Dla 64-letniego gracza rekreacyjnego, Johna Hespa, tegoroczny festiwal World Series to pierwszy Main Event WSOP, więc dotarcie do stołu finałowego jest dla niego z pewnością nie lada wyczynem.
Hesp powiedział w wywiadzie dla PokerListings.com, że po raz pierwszy odwiedził Las Vegas, a poprzedni turniej, w którym brał udział kosztował tylko około 250$ wpisowego.
Teraz Hesp może z pewnością stwierdzić, że dobrze zainwestował swój czas w trakcie pobytu w „mieście grzechu”. Pokerzysta dotarł bowiem do stołu finałowego w najbardziej prestiżowym evencie pokerowym świata.
Hesp przyjechał do Vegas, aby spełnić jedno ze swoich wielkich marzeń: zagrać w pokerowych mistrzostwach świata. Wygląda na to, że mu się udało!
Jak sam mówi jednym z momentów, które na pewno zapamięta z festiwalu jest ten, kiedy Phil Hellmuth podszedł do niego, przedstawił się i dał mu podpisany egzemplarz swojej najnowszej książki. Teraz publikacja ta leży koło Hespa na stole do gry w karty.
„Hellmuth podszedł do mojego stolika i powiedział, że miło mu mnie poznać. To zmieniło mój dzień na dobre” – mówi Hesp.
“Podarował mi egzemplarz swojej książki. Było tam napisane: 'Dla Johna. Dotrwaj proszę do finałowego stołu. Poker potrzebuje ludzi takich jak Ty.’”
Nie tylko Hellmuth kibicuje Brytyjczykowi. Jego kolorowe ubrania i pozytywna osobowość zyskały mu przychylność wielu graczy obserwujących grę w jej finałowej fazie.
Od gier rekreacyjnych do Mistrzostw Świata
Hesp mieszka w małej nadmorskiej miejscowości Bridlington w East Yorkshire i jak mówi grywa w pokera raz lub dwa razy na miesiąc w kasynie zwanym Napolean’s.
Rekreacyjnie gra od 20 lat i przygotowując się do Main Eventu zaczął grywać częściej, aby usprawnić swoje umiejętności.
Teraz bawi się jak nigdy wcześniej, realizując swoje marzenie na WSOP.
“Jestem już bardziej zrelaksowany i gram nieco bardziej tight” – mówi Hesp.
“Od początku podchodzę do tego eventu na luzie, ale gra toczy się już o poważne pieniądze, więc zrobiło się trochę ostrzej. Można powiedzieć, że to jak ziszczenie marzeń. Moim celem było dotarcie do top 1000, potem do 500 najlepszych i w końcu 100. To niesamowity sukces, że udało mi się dotrwać do stołu finałowego.
Muszę trochę dostosować moją strategię do sytuacji. Do tej pory słuchałem rozsądku i przeczucia, ale czasem nie wiem sam, który głos podpowiada mi bardziej.
Miałem do tej pory sporo szczęścia, ale nie będzie ono trwać wiecznie.”
Hesp ma już zagwarantowany milion dolarów, a jeśli uda mu się zatriumfować, to otrzyma 8,15 miliona oraz tytuł mistrza World Series.
Hesp postanowił, że jego żona, syn i zięć dołączą do niego, aby kibicować mu w walce na finałowym stole Main Eventu.
Czy poker wskrzesi miasteczko Bridlington?
Hesp powiedział w wywiadzie dla PokerListings, że bardzo chciałby wspomóc rozwój swojej miejscowości i ma nadzieję, że poker jest do tego kluczem.
“Chciałbym, aby mini wersja takiego festiwalu zagościła w moim miasteczku” – wyjaśnia Hesp.
“Bridlington od zawsze było i jest turystyczną miejscowością, do której zjeżdżają ludzie z bardziej zindustrializowanych regionów Yorkshire. Kiedy kopalnie i huty zostały pozamykane w ubiegłych latach, turystyka także ucierpiała.
Niestety również Bridlington podupadło i coś takiego jak WSOP na pewno mogłoby pomóc wskrzesić ten region. Chodzi o wielu ludzi, ich stanowiska pracy i życie. Walka toczy się o sporą stawkę.
“Pragnę, aby moja społeczność na nowo odżyła.”
Jeśli Hesp zatriumfuje w Main Evencie, to na pewno będzie miał środki na to, aby coś zmienić w swoim najbliższym otoczeniu.