Wczoraj w Sejmie odbyła się, zorganizowana przez Parlamentarny Zespół ds. Efektywnej Regulacji Pokera i jej przewodniczącego Artura Górczyńskiego, konferencja naukowa pod tytułem: „5 lat obowiązywania ustawy hazardowej – korzyści i konsekwencje społeczne”. Stawili się na niej przedstawiciele Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Branży Rozrywkowej, przedsiębiorcy operujący w branży hazardowej, reprezentanci EGBA, dziennikarze, a także osoby z Ministerstwa Finansów z szefem Departamentu Regulacji Rynku Gier Mariuszem Gruszką na czele. Tutaj pojawił się pewien problem, ponieważ okazało się, jak to zgrabnie ujął pan Gruszka, że przyszli tutaj wysłuchać świetnie przygotowanych naukowców, natomiast sami nie mają za wiele do przedstawienia. Był to pierwszy sygnał w jaki sposób MF podchodzi do konferencji.
Po krótkim słowie otwierającym Artura Górczyńskiego, głos został oddany prelegentom, a jako pierwszy wystąpił dr Marcin Górski z Katedry Wydziału Praw Uniwersytetu Łódzkiego. Na wstępie poruszył problem niedawnego wyroku Trybunału Konstytucyjnego, stwierdzając, że tak naprawdę oprócz jeszcze większego chaosu, to nie wniósł on nic. Podkreślił również niefortunność zestawienia ze sobą wniosku mówiącego, że nie jest rolą Trybunału ocenianie czy przepisy ustawy hazardowej mają charakter techniczny i powinny być notyfikowane Komisji Europejskiej oraz, że nie jest możliwe określenie przez Trybunał wymogu notyfikacji przepisów. Jak zauważył dr Górski, skoro Trybunał nie może tego określić, to postępowania powinny być umarzane. Zwrócił on również uwagę na jeszcze jedną ciekawą rzecz. Otóż skoro motywem wprowadzenia ustawy, była szczerza chęć walki z uzależnieniem od hazardu, to dlaczego część rynku hazardowego jest nadal zgodna z prawem, w dodatku objęta monopolem państwa? Na koniec dr Górski pozwolił sobie na mały zabieg, za który zebrał gromkie oklaski. Zacytował on fragment uzasadnienia wprowadzenia ustawy hazardowej, gdzie słowo hazard zastąpił słowem polityka:
Pojęcie polityka ma szerokie znacznie. Jest ono także kojarzone z aktywnością, której wynik zależy wyłącznie od przypadku. Osoby uprawiające politykę, mimo braku kontroli nad biegiem wydarzeń, zawierzają losowi ich wynik z nadzieją wygranej. Wydatki polskiego społeczeństwa na politykę/polityków stale rosną.
Drugim z prelegentów była dr Izabela Skomerska-Muchowska z Katedry Europejskiego Prawa Konstytucyjnego Uniwersytetu Łódzkiego, która wtórowała swojemu koledze, dodając, że Polska w momencie wstąpienia do Unii zobowiązała się do przekazania części swoich kompetencji i obowiązują ją przepisy z różnych ośrodków decyzyjnych. Zgodnie więc z prawem europejskim, przepisy techniczne wymagają notyfikacji, co wielokrotnie podkreślał Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Doktor Skomerska zaznaczyła, że jest zaskoczona faktem, że żaden z polskich sądów nie zwrócił się do TSUE o skutki braku notyfikacji przepisów. Na koniec z przykrością dodała, że państwo Polskie powołując się na konieczność ochrony obywateli, złamało podstawowe zasady ustrojowe. Chodzi tutaj o art. 9 Konstytucji RP mówiący, że wszystkie krajowe organy są zobowiązane do przestrzegania międzynarodowych przepisów.
[ad id=’33776′]
Jako reprezentant społeczności pokerowej wystąpił prezes Stowarzyszenia Wolny Poker Marcin „Góral” Horecki. Wyjaśnił on zebranym na czym polega poker, czego uczy i jak dzięki niej można się rozwijać. Podkreślił także, że poker został w Polsce całkowicie zdelegalizowany i pieniądze z których mógłby skorzystać Skarb Państwa, rozmywają się w szarej strefie lub zasilają budżety innych państwa, gdzie polityka wobec pokera jest prowadzona w sposób racjonalny. Na koniec „Góral” dodał, że społeczność pokerowa czeka na dyskusję z Ministerstwem Finansów już piąty rok i nadal nic się nie dzieje w tej kwestii.
Warte uwagi było również wystąpienie prezes Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Branży Rozrywkowej Oktawii Budnik, a to ze względu na jego bezpośrednią formę, łamiące etykietę. Pani Budnik nazwała ludzi z Ministerstwa Finansów kłamcami i stwierdziła, że resort od początku wiedział o wymogu notyfikacji. Poparła to m.in. pismem ambasadora naszego kraju przy UE, w którym wyrażał on wprost konieczność notyfikacji przepisów. Prezes zadała również słuszne pytanie, skąd w politykach tyle determinacji przy wprowadzeniu i bronieniu obecnej ustawy?
Wypowiedź pani Budnik wyrwała z letargu pana Gruszkę z MF, który jednak jedyne co potrafił powiedzieć, to że Ministerstwo nie kłamie, a poziom jej wypowiedzi jest nie do przyjęcia i w ten sposób nie można toczyć dialogu. Z tym ostatnim nie żartował, ponieważ po przerwie nikt z Ministerstwa już się na sali nie pojawił. Podważyło to sensowność prowadzenia dalszej debaty, bo właściwie z kim tu dyskutować?
Cieszę się, że miałem możliwość uczestniczenia w tej bardzo ciekawej konferencji i szczerze polecam przeanalizowanie jej każdemu, komu blisko jest sprawa ustawa hazardowej. Szczególnie szokujące były dla mnie wypowiedzi szefów firm zajmujących się automatami. Przedstawili oni liczby wytoczonych postępowań przeciwko nim. Jacek Zieliński firma Fortuna – 630 postępowań, żadnego wyroku skazującego, Maciej Wichliński firma Hot Fruits – 3500 postępowań, jedno (sic!) zakończone grzywną. To najlepiej obrazuje „skuteczność” obecnej ustawy. Na koniec zostawiłem sobie cytat dr Skomerskiej:
„W państwie prawa, nie wolno utrzymywać obywateli w stanie niepewności prawnej”.
No właśnie, ale czy Polska to jest jeszcze kraj prawa?
Poniżej znajdziecie pełny zapis konferencji:
[jwplayer mediaid=”34052″]
[jwplayer mediaid=”34053″]