Przy pokerowym stole zazwyczaj jest ciasno albo bardzo ciasno. Towarzystwa sobie zwykle również nie wybieramy. Jak się zachowywać, żeby te kilka godzin gry upłynęło w znośnej atmosferze? Co nam się „należy” a o co musimy walczyć?

Mój jest ten kawałek podłogi

Pierwsze z czym przychodzi nam się zmierzyć przy pokerowym stole to walka o przestrzeń. Tych kilka centymetrów mniej lub więcej może mieć decydujący wpływ na komfort naszej gry. Ile miejsca nam przysługuje?

W jednym poker roomie gry odbywają się przy stołach 9-osobowych, w innym – przy stoliku siedzi graczy dziesięciu. Jeżeli nie jesteśmy pewni, czy stół już ma pełną obsadę czy nie, i czy się jeszcze wciśniemy do gry, po prostu policzmy krzesła.

Przy stole 9-osobowym gracz na miejscu nr 5 powinien siedzieć dokładnie naprzeciwko dealera. Miejsca 1 i 9 znajdują się odpowiednio po prawej i lewej stronie krupiera. Pomiędzy tymi miejscami znajduje się przestrzeń, w której powinny się zmieścić jeszcze po 3 krzesła.

W grach 10-osobowych naprzeciwko dealera znajduje się przestrzeń między krzesłami numer 5 i 6. Tutaj również na oko można sprawiedliwie podzielić pozostałą przestrzeń pomiędzy pozostałych graczy.

Czasami jest łatwiej dzięki wbudowanym w stół uchwytom na szklanki. Jeżeli liczba takich uchwytów jest równa ilości graczy, wszystko jest proste – każdy siada centralnie przy swoim uchwycie. Niestety w wielu poker roomach nie ma logicznego związku między ilością uchwytów w stole z liczbą krzeseł przy stole. Spotykamy stoły 10-osobowe z dziewięcioma uchwytami i 9-osobowe z dziesięcioma. W takim wypadku oczywiście ignorujemy uchwyty na szklanki i zwracamy uwagę na ilość i rozmieszczenie krzeseł.

Tak na marginesie, najwięcej miejsca dla siebie znajdziemy zajmując miejsca obok dealera. Przynajmniej z jednej strony będziemy mieli wówczas faceta (albo miłą panią), który się nie wierci, nie rozpycha łokciami, nie sapie, nie popija i zazwyczaj przyzwoicie pachnie. I jeżeli mamy taką możliwość (i jeżeli kwestie strategiczne nie dyktują nam zajęcia innego miejsca ze względu na pozycję nad konkretnym graczem), siadajmy obok krupiera.

Space invaders

W ciągu kilku godzin gry do stołu dosiadają się nowi gracze, inni opuszczają swoje miejsca. Wcześniej czy później równomierny podział miejsc diabli biorą – połowa stołu tłoczy się jak sardynki w puszcze, druga rozsiada się jak pasażerowie pierwszej klasy. W takich sytuacjach powinien reagować dealer. Jeżeli tego nie robi, warto go o to poprosić. Kiedy? Oczywiście nie podczas wykładania turna, tylko po skończonym rozdaniu. Wówczas prosimy krupiera o „wyrównanie stołu”. Jako, że gramy zazwyczaj w miejscach, gdzie krupier lepiej zna angielski niż polski, formułka powinna brzmieć „could you please square up the table?”. I to powinno wystarczyć.

Zawsze tego typu sprawy zostawiajmy do załatwienia dealerowi. Jeżeli zaczniemy się wiercić przy stole i popychać czy przesuwać graczy, z pewnością nie zostanie to dobrze odebrane. Nikt nie lubi, gdy ktoś (ktoś mu równy, czyli inny gracz przy stole) mu mówi, co ma robić. Uwagi krupiera, niejako „wyższej instancji” są natomiast ogólnie akceptowane.

Stopy i cale

Miejsce przy stole jest ściśle powiązane z miejscem pod stołem. Ostatecznie gdzieś nasze nogi musimy zmieścić.

Niestety czasami spotkamy graczy, którzy zachowując się przyzwoicie nad stołem, pod stołem za nic sobie będą mieli sprawiedliwy podział miejsca. Tutaj nasza walka będzie trudniejsza, bo przecież nikt poza nami takiej sytuacji nie będzie widział.

Nie będzie niczym zdrożnym poproszenie o pomoc obsługi poker roomu. Nie ma wyjścia, jeżeli nasi sąsiedzi rozwalają nogi pod stołem tak, że nie mamy miejsca na nasze własne, musimy sobie jakoś z tym poradzić. Użyjmy odpowiedniej mieszanko uroku osobistego, asertywności ale i zdrowego oportunizmu – tak, jak to robimy w samolocie, gdy sąsiad ze środkowego miejsca wgniata nas w okienko.

Inna rzecz, że często pod pokerowym stołem oprócz naszych nóg znajduje się masa najróżniejszych śmieci. Gracze potrafią być prawdziwymi świniami i używają dywanu pod stołem jak swojego osobistego śmietnika. A personel nic z tym nie zrobi, dopóki nie wystąpi jakaś przerwa w grze. Nie bądźmy tacy – na sali są śmietniki. Gdy kończymy grę, zabierajmy ze sobą puste kubki, szklanki czy butelki. Nie zostawiajmy naszego śmietnika graczowi, który usiądzie na naszym miejscu.

I ostatnia rada dotycząca napojów – nigdy nie stawiaj na stole niczego do picia, jeżeli stół nie jest wyposażony w uchwyt na szklankę czy butelkę. Nad pokerowym stołem bez przerwy znajdują się ręce – nawet 22 ręce w ciągłym ruchu. Ktoś będzie chciał złapać uciekający żeton, inny wyjmie nagle telefon, żeby pokazać sąsiadowi śmieszne zdjęcie. Nietrudno w takich warunkach przewrócić niezabezpieczone naczynie. A wtedy – wiadomo. Przerwa w grze, czyszczenie stołu, czyszczenie oblanych graczy, mokre karty i żetony. Ogólny i niepotrzebny syf.

Goście i kibice

Od czasu do czasu spotkamy się z sytuacją, gdy któryś z naszych rywali przy pokerowym stole będzie miał kibica. Kogoś, kto stojąc lub siedząc obok stołu zechce obserwować grę swojego znajomego. Nie jest to niczym złym, jednak nie zaszkodzi wcześniej zapytać dealera, czy ów znajomy może postać przy stole, czy posiedzieć na dostawionym krześle. Oczywiście nie na miejscu gracza.

Jako gracze jesteśmy odpowiedzialni za zachowanie naszego gościa. Nie powinien on komentować akcji, gadać w trakcie rozdania, podglądać kart graczy ani robić niczego, co mogłoby wpłynąć na przebieg rozgrywki czy po prostu przeszkadzać biorącym udział w grze. Jeżeli kibic będzie się zachowywał niewłaściwie, obsługa szybko go z okolicy stołu przegoni. A przy stole zostaniemy my, świecąc oczami za kmiota, którego przyprowadziliśmy do poker roomu.

Konkluzja

Jak w każdej sytuacji, również podczas gry w pokera, warto stosować się do jednej zasady: „nie rób drugiemu, co tobie niemiłe”. Wtedy wszystko będzie okej, a gra przebiegnie miło i przyjemnie. Chcesz, żeby rywale byli uprzejmi wobec ciebie? Bądź uprzejmy wobec nich.

To chyba nie tak wiele?

baner Maksymalny rakeback na PartyPoker!

ŹRÓDŁOPokerNews
Blasco
Dziennikarz, archeolog, pokerowy amator ale zawzięty. W branży od ponad 20 lat. Finalista olimpiady polonistycznej, który do dzisiaj nie wie, gdzie powinien stać przecinek. Futbol to Maradona; muzyka - Depeche Mode. Troje dzieci.