Wczoraj udało nam się nieco porozmawiać z graczem, który zajął drugie miejsce w czasie Mini High Rollera Poker Fever CUP. Poprosiliśmy go o podsumowanie wrażeń z ostatniego przystanku Poker Fever, w szczególności tych związanych z jego świetnym występem. Oto, co PG powiedział Lavaas.

O pierwszym wyjeździe na Fever i potyczkach z Dominikiem Pańką…

Pierwszy raz do Ołomuńca przyjechałem na festiwal w marcu 2018 r., gdzie zająłem wysokie 15. miejsce i otarłem się o wymarzony stół telewizyjny w Main Evencie. Mam podwójny sentyment do tego miasta, ponieważ w połowie Day 2 Maina do mojego stołu dosiadł się Dominik Pańka. Korzystając ze znacznej przewagi stacka i pozycji, często atakowałem jego dużego blinda z buttona. Kilka wygranych spotów i pochwała od mistrza PCA utwierdziły mnie w przekonaniu, że nie jestem zielony w temacie pokera. Czułem się zmotywowany i zacząłem poprawiać swoją grę oraz uczyć się nowych strategii.

Dominik Pańka Poker Fever
O tym, co daje mu przewagę nad rywalami w trakcie pokerowej rozgrywki…

Tak w pokerze, jak i w szachach, w które gram ponad połowę swojego życia, przydaje się umiejętność zachowania spokoju, przewidywanie ruchów przeciwnika oraz adaptowanie się do jego stylu gry. Doświadczenie z szachów pomogło mi przejąć inicjatywę przeciwko Pańce, i ogólnie zapewniło mi dobre przygotowanie do kariery pokerowej.

O przygotowaniach do turnieju High Roller…

Decyzję o zagraniu w High Rollerze podjąłem półtora miesiąca przed rozpoczęciem festiwalu Poker Fever Cup. W okresie przygotowawczym wywalczyłem sześć ticketów online, co dało mi dwa wpisowe do najdroższego turnieju na festiwalu. W przeddzień zmagań wybrałem się w góry, żeby chwilę odetchnąć od rzeczywistości i poprawić swoją kondycję fizyczną oraz mentalną. Siadając do HR, powiedziałem sobie: „Co ma być, to będzie, ale gram swoją A-Game”.

O przebiegu gry…

Początek miałem bardzo udany. Dobrze czytałem grę i wiedziałem, kiedy powinienem atakować, a kiedy odpuszczać. Nie bałem się również ambitnych zagrań, kiedy sytuacja tego wymagała (4-bet bluff). Bubble był jednym najbardziej stresujących przeżyć w mojej dotychczasowej karierze. Ale jednak jakoś wypociłem double-upa w sytuacji TT vs AJ i, gdy już byłem w kasie, postanowiłem nie patrzeć na nagrody i grać o zwycięstwo.

Lavaas

Na stole finałowym większość osób była skrócona, dlatego każda pula była na wagę złota. Po zebraniu paru mniejszych pul wskoczyłem na drugą pozycję i z tego miejsca mogłem już swobodnie wywierać presję na mniejsze stacki. Niedługo potem znalazłem się w heads-up’ie, gdzie przystałem na deala – miałem wówczas około 30% żetonów. Walka toczyła się już o same trofeum. W kluczowym rozdaniu Czech zagrał all-in po bardzo podejrzanej linii. Po długim namyśle zdecydowałem się na hero call z drugą parą. Niestety mylilem się, a przeciwnik pokazał fulla.

Z wyniku jestem dumny i myślę, że pokazałem się z dobrej strony. Szkoda tylko, że ten „hajek” nie miał transmisji TV – pewnie nie spodziewano się, że tak daleko dojdę – bo spełniłbym swoje marzenie, ale myślę, że mój wynik pokazuje, że mam na to szansę przy kolejnej okazji.

******

Jesteśmy przekonani, że z Lavaasem spotkamy się w czasie listopadowej edycji Poker Fever Series. Wy też możecie wybrać się na festiwal do Ołomuńca. Najprostsza i najtańsza droga wiedzie przez satelity, które codziennie odbywają się na PartyPoker. Jeśli nie macie konta na tym poker roomie, załóżcie je z tego linku i odbierzcie unikalne przywileje:

ecoPayz - status GOLD od PokerGround

Doro
Pasjonat pokera, który chciałby, żeby gra stała się ważniejszą częścią jego życia. Wybrał się w drogę z NL2 do NL100. Czy kiedyś zrealizuje swój cel?