W języku angielskim tell to wskazówka, coś co oznacza działanie lub gest, które daje naszemu rywalowi informację o sile posiadanej przez nas ręki. Przykład to nerwowe drżenie rąk świadczące o posiadaniu dobrego układu (radość na myśl o podwojeniu stacka). Po polsku tell to: sygnał, znak, czy też gest. Co jednak zrobić, kiedy gramy w sieci i nasze ręce, oczy i ruchy są bezpieczne za ekranem monitora? Jak odczytać telle, gdy rywal także nie daje nam wystarczająco informacji na czacie?
Matthew Hilger w jednej ze swoich książek zajmuje się tym tematem i pisze, że telle w grze internetowej opierają się na szybkości zagrywania. W grze sieciowej dostępne są dwa zachowania. Najpopularniejsze to oczywiście naciśnięcie odpowiedniego przycisku, gdy mamy wykonać nasz ruch. Druga opcja to wcześniejsze wybranie jednego z przycisku, który oznacza jaką akcję wykonana zostanie za nas automatycznie, gdy przyjdzie nasza kolej. Przykładowo będzie to „check/fold to any bet”, które automatycznie przeczeka naszą rękę lub zrzuci, gdy ktoś coś postawi.
Przy tellach tego typu należy jednak pamiętać, że czasem internet płata figle, a rywal może grać na kilku stołach, co znacznie zmieni dynamikę jego zachowań. Oto kilka ciekawych zasad dotyczących tell online:
Przerwa, po której następuje check = słabość
Bardzo wielu z naszych rywali, którzy czekają dłużej niż normalnie, a potem dają check, chce pokazać nam, że myślą o betowaniu, ale tak naprawdę zależy im głównie na tym, abyśmy sami też poczekali i dali im darmową kartę. Podobnie dzieje się w grach na żywo, gdy ktoś odmierza żetony, sprawdza pulę, a na koniec i tak stuka w stół. Gdyby nasz rywal rzeczywiście chciał zrobić check-raise, to przeczekał by normalnie i przebił.
Przerwa, a następnie bet = siła kart
To też zdarza się w grach live. Niby nic, a jednak kliknięcie i bet. Sytuacja odwrotna do tej opisanej ciut wyżej. Oponent czeka podczas swojego ruchu dłużej niż zwykle, bo chce zmylić nas i „powiedzieć”, że jego ręka jest słaba i nie powinien zagrywać, ale jednak betuje i stara się wciągnąć nas do dalszej gry.
Natychmiastowy bet lub raise na turnie/riverze = mocna ręka
Natychmiastowe podbicia wykonane „z góry” poprzez zaznaczenie odpowiedniej opcji na stole to zazwyczaj bardzo mocne karty. Hilger twierdzi, że chodzi tutaj o pewnego rodzaju rządzenie na stole i próbę dominacji nad przeciwnikiem. Gracz wyzywa nas do sprawdzenia. Autor pokerowych publikacji zaleca jednak, aby nie dawać się wciągać w takie pułapki.
Natychmiastowy check = słabość
Wielu graczy używa opcji „check/fold to bet”, gdy planują zrzucić rękę na beta. To znany „gest” i sprawdza się też w przypadku graczy siedzących na dwóch stołach. To dobry moment do tego, aby zablefować, gdy np. jeden z graczy przeczeka, a dwa kolejni wykonają takie szybkie przeczekania. Są bowiem gotowi spasować, a więc blef zadziała pewnie i na tego ostatniego, który przeczekał „świadomie” jako pierwszy.
Matthew Hilger zaznacza, że są również gracze, którzy lubią przeczekać, aby w ten sposób zastawić pułapkę i stosują slowplay. Dodaje jednak, że trzeba postawić grubą kreskę pomiędzy natychmiastowym checkiem, a szybkim checkiem. To pierwsze, oznacza, że rywal zrzuci na beta. To drugie ma zupełnie inne znaczenie, opisane w poniższym punkcie. Chytry przeciwnik czasem czeka cały swój czas i zostaje odsunięty, po czym natychmiast się dosiada z powrotem, aby zastosować checkraise’a, ale tego typu wymyślne zagrania pojawiają się raczej niezbyt często.
Szybki check = słabość, ale nie jeśli jest to check-raise
Szybki check może też oznaczać słabość, szczególnie, gdy w rozdaniu jest z nami kilku graczy. Jednakże w sytuacji, gdy gracz przeczeka szybko, a następnie przebije nasz bet, trzeba bardzo uważać. Ten check oznacza chęć zastawienia pułapki z mocnymi kartami.
Wszystkie te telle to tylko ogólne zasady. Działają dobrze przeciwko zawodnikom, których widzimy po raz pierwszy i nic o nich nie wiemy. Z czasem można nauczyć się rozpoznawać to co rywal robi przed swoim komputerem, a co my widzimy tylko jako kliknięcia jego avatara. Trochę niczym widzenie w kodzie, coś jak z kinowego Matrixa.
Pamiętać musimy jeszcze o jednym – aby samemu nie dawać tellów. Są dwa sposoby. Pierwszy to betowanie w tych samych odstępach czasu w każdej ręce. Drugi sposób to losowe zmienianie prędkości betowania. Na parzyste minuty zagrywamy szybko, na nieparzyste wolno. Kilka stołów zmieni oczywiście i naszą dynamikę i jest to najprostsza metoda. Gdy nasi rywale są uważni i obserwują nas, to takie zagrania będą ich konsternować, bo nasze betowanie nie będzie im się układać w żaden sensowny wzór.