poker
John Cynn / ©Jamie Thomson, WSOP.com, PokerNews.com

Jak na zwycięski finał Main Eventu WSOP patrzy John Cynn? Czy udało mu się zaprzyjaźnić z innymi finalistami? Jak się czuł w trakcie finału? O tym opowiedział w rozmowie z dziennikarzami.

Od kilkudziesięciu godzin mamy nowego pokerowego mistrza Main Eventu. Powody do zadowolenia ma John Cynn. 33-letni pokerzysta otrzymał w nagrodę 8.800.000$. Dzięki temu jego wygrane w turniejach live to teraz 9.744.786$. Na swoim koncie ma 29 miejsc płatnych. Jego poprzednim największym sukcesem było jedenaste miejsce w Main Evencie WSOP 2016 (650.000$), a także dziesiąte miejsce w WPT Los Angeles Poker Classic 2017 (80.280$).

W rozmowie z dziennikarzami, do której doszło tuż po finale powiedział: ,,To coś szalonego. To prawdopodobnie idealne słowo, ponieważ nie wiem, jak to opisać. To jest przytłaczające. Nie wiem nawet, czy już mogę mówić o satysfakcji, ponieważ nie wiem, czy to jest realne”.

Mam szczęście

Podczas finału Cynn mógł liczyć na wsparcie rodziny i przyjaciół. Jak bardzo pomogło mu to w lepszym skupieniu i grze? ,,Nie mógłbym być bardziej wdzięczny za to, że wszyscy tu są. To naprawdę coś specjalnego, że jest tutaj moja rodzina, że są tu moi rodzice. Chciałbym tylko, żeby także była tu moja siostra i jej rodzina. Jestem niezwykle wdzięczny mojemu obozowi za wsparcie. Miałem tu wspaniałych ludzi” – powiedział.

poker
John Cynn / ©Joe Giron, WSOP.com, PokerNews.com

Amerykanin zwrócił uwagę także na ważny aspekt pokerowy dot. jego wsparcia w finale: ,,Mam to szczęście, że mam grupę przyjaciół, którzy są w pokerze lepsi ode mnie, a którzy byli gotowi poświęcić swój czas i przyjechać mi pomóc. Gra w Main Evencie była naprawdę fajna, ale naprawdę, naprawdę fajne było rozmawianie z niektórymi z tych ludzi, spotkania grupowe, siedzenie w pokoju z pokerowymi legendami i dostawanie rad. To niesamowite”.

W dalszej części rozmowy padło pytanie o emocje i myśli, które przetoczyły się przez głowę Cynna, gdy w turnieju spadła ostatnia karta i sięgnął po zwycięstwo. ,,Co przelatywało przez moją głowę? A czy mogę przeklinać? Po prostu, ,,Ku**a, co tu się wydarzyło? Jak do tego doszło? Gdzie jestem?” – odpowiedział.

W ostatniej części rozmowy padło pytanie o relacje pomiędzy uczestnikami finału. Gdy istniał format November Nine i grę wstrzymywano na cztery miesiące, to finaliści mieli czas, aby się poznać i zaprzyjaźnić. A jak było teraz, gdy finał był rozgrywano kolejnego dnia po wyłonieniu jego składu? Oglądając relację z finału można było odnieść wrażenie, że gracze zżyli się ze sobą. ,,Nie wiem, jak dobrymi przyjaciółmi byli członkowie November Nine, ale z pewnością [u nas] wszyscy byli wspaniali. Ale też przez cały Main Event wiele moich stołów było towarzyskich, była zabawa. Nawet gdy ludzie odpadali, to mówili ,,To była przygoda mojego życia”.

poker
John Cynn / ©Jamie Thomson, WSOP.com, PokerNews.com

Oczywiście, że są tysiące stołów, na których nie grałem, więc nie wiem, czy z towarzyskiego punktu widzenia miałem po prostu szczęście, że przez cały czas byłem z dobrymi ludźmi. Poznałem tu dobrych przyjaciół. Spodziewam się, że będę rozmawiać w przyszłości z ludźmi, którzy nie grali na stole finałowym. To była wspaniała grupa ludzi” – powiedział.

Zrelaksowany

Cynn opowiedział także o swoim samopoczuciu: ,,Czułem się zaskakująco zrelaksowany na stole finałowym. Tak długo, jak grałem swoją najlepszą grę, to tak naprawdę nie obchodziło mnie, które miejsce zajmę. Chcę mieć po prostu pewność, że cokolwiek zrobię w swoim życiu, to będę mieć z tego radość. Czułem, że wielu chłopaków na stole [finałowym] miała tę samą mentalność. Wszyscy graliśmy po to, aby wygrać, ale to jest gra”.

_____

Obserwuj PokerGround na Twitterze

Zobacz także:  WSOP 2018 – Oto podatki, które zapłacą finaliści Main Eventu!

_____

Dołącz do najlepszych na PartyPoker!

baner 40% rakeback

ŹRÓDŁOPokerCentral.com