Poznajcie nasze typy polskich miast, które mogłyby gościć Poker Fever Series, gdy prawo pokerowe zmieni się i pozwoli na organizowanie normalnych turniejów.
Sytuacja pokera live jest w Polsce fatalna. O tym, żeby Warszawa została pod względem pokerowym np. drugim Bukaresztem możemy na razie tylko pomarzyć. Gdy w stolicy Rumunii odbywają się turnieje organizowane przez PokerStars, 888poker i Unibet Open, polscy gracze muszą jeździć za granicę. Najbardziej oczywisty kierunek to Czechy. To właśnie ten kraj jest miejscem rozgrywania turniejów Poker Fever Series, które zadebiutowały w 2017 roku, a które są dziełem znanego w polskim środowisku Marcina Jabłońskiego. W kilka miesięcy zbudował rozpoznawalną markę, która już od debiutu przyciąga ogromne rzesze pokerzystów z Polski, a także Czech i Słowacji.
Na razie nie zanosi się na to, żeby prawo pokerowe w Polsce zmieniło się na lepsze. Postanowiłem jednak przygotować krótką listę nieoczywistych(!) miast, które mogłyby gościć Poker Fever Series, gdy to prawo ulegnie zmianie. Poznajcie moje typy.
Hrubieszów
Najmniejsze miasto w tym zestawieniu (ok. 18 tysięcy mieszkańców), ale za to z jaką pokerową historią! To właśnie tam urodził się Henryk (Henry) Orenstein, który zrewolucjonizował pokera. Urodził się w 1923 roku, a w czasie wojny przeszedł przez obóz koncentracyjny. W czasie wojny stracił rodziców, siostrę i brata. Po wojnie razem z dwoma braćmi wyjechali do USA. Na początku pracował przy rozładunku bawełny, następnie otworzył sklep, który w końcu sprzedał. W latach 50. założył firmę Deluxe Reading, która w 1958 roku wypuściła na rynek lalkę Betty the Beautiful Bride. Dzięki niej Orenstein zarobił swój pierwszy milion dolarów. W kolejnych latach firma wypuszczała zabawki, które przynosiły biznesmenowi duże zyski. W 1972 roku Orenstein musiał złożyć wniosek o upadłość, ponieważ bank anulował im kredyt.
Biznesmen trafił w końcu na japońskie zabawki, które z samochodów zmieniały się w samoloty. Efektem było powstanie Transformersów, które okazały się gigantycznym sukcesem. Od 2004 roku Transformersy zarobiły dla firm Hasbro i Takara ponad 10 miliardów dolarów.
Również w pokerze Orenstein odegrał jedną z kluczowych ról. To on wymyślił stół, który był wyposażony w kamery, które pozwalały na podgląd kart graczy, a tym samym zrewolucjonizował transmisje telewizyjne. Widzowie nie musieli się już zastanawiać, jakie karty mają gracze, ale mogli na bieżąco oceniać ich grę i podejmowane decyzje. Poker zyskał na atrakcyjności. To Orenstein przyczynił się do powstania programów ,,Poker Superstars” i ,,High Stakes Poker”. Wcześniej skontaktował się z szefem BC Sports, aby opowiedzieć mu o pomysłach na turnieje z wysokim wpisowym.
W ubiegłym roku Hrubieszów ponownie zyskał sławę dzięki pokerowi. To właśnie w tym mieście przez miesiąc mieszkał pokerzysta Janar Kokk. Estończyk przegrał zakład z twórcą Cash Game Festival i musiał na miesiąc przeprowadzić się do miasta, które wybrał mu zwycięzca zakładu. Martin von Zweigbegk kierował się następującymi kryteriami:
-daleko od miejsca, w którym Janar Kokk mieszkał w 2017 roku,
-jak najmniejsza ilość dróg prowadzących do miejscowości,
-miejscowość daleko od morza, oceanu i jezior,
-duża odległość od dużego lotniska.
Wybór padł na Hrubieszów. Zakład i przyjazd Janara do tego miasta był bardzo popularny w pozapokerowych mediach. Informacje na ten temat pojawiły się m.in. w ,,Newsweeku”, ,,Gazecie Wyborczej”, ,,Dzień Dobry TVN”, ,,Wydarzeniach” Polsatu, radiu Eska, ,,Dzienniku Wschodnim” i ,,Teleexpressie”. Kokk spotkał się m.in. z władzami miasta i dokładnie poznał jego historię. Wszystko z powodu warunku, że w czasie pobytu w Hrubieszowie nie mógł opuszczać jego granic. Podczas pobytu Estończyka w mieście, zorganizowano charytatywny turniej pokerowy.
Bydgoszcz
Jedno z najciekawszych miast w Polsce. Przez część osób ochrzczone ,,polską Wenecją” (podobnie jak Wrocław) i ,,polskim Amsterdamem” (na marginesie, te dwa miasta gościły- a Amsterdam nadal gości- cykle WPT). Bydgoszcz leży nad rzeką Brdą, a także nad Kanałem Bydgoskim, który jest najstarszą czynną sztuczną drogą wodną w Polsce. Jak pisze portal telewizji Fokus ,,miasto szczyci się systemem kanałów i małych wysp w samym centrum. Latem kursuje tam wodny tramwaj, nawiązujący do transportu w Wenecji”. Z kolei portal Polska Niezwykła dodaje, że mury domów i spichlerzy, które wyrastają wprost z wody przywodzą na myśl znane włoskie miasto.
W Bydgoszczy pojawiło się piękne słoneczko, a jak u Was? ;) @gdansk @MiastoGdynia @krakow_pl @warszawa @Miasto_Szczecin @CityOfPoznan @WBialystok @Ruda_Slaska @MiastoLeszno @GminaKrosnoOdrz @Miasto_Lublin @wladyslawowopl @wroclaw_info fot. M. Wróblewska pic.twitter.com/4ucwAx8qCV
— bydgoszcz.pl (@BydgoszczPL) February 26, 2018
Jeśli chodzi o Amsterdam, to zdaniem tego samego portalu Bydgoszcz przypomina je dzięki surowej formie domów z czerwonej cegły i ,,piętnu gotyku widocznego w proporcjach”. Atrakcją Bydgoszczy jest także dom na Brdzie, który można wynająć, a z którego rozciąga się widok m.in. na operę.
W Międzynarodowy Dzień Przewodnika zwiedzaj za darmo ?
W najbliższy weekend (24 i 25 lutego) przewodnicy z regionu będą oprowadzać mieszkańców i turystów po najbardziej interesujących zakątkach miasta. Więcej: https://t.co/rsS8G6BqwS#Bydgoszcz #turystyka pic.twitter.com/ICJiOTDIO9
— bydgoszcz.pl (@BydgoszczPL) February 23, 2018
W 2016 roku portal NaTemat chwalił Bydgoszcz za zwrócenie się w stronę rzeki. W rozmowie z tym portalem architekt Tomasz Rokicki, który projektował bydgoską marinę powiedział: ,,W Bydgoszczy żyją rzeką! Kiedyś zimą usiadłem sobie w kafejce na Brdą. I nagle na rzece pojawił się wioślarz. Byłem ogromnie zaskoczony tym widokiem. W większości polskich miast nad rzekami nic się nie dzieje, a zwłaszcza zimą, ale widać nie w Bydgoszczy”. I dodawał: ,, Przed laty Bydgoszcz po godzinie 17 po prostu zamierała. Teraz nastąpiła tam metamorfoza, nie tylko w przestrzeni, ale i w ludziach”.
Słupsk
W tym zestawieniu nie mogło zabraknąć miasta, o którym w ostatnich czterech latach zrobiło się głośno na całą Polskę. Wszystko za sprawą byłego posła Roberta Biedronia, który został tam prezydentem. Biedroń szybko zabrał się do energicznej pracy. Wśród działań, które podjął znalazły się m.in. zakaz występów w mieście dla cyrków, które w swoim programie mają udział zwierząt, próby zmiany Słupska w najbardziej ekologiczne miasto w Polsce, rozwieszanie w tamtejszych szkołach preambuły do konstytucji, szerokie konsultacje społeczne i rozwijanie transportu rowerowego.
Słupsk zyskał sławę i dzisiaj chyba mało kto nie wie, gdzie na mapie znajduje się to miasto i kto jest jego prezydentem. A patrząc na działania, które podejmuje Robert Biedroń, to być może pojawiłby się na turnieju pokerowym w swoim mieście, gdyby otrzymał zaproszenie od organizatorów.
Zamość
Jeszcze jedno miasto położone na wschodzie Polski. Pod względem architektury to jedno z najpiękniejszych miast Polski. Przez wielu nazywane jest ,,Padwą północy” i perłą renesansu. Pokerzyści, którzy przyjechaliby do tego miasta z pewnością nie mogliby narzekać na brak ciekawych miejsc do odwiedzenia. Zamość uzyskał prawa miejskie w 1580 roku. Przywilej lokacyjny wystawił mu Jan Zamojski, kanclerz i hetman wielki koronny. Prace nad budową miasta rozpoczęto w 1579 roku, a budowano je na renesansowych założeniach ,,miasta idealnego”. W 1595 roku kanclerz założył w mieście Akademię Zamojską, która była trzecią uczelnią wyższą w Polsce.
Najszybszy rozwój Zamość przeżywał w XVII wieku. Osiedlali się tam Polacy, Żydzi, Ormianie, a nawet Grecy. W czasie powstania listopadowego Twierdza Zamość odegrała dużą rolę i skapitulowała jako ostatni polski punkt oporu.
Zamość pełen jest ciekawych zabytków. W 1992 roku Stare Miasto wpisano na listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO. Wśród obiektów, które stanowią o atrakcyjności miasta są m.in. biblioteka Akademii Zamojskiej, kościoły, ratusz, kamienice ormiańskie przy Rynku Wielkim, Pałac Zamojskich, Akademia Zamojska, synagoga z początku XVII wieku, zachowane fragmenty zamojskiej twierdzy i Rotunda Zamojska.
Sopot
Mój faworyt w tym zestawieniu. Przez wiele osób to miasto uważane jest za letnią stolicę Polski. Gdyby szukać pokerowych analogii do zagranicznych cykli, to Sopot mógłby odgrywać rolę miasta, które byłoby gospodarzem wielkiego finału. Zachowując ogromne proporcje, Sopot mógłby być dla Poker Fever Series tym, czym Monte Carlo jest dla European Poker Tour, Las Vegas dla World Poker Tour, a Barcelona dla PartyPoker Live.
Chyba mało kto mógłby oprzeć się wizji spędzenia wieczoru na plaży w gronie przyjaciół, gdy odpadnie lub w miarę wcześnie zakończy dzień turniejowy. Poza klimatem i pogodą, na korzyść Sopotu przemawia jeszcze jeden fakt, którym jest lokalizacja. Sopot miałby szansę ściągnąć pokerzystów nie tylko z całej Polski, ale także Skandynawów, Rosjan i graczy z krajów bałtyckich.
Frozy but very sunny morning in Sopot pic.twitter.com/BHesV00K
— Sopot (@CityofSopot) March 7, 2012
Jak pokazał sukces np. mistrzostw Norwegii rozgrywanych w Dublinie (z powodu norweskiego prawa pokerowego), głód pokera w niektórych sąsiednich krajach jest naprawdę duży. Na korzyść Trójmiasta przemawia też fakt, że mieszka tam liczna grupa naszych pokerzystów, w tym kilku naprawdę znanych.
Obserwuj PokerGround na Twitterze