Festiwal World Series of Poker Europe zachęcił wielu zawodników do odwiedzenia starego kontynentu. Mistrz Main Eventu WSOP z 2013 roku, Martin Jacobson daleko ze Szwecji nie miał, więc zjawił się gotów do gry i jednocześnie skorzystał z okazji, aby w wywiadzie opowiedzieć o swojej wygranej, November Nine i obecnej formule rozgrywania Turnieju Głównego.

Jacobson wygrał swój Main Event jeszcze za czasów „November Nine”, czyli wtedy, gdy Main Event WSOP dzielony był na grę w fazie ogólnej i stół finałowy odwlekany aż do listopada. Jacobson twierdzi, że zapewne wynik gry byłby inny, gdyby zawodnicy nie przerwali turnieju w 2014 i nie udali się na zasłużoną przerwę.

Gdyby finał tamtego WSOP odbywał się od razu, wszystko wyglądałoby na pewno inaczej. Przerwa dała mi sporo czasu na zebranie myśli i nabranie pewności siebie. W całym turnieju szło mi nieźle, ale przez ostatnie kilka poziomów traciłem żetony, więc to dobrze, że kontynuowaliśmy grę po kilku miesiącach.

Oczywiście nie brakuje zalet grania finału od razu. Człowiek jest nadal skupiony na Main Evencie i gra dalej tak samo. Oczekiwanie sprawia, że nie wiemy kto jak się przygotował i jaką strategią zagra. Samo czekanie na finał też jest bardzo ekscytujące.

Jacobson zajął w swoim Main Evencie pierwsze miejsce, ale do stołu finałowego nie zasiadał jako chip leader więc trudno się z nim nie zgodzić. Przerwa na pewno mu pomogła.

Historia, w której Martin zmuszony był do kilku śmiałych all-inów na finałowym stole opisana została nawet w książce „Walcząc o tytuł mistrza Main Eventu WSOP: All-iny Martina Jacobsona”.

baner maksymalny rakeback

ŹRÓDŁOpokernews.com
Wesker
Nauczyciel, tłumacz, dziennikarz, mąż, świeżo upieczony ojciec i amator pokera. W wolnej chwili lubię powędrować korytarzami tworzonymi w wyobraźni Stephena Kinga. Nie pogardzę także dobrą grą jeśli dać mi jakiegoś pada w ręce. Muzycznie zatrzymany w latach 90-tych.