd

Także na łamach Pokerground chcemy kultywować tradycję SHIP-ów. Jeżeli nie wchodzisz jeszcze dziennie na nasz portal (nie rozumiemy tego, ale z trudem akceptujemy) lub niedziela to dla Ciebie jedyny dzień, żeby wyrwać się ze szponów hazard.. ehm grindu i zjeść rosołek u babci, SHIP będzie idealny. Pasuje? Jak pokazuje doświadczenie i niezbyt krótka historia cyklu, artykuły podsumowujące nie pojawiały się na przestrzeni tych dwóch wspaniałych miesięcy z regularnością godną knockoutów Mehmeta walczącego na arenach MMA. Czasem bowiem sam redaktor miał zbyt duży knockout, żeby skutecznie odszukiwać swoje rozbiegane myśli na klawiaturze komputera. Starczy usprawiedliwień, ostatni SHIP w tym roku czas zacząć.

W takim razie zapraszam!

[quote style=”1″]

S.H.I.P – subiektywna historia informacji pokerowych

[/quote] [ip-shortcode type=”headline” color=”#ffffff” font=”16″ fontfamily=”Arial” bg=”bghl1-blue”]Wszędzie się podliczają[/ip-shortcode]

2723_3107c67981e75108cee8849174de0d46837aba04

Zawsze tego typu wydarzenia, co zakończenie pewnego okresu, przynoszą wszelkiego rodzaju zestawienia, podsumowania i prognostyki. Zwłaszcza te ostatnie czytane z przymrużeniem oka stanowią niezłą lekturę zważywszy na dokładność stawianych w nich tez. Końcówka roku to oczywiście w branży dla bardzo wielu okres wytężonego grania w celu uzyskania postawionych zazwyczaj dużo wcześniej, ambitnych planów, które w trakcie roku w ogólnie panującym rozgardziaszu otrzymały etykietę „ważne, ale zacznę od jutra”. I tak na swoim wallu co rusz w te ostatnie dni 2013 możemy poczytać wpisy grinderów przeklinających swój los „czemu zostawiłem sobie x punktów na grudzień?” lub – ale to trochę rzadziej – piszących o skutecznie zrealizowanych planach i rzucających sobie nowe wyzwania. Zwłaszcza dla graczy turniejowych logistyka zaczyna mieć coraz większe znaczenie i wybór oferty turniejowej musi cykać lepiej, niż szwajcarski zegarek. Każdego zachęcamy do właśnie takiego podejścia, czyli przystąpienia do nowego okresu rozliczeniowego czy.t Nowego Roku z planem. Pewnie wraz z zejściem noworocznego kacyka i na naszym portalu pojawi się kilka nowych wpisów blogerów, jeden już nawet się pokusił (autopromocja).

[ip-shortcode type=”headline” color=”#ffffff” font=”16″ fontfamily=”Arial” bg=”bghl1-blue”] Daniel, ach Ty Daniel.[/ip-shortcode]

pokerstars-logo

Obserwując gwiazdy znajdujące się na firmamencie galaktyki Pokerstars czasem można zadać sobie pytanie: „co ten gość robi w Team Pro?”. Wiem, że wielu nadal prowadzi takie dysputy odnośnie naszych rodzimych członków, lecz w ich przypadku to raczej polska cecha narodowa, czyli trolling jest tego głównym powodem. Zarówno Marcin, który ostatnio szalał za naszą południową granicą, jak i Grzesiek za naszą…hmmm daleką granicą mają swoje miejsca za swoje zasługi i tutaj nie ma o czym mówić. Podobnież Daniel N. jeden z pierwszych i nadal jeden z największych transferów Starsów. Ten rok w jego wykonaniu potwierdził formę pokerową. Nad jego grą rozpływają się praktycznie wszyscy włączając w to dyrektora wykonawczego WSOP. Daniela pamiętałem z czasów programów w stylu HSP, gdzie najczęściej z uśmiechem na twarzy oddawał kolejne setki tysięcy pozostałym graczom przy stole. Miałem go za ciekawskiego limpera, fascynata suited connectorów, człowieka, który uwielbia słowa „implied” i „oddsy”. Widać jak wielka różnica dzieli gry cashowe rozgrywane na potrzeby telewizyjno-promocyjne, a solidną, wyrobniczą pracę turniejową.

1480549_690302280980575_36239649_n

Nawet pożądana przez wielu (czy słusznie?) członiki elitarnej jednostki Team Pro – Liv spogląda na Daniela coraz cieplejszym okiem.

[ip-shortcode type=”headline” color=”#ffffff” font=”16″ fontfamily=”Arial” bg=”bghl1-blue”] Pokerroomowy magiel wzajemnej adoracji.[/ip-shortcode]

Eurovegas nie będzie, ale i tak może być zajebiście. Takimi słowami można skomentować wiadomość, która dotarła do nas zaraz po świętach. Absurdalne wymagania Adelsona chociaż nie znalazły pokrycia w zapewnieniach hiszpańskich polityków, nie zraziły tego inwestora z planów podboju europejskich miast. Bardzo możliwe, że jednak coż uda mu się wybudować. Trzymamy kciuki.

Taksówkarz to ponoć bardzo ciekawy zawód, a przekonał się o tym gość pracujący nie gdzie indziej jak w Las Vegas. Miasto osławione wielokrotnie -ostatnio za sprawą kultowej serii komedii – po raz kolejny pokazało, że można w nim się zatracić. Milion złotych napiwku? Wygląda mi to na powtórkę z Pretty Woman… tylko kto grał piękną pannę?

Ostatnie podrygi 2013 roku to również okazja do przechodzenia publicznego katharsis. Właśnie tak postąpił znany online pros, który chce rozpocząć swoje życie na nowo. Pozostaje pytanie czy 10 tysięcy, które sobie zostawił pozwolą mu na taki start.

Niezbyt dobra passa tegoroczna także odbiła się na formie psychicznej naszego ulubionego Duńczyka. Gus trochę już nie wie, gdzie się zaczepić, a może faktycznie jest ofiarą zbiorowej manipulacji?

[ip-shortcode type=”headline” color=”#ffffff” font=”16″ fontfamily=”Arial” bg=”bghl1-blue”]Jamniczek.[/ip-shortcode]

552890121111-pies-jamnik-goraca-psa--tla

Poza autorem niebywałego sukcesu, jakim okazała się tegoroczna Szlachetna Paczka, czyli Banisem, także pozostali pokerzyści zapragnęli podzielić się swoimi możliwościami z siłami reprezentującymi moc piernikowych chat, radioaktywnych czerwonych nosów i brodaczy z dalekich krajów. Jednym z nim okazał się Woy – grinder spędzający ostatnio swoje dni z towarzystwie wspomnianego już dzisiaj DaWarsawa. Woy uznał, że potrzebuje chwili wytchnienia od akcji na stołach i zaciągnął się do legii cudzoziemskiej elfów św. Mikołaja. Zdjęcie poniższe z dyżuru w trakcie pracy na infolinii Santa’s-best-wishes-and-ruzgas, gdzie nasz pros obierał telefony zniecierpliwionych dzieciaków z całej Tajlandii. Ciekawe co na to nasz Elfik?

1525371_10202075171613514_747178235_n

(zdarzenia i sytuacje przedstawianie w Jamniczku są niezbyt prawdziwe i zrodziły się w chorym umyśle redaktora, prawdopodobnie w związku z niedzielnym porankiem, po sobotnim wieczorze.)

 

pozdrawiam

 

 

daero