Brytyjski pokerzysta skomentował wydarzenie, którego bohaterem był kilka tygodni temu. Jakce Cody zaryzykował ogromną pokerową wygraną i obstawił ją na ruletce.
Pokerzyści rzadko goszczą na czołówkach gazet lub są jednym z tematów wiadomości w telewizji. Żeby tak się stało, muszą dokonać czegoś niezwykłego. Gdy Dominik Pańka i Dima Urbanowicz odnosili swoje największe sukcesy, to ich nazwiska pojawiały się w najważniejszych polskich mediach. Podobnie było z pokerzystą Janarem Kokkiem, który w 2015 roku na skutek przegranego zakładu zamieszkał na miesiąc w Hrubieszowie.
Nieco ponad miesiąc temu zagraniczne media informowały o innym pokerzyście. Chodzi o Brytyjczyka Jake’a Cody’ego, który w turniejach live wygrał 4.5 mln dolarów. Trafił on na czołówki mediów nie ze względu na swoje osiągnięcia pokerowe, ale dzięki szczęściu w ruletce. Tuż po zwycięstwie w 2.200£ High Rollerze UK Poker Championships i otrzymaniu 42.670£ głównej nagrody, Brytyjczyk poszedł zagrać w ruletkę. Postawił całą wygraną na kolor czarny i w ten sposób podwoił pieniądze. Więcej pisaliśmy na ten temat tutaj.
Nie mogłem się wycofać
Cody był gościem podcastu Poker Central i opowiedział tam o swojej szczęśliwej wygranej w ruletce. ,,To było szalone. Dzień później mój telefon prawie ,,eksplodował”. Pomyślałem ,,Boże, co ja zrobiłem”. Ne mogłem uwierzyć, jak duża stała się ta sprawa”.
W dalszej części rozmowy tak wspominał początek zakładu: ,,Nie pamiętam tego, kto go zaproponował, ale pamiętam, że pojawił się jako żart, jeszcze zanim skończył się turniej. Ktoś mi zaproponował, żebym postawił na kolor czarny. Ja powiedziałem, że zrobię to, jeśli wygram turniej. Gdy w turnieju było osiem osób, miałem jeden z najmniejszych stacków, więc pomyślałem, że to mało prawdopodobne.
Następnie zostało nas trzech, a ja byłem liderem i wszystko wydawało się znacznie prawdziwsze. Później pojawił się Rob Yong [właściciel Dusk Till Dawn- red.], który zaoferował swój udział [w ruletce]. Gdy wygrałem [turniej], to nie mogłem się wycofać”.
Hazard to u mnie rzadkość
Gdy tylko Cody odebrał pieniądze za zwycięstwo w turnieju, to od razu udał się w stronę ruletki. ,,natychmiast po zwycięstwie, wiedzeni entuzjazmem, poszliśmy na ruletkę. Muszę powiedzieć, że to nie jest moje typowe zachowanie, ponieważ w porównaniu do innych zawodowców nie jestem jakimś degeneratem. Oczywiście, zawsze grałem [w gry kasynowe], ale generalnie, to lubię mieć przewagę. Rzadko decyduję się na hazard, ale muszę przyznać, że często podejmowałem decyzje w swoim życiu w oparciu o to, żeby mieć dobrą historię do opowiedzenia. A to była dobra historia”.
W kolejnych minutach wywiadu Cody wspominał również chwile, gdy kulka przeskakiwała kolejne pola na ruletce. Wiele osób byłoby zdenerwowanych, ale Cody zachował zimną krew. ,,Jeśli mam być szczery, to myśl o przegranej nigdy nie przebiegła mi przez głowę. Nie byłem nawet zdenerwowany. Byłem pewny, że wygram. Oczywiście, gdybym przegrał, to czułbym się niczym największy idiota w historii” – wspomina.
To było bardzo głupie
Na koniec Cody przestrzegł wszystkich, którzy chcieliby powtórzyć jego zachowanie. ,,Wszystko ułożyło się dla mnie idealnie. Wiedziałem, że nagranie jest w mediach społecznościowych. Ja jednak nie chcę, żeby ludzie myśleli, że łatwo jest wygrać, że każdy może tego dokonać. Szczerze, to było bardzo głupie i mam nadzieję, że nie będzie naśladowane. Zrobiłbym to jeszcze raz, ale dlatego, że byłem gotowy przegrać, nawet jeśli wewnętrznie wiedziałem, że to się nie stanie. Nie czuję się winny z powodu swojego działania, ale chcę mieć wizerunek zawodowca, a nie degenerata” – podsumował.
Obserwuj PokerGround na Twitterze
Zobacz także: Bracia Staples wygrali zakład z Billem Perkinsem, otrzymają 150.000$!
_____