poker

Czy turnieje, w których można skorzystać z re-entry powinny zniknąć z pokerowego rynku? A może to dobrze, że istnieją i w ten sposób pozwalają budować większe pule nagród?

Na platformie PokerGO pojawił nowy odcinek programu pod nazwą „Real Talk”. Dziennikarz Poker Central Remko Rinkema rozmawia z zaproszonymi gośćmi na ważne tematy. Tematem tego odcinka były turnieje pokerowe. Poruszano m.in. kwestię re-entry.

Rinkema zamieścił na Twitterze ankietę z pytaniem, czy turnieje pokerowe z re-entry są złym rozwiązaniem. Głosowanie jeszcze trwa. Zagłosowało 2.076 osób, a 68 procent z nich uważa, że re-entry jest złe.

Pod tweetem dziennikarza wywiązała się dyskusja na temat tego, jakie rozwiązania są dobre i złe dla turniejów pokerowych.

Dominik Nitsche, czterokrotny mistrz WSOP, napisał, że uwielbia re-entries. Dodał, że to nie one stanowią problem, ale późna rejestracja, która trwa za długo. Jego zdaniem należy skrócić czas, kiedy możemy przystąpić do gry, aby nie występowały sytuacje, że zawodnik otrzymuje na start stack w wysokości dziesięciu big blindów.

Jeden z internautów odpowiedział mu, że jeśli ktoś chce zaczynać grę z tak małym stackiem, to dobrze dla pozostałych graczy.

Dominik napisał, że to błędne myślenie, ponieważ gracz na short stacku „może dużo zrobić, aby zyskać przewagę”, gdy reszta osób gra na głębokich stackach. Jest jeszcze sprawa znalezienie się bliżej strefy miejsc płatnych, gdy ktoś w taki sposób zarejestruje się do turnieju.

Bryan Piccioli (ma na swoim koncie jeden tytuł WSOP, w turniejach live i online wygrał 10,3 mln dolarów) stwierdził, że pytanie jest niedoprecyzowane. Zdaniem Amerykanina, re-entries nie są złe dla pokera, ale w większości turniejów powinno ograniczyć się ich liczbę do jednego dla każdego gracza. Natomiast najbardziej prestiżowe turnieje powinny pozostać w formacie freezeout. Piccioli nazwał to dobrym kompromisem.

Do dyskusji włączył się także Daniel Negreanu, który w kilku punktach przedstawił swoje stanowisko: Re-entries są dobre dla organizatorów, są dobre dla zawodowych pokerzystów, są dobre w perspektywie krótkoterminowej, są złe w perspektywie długoterminowej, są okropne dla graczy rekreacyjnych. Na koniec dodał, że gracze przegrywający będą przegrywać jeszcze szybciej z powodu trudniejszych rywali do pokonania.

Jaime Staples pytał Daniela, co sądzi o pomyśle, aby turnieje główne były rozgrywane z jednym re-entry, a turnieje boczne z nieograniczoną ich liczbą. Kanadyjski pokerzysta napisał, że re-entry zawsze stanowi znaczną pomoc i działa na korzyść zawodowych pokerzystów, ponieważ średni poziom gry jest wyższy. Negreanu wolałby, aby re-entries nie istniały, ale rozumie powody, dla których są one stosowane.

Jeden z internautów stanął w obronie graczy, którzy przyjeżdżają na turniej główny z daleka i wcześnie z nich odpadają, a chcieliby nadal grać Daniel odpisał, że po to stworzono turnieje boczne.

_____

Obserwuj PokerGround na Twitterze

Zobacz także: [Wideo] Gra cashowa Triton SHR Series: Badziakouski i Phua w walce o 387 tysięcy dolarów

_____

Dołącz do najlepszych na PartyPoker!

Dołącz do najlepszych na PartyPoker - Dima Urbanovich!