Złe informacje dochodzą do nas z Indii. W stanie Gujarat sąd odrzucił wniosek społeczności o uznanie pokera za grę umiejętności. W ostatnim czasie jest to już drugi sygnał sprzeciwu przeciwko grze, jaką jest poker, który pochodzi od sądów lub od organów stanowiących prawo stanowe.
Od wielu miesięcy otrzymywaliśmy sygnały świadczące o tym, że popyt na pokera w Indiach dynamicznie rośnie. Tego lata Hindusi doczekali się swojej pierwszej złotej bransoletki na WSOP, którą w evencie drużynowym wywalczyli Aditya Sushant oraz Nipun Java. Duży rozgłos medialny zyskała również Muskan Sethi, profesjonalna pokerzystka, która wystąpiła w programie The Shark Cage i która wraz z innymi 99 kobietami została odznaczona przez prezydenta tego kraju, Rama Natha Kovinda, nagrodą w kategorii „pionierka”, co między wierszami można było odczytać jako uznanie profesjonalnej gry w pokera za zawód taki, jak każdy inny. Swoje wici w Indiach zapuścił również Alex Dreyfus, który na tamtym rynku tworzy regionalną odsłonę Global Poker League.
Gdy wydawało się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku i że klimat do rozwoju pokera w Indiach staje się bardzo korzystny, stała się rzecz dość niespodziewana. Pierwsze rozczarowanie pojawiło się w połowie listopada, kiedy to władze stanu Telangana uznały hazard w sieci oraz udział w grach umiejętności na pieniądze za całkowicie nielegalny. Dziś w nocy dotarła do nas kolejna niedobra wiadomość. Sąd – mniejsza o jego nazwę – który orzeka w stanie Gujarat, odrzucił wniosek trzech dużych stowarzyszeń pokerowych i reprezentacji klubów pokerowych, które wnioskowały o uznanie pokera za grę umiejętności.
Wyrok wydany przez sędziego Shukle oznacza, że poker w tym stanie nadal będzie funkcjonował, ale pozostanie w podziemiu – szara strefa gier pokerowych będzie obejmowała zarówno rozgrywki na żywo, jak i rozgrywki online. Możemy tylko ubolewać nad tym faktem, bo korzystny dla pokerowych stowarzyszeń wyrok sądowy, mógł być dużym kamieniem milowym na drodze do popularyzacji dyscypliny i wywołania pokerowej gorączki na terenie całego kraju. Oczywiście pokerzyści będą odwoływać się od dzisiejszego wyroku, ale ciężko sobie wyobrazić, żeby coś się w tej sprawie zmieniło.
Graczom, którzy chcą grać na prawdziwe pieniądze, nie pozostaje nic innego niż pozostanie w podziemiu, a propagatorzy pokera, będą skazani na rywalizację na playmoney w ramach rozgrywek organizowanych przez GPL, MIPL i PSL. Pokerowa społeczność musi najpewniej uzbroić się w cierpliwość i przystąpić do kontrofensywy, gdy klimat polityczny ulegnie zmianie. Pytanie tylko, kiedy to nastąpi?