Niemiecki pokerzysta opowiada o swoich występach w super high rollerach, planu na karierę oraz braku ważnych tytułów pokerowych.
Manig Loeser należy do grona świetnych młodych niemieckich pokerzystów, którzy w ostatnich latach zdominowali super high rollery. W turniejach live wygrał w sumie 8 milionów dolarów. Jego największy sukces finansowy to ubiegłoroczne zwycięstwo w Main Evencie Triton Super High Roller Series w Czarnogórze. Wpisowe wynosiło 1.000.000 HKD, a Loeser otrzymał w nagrodę 16.877.600 HKD (2.162.644$).
Przez ostatnie kilkanaście dni Loeser przebywał w Rozvadovie, gdzie rozgrywany jest festiwal WSOP Europe. Pomiędzy kolejymi turniejami znalazł czas na wywiad dla portalu SoMuchPoker.com. Rozmawiała z nim Gaelle Jaudon.
Bez planu
Pierwsze pytanie dotyczyły jego planu na karierę pokerzysty. Czy miał go od zawsze? „Cóż, na początku tak naprawdę nie miałem planu. Po prostu wiedziałem, że to jest to, co chcę robić. Starałem się naprawdę mocno, aby odnosić sukcesy w tej grze i stawać się lepszym. Poza tym na początku miałem szczęście.
W jednym z moich pierwszych turniejów miałem szansę i wygrałem coś dużego [w lipcu 2010 roku wygrał Main Event European Masters of Poker II w Złotych Piaskach, wpisowe wynosiło 1.100€, otrzymał 49.080€ – red.]. Od tego momentu starałem się zwiększyć swoje wygrane i więcej podróżować. Jak na razie to działa. Jednak nigdy tak naprawdę nie miałem planu w głowie” – odpowiedział.
Dopytywany o najtrudniejsze okresy swojej kariery wskazał na sytuację sprzed kilku lat. „Dosyć dużo przegrałem w internecie przed rozpoczęciem WSOP. Następnie przez dwa miesiące WSOP, zdobyłem tylko dwa miejsca płatne. Odpadałem każdego dnia. Ciężko było przejść przez ten downswing, aby spróbować odbudować się i nie stracić wiary we własne umiejętności” – wyjaśnił.
To nie dla mnie
W kolejnej części dziennikarka przytoczyła jego słowa z 2013 roku: „Nie powiedziałbym, że aspiruję do bycia częścią super high rollerów. W turniejach za 100.000$ nie widzę tak dużo wartości, ponieważ musisz sprzedawać dużo udziałów. Obecnie to nie jest dla mnie”. Minęło pięć lat, a Manig jest regularnym uczestnikiem turniejów za 50.000$ i 100.000$. Co wpłynęło na zmianę jego opinii? „To zabawne, też o tym myślałem. Wtedy byłem znacznie inny, ponieważ po prostu chciałem grać w mniejszych turniejach za swoje pieniądze, a sprzedawanie tak dużej ilości udziałów nie było dla mnie pociągające. Poza tym byłem też naprawdę złym graczem i nie wygrałbym z tamtymi rywalami.
Gdy stałem się lepszy, to porozmawiałem z przyjaciółmi, czego trzeba do sukcesów w tamtych turniejach. Zaczął podobać mi się pomysł gry w super high rollerach. W nich także zaliczyłem dobry start, więc to pomaga. Jeśli na początku przegrasz dużo pieniędzy, to nie masz już tamtej pewności siebie. Uważam, że takie przejście [do super high rollerów] to dobra decyzja” – odpowiedział.
Zmiana decyzji
Loeser tłumaczy, że gdy zdecydował się na grę z bardzo wysokim wpisowym, to musiał zmienić podejście do pracy nad strategią. „Super high rollery są bardzo różne od tych mniejszych turniejów, w których gra duża liczba zawodników. W super high rollerach zawsze grasz przeciwko tym samym zawodnikom. Wszyscy się tam znamy, zarówno gracze regularni, jak i rekreacyjni, więc jeśli będziesz trenowany przez dobrych ludzi, to dużo tobie to pomoże, a także zainspiruje” – wyjaśnił. Manig mieszkał kiedyś z Dominikiem Nitsche, czterokrotnym mistrzem WSOP. Mówi, że to pomogło mu polepszyć własną grę, ponieważ Nitsche to lepszy gracz od niego.
Manig został zapytany także, czy uważa, że osiągnął już szczyt swojej pokerowej formy. „Cóż, uważam, że obecnie gram naprawdę dobrze. Mam pewność siebie i umiejętności, ale zawsze jest miejsce na poprawę. Jestem pewny, że jeszcze nie jestem na szczycie. Muszę popracować nad mniejszymi sprawami. Gra się zmieniła, a GTO stało się ważne. Wszyscy wiedzą, jakie jest prawidłowe rozwiązanie w większości rozdań, a zawsze możesz być w tym lepszy. Nie będziesz mieć w głowie wszystkich rozwiązań, więc praca nad tym jest naprawdę ważna” – odpowiedział.
Bez frustracji
W ostatniej części Loeser opowiedział o swoich pokerowych celach. Na uwagę, że pomimo ogromnych sukcesów jeszcze nie zdobył tytułu WSOP lub EPT, odpowiedział: „Nie, to nie jest frustrujące. Gdy zaczynałem grać, to naprawdę chciałem zdobyć bransoletkę WSOP, ale teraz to stało się dla mnie mniej ważne. Obecnie po prostu chcę grać jak najlepiej i nie przejmować się zbyt mocno wynikami i rankingami. Kiedyś chciałem zwycięstw”.
Na pytanie, jakie stawia przed sobą cele w pokerze, odpowiedział, że nie zostało ich wiele, ale chciałby mieć przyjemność ze swojego postępu w grze jeszcze przez kilka lat, a może jeszcze więcej.
_____
Obserwuj PokerGround na Twitterze
Zobacz także: Shannon Elizabeth – od „American Pie” i „Strasznego filmu” do pokerowych stołów
_____