Rob Yong po raz kolejny pokazał, że na sercu leży mu dobro klientów PartyPoker. Tym razem Anglik zapytał społeczność o ocenę kontrowersyjnej propozycji zmian…

„Zarządzanie przez konsultowanie”, tymi słowy można określić sposób prowadzenia biznesu przez Roba Yonga, partnera w spółce matce PartyPoker. Właściwie nie ma tygodnia, w którym Anglik nie pyta obserwujących go graczy o wypowiedzenie się w kwestiach istotnych dla firmy. Dwa dni temu na stół została wyłożona propozycja pewnej radykalnej zmiany.

Twarz do kontroli!

W tramwaju pokazujemy kontrolerom bilety na przejazd. W gabinecie lekarskim pokazujemy gardło oraz język. Kontrolę na swoim poletku zamierza także wprowadzić Rob Yong. Anglik zastanawia się nad tym, czy nie zacząć wymagać od graczy identyfikacji tożsamości przy użyciu komputerowej kamerki.

Ten sposób weryfikacji miałby pojawić się już na etapie logowania, a następnie (losowo) np. przy dotarciu do fazy ITM, w trakcie finałowych stołów dużych turniejów oraz w grach cashowych na wysokich stawkach. Celem nowej procedury ma być: utrudnienie życia botom; ukrócenie grania na wielu kontach jednocześnie oraz ukrócenie tzw. ghostowania (sytuacja, w której osoba inna niż właściciel konta faktycznie prowadzi grę).

Do tej pory w ankiecie wypowiedziało się ponad 5.000 osób. Jak się okazuje, gracze w sposób entuzjastyczny odnieśli się do proponowanej reformy na PartyPoker: ponad 84% respondentów poparło nową inicjatywę Roba Yonga, a tylko 16% opowiedziało się przeciw.

Na powyższy Tweet odpowiedział m.in. Faraz Jaka, któremu pomysł przypadł do gustu. Gracz ten jednak zwrócił uwagę na to, że taki sposób weryfikacji może być odstraszający dla nowych graczy. Z tym poglądem Yong się nie zgodzi i przyznał, że jego zdaniem to właśnie graczom zakładającym nowe konto najbardziej powinno zależeć na funkcji rozpoznawania twarzy. „Niektórzy mają nowicjuszy za głupków, a moim zdaniem pod względem obchodzenia się z techniką, są znacznie bardziej biegli niż my sami” – zakończył ten wątek Yong.

Inny komentarz dotyczył obawy przed niewłaściwym działaniem funkcji rozpoznawania twarzy, co mogłoby skutkować eliminacją uczciwego gracza z turnieju. Yong również szybko rozprawił się z tym argumentem: „Używam tej technologii w innym swoim biznesie i zapewniam Was, że na funkcji rozpoznawania twarzy można bardziej polegać niż na klasycznym logowaniu”.

Naszym zdaniem

Osobiście jesteśmy zdania, że takie działania, mimo iż nie zadowolą wszystkich, przyniosą więcej korzyści niż szkód. Wprowadzenie wizualnej identyfikacji jest w naszej opinii krokiem w dobrym kierunku, dzięki któremu zwiększy się bezpieczeństwo graczy. O ile zgadzamy się z Yongiem i jego inicjatywą, o tyle jednak nie bardzo rozumiemy, w jaki sposób rozpoznawanie twarzy miałoby uniemożliwić ghosting? Tak czy tak, popieramy projekt zmian. A co Wy myślicie na ten temat?

Deal

Doro
Pasjonat pokera, który chciałby, żeby gra stała się ważniejszą częścią jego życia. Wybrał się w drogę z NL2 do NL100. Czy kiedyś zrealizuje swój cel?