Jeśli nie jesteś wygrywającym pokerzystą, to najprawdopodobniej nie stosujesz poprawnej strategii. Amatorzy i gracze początkujący często popełniają te same błędy. Najbardziej powszechne z nich w swoim artykule opisał Jonathan Little.
Jonathan Little wspomina, że gdy jako 18-latek zaczynał grać w pokera, był w tym okropnie słaby. Chciał dodawać pieniądze do puli wyłącznie w sytuacjach, w których wiedział, że posiada najlepsze możliwe układy. Z czasem dowiedział się jednak, że czekanie na „nutsy” to świetny sposób na zbankrutowanie.
Podobne błędne koncepcje występują w umysłach większości początkujących pokerzystów i amatorów. Gracze myślą często, że są o wiele lepsi niż są w rzeczywistości. Powodem tego jest prawdopodobnie fakt, że praktycznie każdy, kto zajmuje się pokerem przez dłuższy okres czasu, osiąga pewne sukcesy. Niewielu ludzi decyduje się na kontynuowanie po przegraniu pierwszych 20 sesji, w jakich uczestniczyli. Oni rezygnują z pokera i przechodzą do czegoś innego. Dalej grają ci, którzy już na początku poczuli jakąś formę krótkookresowego sukcesu.
Zbyt duża pewność siebie
U amatorów ich początkowy sukces prowadzi do tego, że zaczynają oni za bardzo ufać swoim umiejętnościom. Nie pracują ciężko nad swoją grą, a zamiast tego zakładają, że muszą już należeć do grona świetnych pokerzystów. Jeśli chcesz być dobrym graczem, to zrozum, że musisz poświęcać swój czas na grę przy stołach w pełnym skupieniu, a także na uczenie się wszystkich istotnych aspektów strategicznych.
Większość amatorów buduje własne strategie, które bazują na tym, z czym czują się komfortowo, by następnie trzymać się ich przez całe swoje kariery. Prowadzi to zwykle do tego, że zbyt często blefują lub wręcz przeciwnie – robią to zbyt rzadko. W ich myślach pojawiają się definitywne stwierdzenia, jak „zawsze sprawdzam z najwyższą parą”, „zawsze trafiam swoje drawy” czy „Michał zawsze blefuje”. Takie myślenie prowadzi do ogromnych błędów, ponieważ w rzeczywistości sprawdzanie z najwyższą parą poprawne jest tylko czasami, swoje drawy trafisz tak często, jak wskazują na to oddsy, a Michał blefuje tylko od czasu do czasu. Najlepsi gracze podejmują właściwe decyzje, bazując na konkretnych przesłankach z konkretnych sytuacji, w jakich akurat się znajdują, a nie tych z sytuacji, jakich doświadczyli ostatnim razem.
Nieprzestrzeganie zasad zarządzania kapitałem
Innym powszechnym błędem pokerowych amatorów jest to, że uczestniczą oni w grach, które są zbyt duże dla ich bankrolli. Większość profesjonalnych graczy turniejowych rozumie, że potrzebuje przynajmniej 100 wpisowych. To oznacza, że jeśli grają w turniejach za 500$, to w bankrollach trzymają co najmniej 50.000$. Z drugiej strony, wielu amatorów wydziela sobie do gry w pokera dość niewielkie kwoty pieniędzy. Skutkiem tego jest często sytuacja, w której za bardzo przejmują się oni o ryzykowane pieniądze. Jeśli w „pokerowym bankrollu” trzymasz 2.500$ i zaryzykujesz z tego 500$, to presja, jaka będzie na Tobie ciążyć, może być nie do zniesienia. Gdybyś natomiast zaryzykował 500$ z bankrolla wynoszącego 50.000$, to mógłbyś nadal myśleć trzeźwo i podejmować dobre, bezemocjonalne decyzje.
Granie pod wpływem emocji
Im szybciej przestaniesz myśleć emocjonalnie podczas gry w pokera, tym lepiej. Żadną tajemnicą nie jest fakt, że gdy pokerzyści mają na głowie inne rzeczy, jak kłótnie z małżonką czy problemy finansowe, to zazwyczaj grają gorzej. Ci, którzy osobiście odbierają to, co ich rywale robią przy stołach, radzą sobie gorzej od tych, którzy po prostu podejmują w każdej sytuacji najlepsze możliwe decyzje. Jeśli ktoś regularnie zagrywa przeciwko Tobie re-raise, to nie irytuj się i nie próbuj pokazywać mu „kto tu rządzi”, a zamiast tego dostosuj swoją strategię tak, by wykorzystać jego agresję.
Zawsze pytaj samego siebie, dlaczego robisz te rzeczy, które robisz, zwłaszcza wówczas, gdy nie osiągasz oczekiwanych rezultatów.
Jonathan Little trafia seta i gra check/raise na riverze (analiza rozdania)