nadchodzą lepsze czasy

Pisałem ostatnio o moich górskich wojażach – mam nadzieję, że przygody nieporadnego wędrowca przypadły wam w jakiś sposób do gustu – ale czas powrócić do sedna tego bloga czyli do tematyki stricte pokerowej. Rozegrałem od ostatniego wpisu kilka dłuższych sesji i zauważyłem w swojej grze zmiany, a co najważniejsze są to zmiany na lepsze.

Jest znacznie lepiej

Zacznijmy od mindsetu, na który w pierwszych dwóch odsłonach bloga bardzo narzekałem. Jest znacząca poprawa. Obejrzałem kilka filmów z Deuces Cracked, stare produkcje „threads13„, zgodnie z metodyką, którą opisywałem w jednym z artykułów na PokerGround, i powiem wam, że bardzo wiele mi to dało. Utwierdziłem się w przekonaniu, że w pokera gram całkiem solidnie, co w znaczący i bardzo pozytywny sposób wpłynęło na moją pewność siebie. Jeszcze parę tygodniu temu, gdy rozpoczynałem swój powrót do gry, brakowało mi takiego poczucia własnej, pokerowej wartości. Wiedziałem, że nie robię jakiś kolosalnych błędów, ale nie byłem pewien drobniejszych niuansów. Wynik testu na pokerowego skilla wypadł bardzo przyzwoicie, a pozytywne nastawienie, które się wówczas narodziło, pozwoliło mi na granie mojej najlepszej gry podczas ostatnich sesji.

confidence

Udało mi się wyeliminować wszystkie błędy, o których pisałem w ostatnim odcinku. Do gry przystępuję skupiony, a przed rozpoczęciem sesji piszę do mojej ukochanej, że „zaczynam grać i będę przez 2 h niedostępny”. Gdy po raz pierwszy jej o tym zakomunikowałem, to zareagowała z lekkim zdziwieniem, ale przy następnym razie wszystko było już zrozumiałe. Odizolowanie się od wszelkich zewnętrznych bodźców jest w moim przypadku kluczem do udanej sesji. Nie ma mowy wówczas o przeglądaniu internetu czy o prowadzeniu rozmów na Messengerze. Zacząłem również prowadzić notatki, co także w korzystny sposób wpłynęło na poziom mojej koncentracji. Co więcej, w momencie, gdy planuję sobie nawet 2 h sesję, a widzę, że przestało mi się chcieć robić „banalne” notatki, daję sobie chwilę na poprawę, a jak po raz kolejny nie notuję zaobserwowanego zjawiska, bo wydaje mi się ono mało znaczące, kończę od razu sesję, choćby minęło zaledwie 20 min od jej rozpoczęcia. Nie ukrywam, że z tego powodu kilka razy grałem bardzo krótko.

Bieżące problemy

Z moją grą mam obecnie dwa problemy. Pierwszy z nich dotyczy tego, że w trudnych spotach za szybko i bezmyślnie podejmuję decyzje. Zachowuję się czasami jak zupełnie początkujący gracz, którym kierują emocje i który skupia się wyłącznie na sile własnej ręki. Jak mam swego rodzaju „zaćmienie”, to wykonuję dziwne zagrania na bazie posiadanej „czutki” lub zgodnie z podejściem „on przecież nie może tego mieć”, zamiast w oparciu o dostępne informacje. A potem wychodzi „call” z tzw. dupy. Chwilę później „I’m steaming”, bo znowu nie zapytałem siebie:

a) z jakimi układami, które są słabsze od moich, Villain gra w tym spocie for value

b) z jakimi układami, które może mieć, blefuje i czy linia blefu w tym spocie ogólnie ma sens.

Koniec. To jest aż tak proste… Niestety w chwili, kiedy rozwija się akcja, zdarza mi się o tych fundamentalnych zasadach zapominać, a poprzez 1-2 głupie calle na turnie lub riverze, których z całą pewnością można było uniknąć, cała sesja zamiast być profitowa, przeradza się w sesję break-even, a to tylko rodzi niepotrzebną frustrację.

Trouble

Drugi z moich problemów jest dość banalny, ale przez niego też straciłem buy-in lub nawet kilka. Chodzi o to, że zdarza mi się grać w momencie, kiedy jestem czymś zdenerwowany. Taka sytuacja miała miejsce nawet w dniu wczorajszym. Wdałem się w spór z damą mojego serca, który nie dał się rozwikłać tak „od ręki” i ciągnął się przez drugą połowę dnia aż do wczesnej nocy. Po pracy mimo wszystko zasiadłem do gry, kiedy w ogóle nie powinienem był tego robić i rezultat, jak się pewnie domyślacie, był dla mnie bardzo niekorzystny. Zauważyłem, że kiedy głowę mam czymś zaprzątniętą, a we wnętrzu kotłują się negatywne emocje, to tylko wydaje mi się, że nad wszystkim panuję. To złudne wrażenie wynika z tego, że większość czasu podejmuję banalne decyzje. Najczęściej po prostu gram „fold”. To usypia moją czujność, a ogromną różnicę w jakości swojej gry widzę dopiero wtedy – niestety post factum – jak sytuacja wymusza na mnie podjęcie decyzji w trudnym spocie. Analizując te przypadki, wyraźnie dostrzegam znaczący spadek jakości mojej gry wynikający ze zdenerwowania, które niesie ze sobą również i zniecierpliwienie oraz podejmowanie decyzji zgodnie z polityką „YOLO”. Złapałem się już na tym błędzie kilka razy i w ciągu najbliższych sesji postaram się go wyeliminować.

Wyniki

Z powodu opisanych wyżej błędów jestem zaledwie na minimalnym plusie, a mogło być znacznie lepiej. Potrzebuję czasem wykazać się większą dozą rozsądku i w trudnych spotach, za każdym razem, muszę odpowiadać sobie na przedstawione wyżej pytania, do których dołożyłbym jeszcze jedno:

c) czy gdybym miał tę jedną decyzję podejmować do końca życia, byłaby ona dla mnie profitowa?

Szczera odpowiedź szczególnie na to pytanie często pozwala wykonać np. trudny „fold”.

Jeśli chodzi o sferę stricte pokerową, to na dzisiaj będzie już wszystko. Wieczorem zamieszczę jeszcze drugą część relacji z gór, tak że gorąco zachęcam do zapoznania się również i z tym materiałem.

Dorman

********

Jeśli podoba się wam, w jaki sposób piszę, dajcie feedback w komentarzach i kciuka w górę. Będzie to dla mnie największą nagrodą. Jeśli się nie podoba, tym bardziej napiszcie, co mogę robić lepiej. Z góry dziękuję za lajki i każdy merytoryczny komentarz.

Zakładając konto na PartyPoker z kodem DOROPG, otrzymacie: darmowe 20 USD na start (od razu zapraszam do rywalizacji ze mną na NL2), bonus 100% do $500 przy wpłacie min. 25 USD, możliwość wyrobienia za punkty licencji na Holdem Manager 2 lub Poker Tracker 4, możliwość otrzymania za punkty PlayStation 4. Nie będę ukrywał, że ja również coś dostanę po waszej rejestracji, a wy poprzez wykorzystanie mojego kodu możecie okazać wsparcie dla tego, co robię na PokerGround. Dziękuję.

Doro
Pasjonat pokera, który chciałby, żeby gra stała się ważniejszą częścią jego życia. Wybrał się w drogę z NL2 do NL100. Czy kiedyś zrealizuje swój cel?