Gdyby tworzyć listę najczęściej zadawanych pytań ostatnich dwudziestu lat, to w ścisłej czołówce znalazłoby się również takie: Kiedy powstanie film „Rounders 2”? Odpowiedź jest jednak rozczarowująca.
Kilka tygodni temu kibice pokera świętowali dwudziestą rocznicę premiery pierwszej części. Z tej okazji kilka dni temu dziennikarz sportowy Bill Simmons gościł w swoim podcaście Matta Damona, odtwórcę głównej roli w filmie „Rounders”.
Jednym z tematów, który poruszono w podcaście była możliwość nakręcenia „Rounders 2”, które pokazałoby dalsze pokerowe losy Mike’a McDermotta.
Jak Damon zapatruje się na takie plany? Znany aktor najwyraźniej nie wierzy, że branża filmowa jest otwarta na taki film. Aktor dodał, że według logiki współczesnych filmowych hitów sequel prawdopodobnie musiałby zawierać pościgi szybkimi samochodami, a do tego jakiegoś superbohatera. Stwierdził, że w oczywisty sposób byłoby to absurdalne rozwiązanie dla pokerowego filmu.
Dokąd zmierza branża filmowa?
Damon uważa, że obecnie nie ma na rynku chęci do stworzenia filmu, który ukazuje złożonych pod względem charakterów bohaterów w świecie wysokich stawek, którzy rywalizują w podziemnych grach pokerowych. „Był rynek na filmy na DVD, ale wyparował. Nie ma go. Gdy promowaliśmy „Marsjanina” [film z 2015 roku, Damon gra w nim główną rolę – red.], to zapytałem szefa studia filmowego, jakie były realne efekty i odpowiedział, że [rynek zmniejszył się] o połowę. To tylko technologia i są inne sposoby, aby wypuścić takie rzeczy” – powiedział. Jednocześnie dodał, że jeśli projektem drugiej części filmu „Rounders” nie są zainteresowane serwisy typu Netflix, to prawdopodobnie żadna firma nie będzie zainteresowana.
Zdaniem aktora branża filmowa mocno zmieniła się na przestrzeni lat i dzisiaj nie będzie już tytułów w stylu „Rounders” oraz „Buntownika z wyboru”. „[Jako producent] chcesz teraz filmów, które są duże i zrozumiałe dla ludzi na całym świecie, w różnych kulturach i językach. A to oznacza mniej dialogów, upraszczanie spraw – dobry charakter, zły charakter, superbohaterowie. To ma sens, prawda? Każdy wie, kto jest dobrym charakterem, a kto złym. [Studia filmowe] wydają 400 milionów dolarów i wiele [w filmie] wysadzają. Nie wciśniesz filmu „Rounders” do kin przeciwko takim rzeczom. Wszyscy zastanawiają się, co się stanie [z branżą filmową]” – wyjaśnił Damon.
Nie narobić sobie wstydu
W podcaście aktor wrócił wspomnieniami także do prac nad filmem „Rounders”. Damon powiedział, że aby wypromować film, producenci wysłali go i Edwarda Nortona do gry w Main Evencie World Series of Poker. Aktor był dopiero na początku swojej przygody z pokerem. Jak wspomina, jego celem było nie odpaść zbyt wcześnie z Main Eventu WSOP. Niezbyt dobrze wyglądałoby to w przypadku aktora, który zasiadł do gry, aby promować pokerowy film.
Damon nie zdołał awansować do drugiego dnia rywalizacji, ale ma co wspominać, ponieważ wyeliminował go Doyle Brunson. „Miałem króle, a on miał asy, co było wspaniałe. Siedziałem tam i grałem jak donk. Myślałem sobie, że muszę przetrwać tak długo, jak to możliwe. Nie mogę odpaść w pierwszej sesji, muszę dotrwać do przerwy toaletowej. Zastanawiałem się, czy dam radę dotrwać do drugiego dnia, ponieważ byłaby to dobra historia” – wyjaśnia.
Chociaż początkowo „Rounders” nie zdobyli wielkiej popularności, to pokerowy boom wywołany zwycięstwem Chrisa Moneymakera w Main Evencie WSOP 2003, dał filmowi drugie życie. Dzisiaj to kultowy tytuł. Damon mówi, że docenia i lubi fakt, że film podoba się pokerzystom. Dodaje, że nadal ma przyjemność z gry, ale nie nadąża za współczesną pokerową strategią. „Teoria gier jest poza moim zrozumieniem” – mówi.
_____
Obserwuj PokerGround na Twitterze
Zobacz także: Jak wygląda rekrutacja krupierów?
_____