Michael Gagliano
©Borgata Atlantic City

Czy rekreacyjnym pokerzystom bardziej zależy na wygraniu pieniędzy, czy na doświadczeniach płynących z samej gry? Ciekawą opinię przedstawił Michael ,,Gags30” Gagliano, który ma na koncie duże sukcesy.

Jeśli kiedykolwiek ktokolwiek odkryje wszystkie powody, dla których rekreacyjni gracze siadają do stołów pokerowych, to rozbije bank i może na tym nieźle zarobić. Na razie nikt nie znalazł wszystkich odpowiedzi, co prowadzi do wielu ciekawych dyskusji. Dzisiaj o jednej z nich, która miała miejsce na Twitterze.

Wszystko zaczęło się od tweeta Tima Reilly’ego (w turniejach live wygrał 1.59 mln dolarów), który napisał: ,,Ktoś powinien wytłumaczyć rekreacyjnym graczom, że wolniejszy i głębszy turniej oznacza mniejsze szanse dla nich [na zwycięstwo]”.

Na tę wiadomość odpowiedział Michael ,,Gags30” Gagliano. Amerykanin to doświadczony pokerzysta live i online. W tych pierwszych turniejach wygrał 1.88 mln dolarów i ma tytuł WSOP. W tych drugich turniejach wygrał 3.18 mln dolarów.

,,Gags30” zaczął swoją wypowiedź od stwierdzenia: ,,Ktoś musi wytłumaczyć zawodowcom, że rekreacyjni gracze nie zawsze starają się maksymalizować swoje EV w każdym rozdaniu, które rozgrywają w pokerze”.

W kolejnych tweetach rozwinął swoje przemyślenia: ,,Porozmawiaj z graczami rekreacyjnymi i zapytaj ich, dlaczego grają. Odpowiedź nigdy nie będzie brzmieć ,,Dla pieniędzy”. Oni cieszą się grą i chcą spędzić swoje popołudnie na grze w turnieju. Czy chcą pasować karty przez trzy godziny? Nie! Chcą grać pule i mieć szansę poczuć się częścią gry”.

Gagliano dodał: ,,Wielu z nich jest świadoma, że w długim okresie są graczami przegrywającymi. Ale to ich nie obchodzi, ponieważ poker to zabawa, a oni lubią wyzwanie, które polega na próbowaniu pokonaniu lepszych graczy. Czy chcą wygrać? Oczywiście, że tak! Ale nie z tego powodu zapisują się do turnieju”.

Amerykanin zwracał także uwagę na inne gry. Jak napisał, wspaniałym przykładem są tu automaty. Ludzie nie grają na nich, aby zarobić pieniądze. Grają, ponieważ daje im to przyjemność. A wygrywanie to dla nich po prostu bonus, ale dominuje u nich chęć hazardu. Z punktu widzenia zawodowych pokerzystów, którzy myślą w sposób analityczny łatwo jest popatrzeć na graczy z automatów i stwierdzić, że ich zachowanie to głupota.

Michael Gagliano
©World Poker Tour

,,To, z czego często nie zdajemy sobie sprawy, to to, że celem takich graczy nie jest maksymalizacja pieniędzy, ale raczej coś innego. Może to dla niego zabawa, może ekscytacja dotycząca pokonywania trudnych sytuacji i wygrywania, a może chodzi o ich szczęśliwe karty” – napisał.

,,Z tego samego powodu ludzie rozgrywają karty w stylu 7-2 w kolorze. Uważasz, że zrobili dużą kalkulację dotyczącą EV, a także symulację dot. tej ręki i zdecydowali, że to będzie dobre zagranie? Często wiedzą, że rozgrywanie takich kart jest złe, ale i tak to zrobią z jakiegoś powodu”.

Według Gagliano, takim powodem może być np. to, że w ocenie danego gracze fajnie byłoby wygrać rozdanie z takimi kartami, albo zyskaliby ciekawą historię do opowiedzenia przyjaciołom. Za ich decyzją może też kryć się inne nieracjonalne myślenie. Gracz rekreacyjny znajduje u siebie karty w kolorze i np. nie darowałby sobie, gdyby akurat spasował, a na stół spadły trzy karty w jego kolorze. Chodzi po prostu o powody, które nie mają uzasadnienia finansowego, logicznego.

W dalszej części swojej wypowiedzi Gagliano odniósł się do struktury turniejów: ,,Gracze rekreacyjni chcą generalnie dwóch rzeczy. Po pierwsze, nie chcą odpaść w pierwszym rozdaniu. Po drugie, chcą być w stanie zagrać trochę rozdań i poczuć się częścią gry, a żeby pierwszy powód nie był dla nich zagrożeniem”.

Dlaczego co roku na WSOP popularnością cieszą się turnieje w stylu Monster Stack, Colossus i turnieje deepstackowe? Ponieważ gracze rekreacyjni lubią sytuacje, gdy ich stack jest głęboki, nawet jeśli to tylko początkowa faza turnieju.

Michael Gagliano
©Borgata Atlantic City

Amerykanin wyjaśnił: ,,Nie ma to nic wspólnego ze strategią, z EV. Chodzi o doświadczenie płynące z turnieju. Gra przez godzinę, a następnie odpadnięcie z turnieju jest ,,do bani”. Gra przez siedem godzin, osiągnięcie fazy z przerwą obiadową i odpadnięcie dwieście miejsc przez strefą nagród to dreszczyk emocji i historia, którą mogą opowiedzieć”.

Na koniec Gagliano zapytał: ,,Jak często słyszysz na stole, gdy ktoś opowiada historię ,,Człowieku, w ubiegłym tygodniu prawie doszedłem do miejsc płatnych w turnieju za 1.500$, ale moje cholerne walety nie utrzymały się”? Rzadziej słyszysz historie w stylu ,,Tak, zagrałem open limp z Q-7o w pierwszy rozdaniu, gdy siedziałem na środkowej pozycji, miałem 100 big blindów na flopie A-7-2 i przegrałem”.

Obserwuj PokerGround na Twitterze

Zobacz także: Pokerowy świat zachwyca się braćmi Staples. Umyka ważny szczegół zakładów wagowych

_____

Monster Series: osiem dni rywalizacji dla graczy rekreacyjnych (gwarantowana pula to 2.7 mln dolarów)

Monster Series - 29 kwietnia - 6 maja, 2.700.000$ Gtd