Od lat słychać komentarze, że gry na wysokich stawkach mają sens jedynie wówczas, gdy zostanie spełniony jeden z warunków: dosiądzie się do stołu gracz rekreacyjny albo zawodowiec jest na tilcie. Jak wyprowadzić rega z równowagi?
Tilt zmienia wszystko. Zamienia dobrych, solidnych graczy w hojne bankomaty. My zajmiemy się regami na najniższych limitach. Oto 5 kroków w kierunku skutecznego stiltowania rega na mikrostawkach.
Krok 1 – Znajdź cel
Na początek znajdujemy sobie rega, który siedzi po naszej prawej stronie. Pozycja jest tu bardzo ważna. Na mikrostawkach gra wielu regularnych graczy, więc nie powinno być z tym problemu. Zawsze się jakiś znajdzie na odpowiednim miejscu.
Nie może to być zwykły, losowy reg. Warto, żeby był do tego „złym” regiem, czyli nitem albo TAG-fishem. Tacy gracze są często marginalnymi zwycięzcami, więc ich stabilność emocjonalna nie jest ich najmocniejszą stroną.
Nie znaczy to, że zaniedbamy pozostałych, „dobrych” regów. Od czasu do czasu i oni będą naszym celem. Ale łatwiejsze i bardziej dochodowe jest zrywanie owoców, które wiszą na najniższych gałęziach… Dodajmy tylko, że w tym poradniku nie zajmujemy się graczami rekreacyjnymi. To, że musimy ich izolować i tiltować przy każdej nadarzającej się okazji, nie podlega w ogóle kwestii.
Gdy już znajdziemy naszą ofiarę, działania przeciwko niej kierujemy tylko w jednej konkretnej sesji. Czyli za każdym razem zajmujemy się innym regiem. I tu leży kolejny powód, dla którego nasza strategia będzie tak efektywna.
Wielu złych regów na mikrostawkach po tej jednej, konkretnej sesji oznaczy nas jako maniaka. A rzeczywistość jest przecież zgoła odwrotna. W kolejnej sesji będziemy już grać przeciwko nim zupełnie normalnie. Ale oni przez wiele sesji będą nas light callowali i dokładali swoje żetony z marginalnymi rękami, bo w ich pamięci zostaliśmy jako grający wszystkie śmieci wariaci. A to zasługa tej jednej, pierwszej sesji.
Krok 2 – Bądź tak denerwujący, jak to tylko możliwe
Mamy już ofiarę, czas na działanie. Na początek 3-betujemy dosłownie za każdym razem, gdy otworzą pulę. Nieważne, co mamy – równie dobrze może to być 72o. Wielu złych regów gra w dzisiejszych czasach zbyt wiele stolików. Zazwyczaj więc zajmie im sporo czasu, zanim połapią się w tym, co robimy. Wiele rąk spasują, zanim w końcu znajda u siebie naprawdę mocny układ.
Warto pamiętać, by miksować niektóre sprawdzenia pre-flop i foating/raising po flopie z każdą losową ręką. Na samym początku lepiej 3-betować rywala częściej, by szybciej zaleźć mu za skórę. Na tym etapie naszym głównym zadaniem jest zagrywanie w jak najbardziej denerwujący sposób i blefowanie przy każdej okazji, jaka nam się nadarzy.
Krok 3 – Zacieśnij zakres i uruchom duże blefy
No ale w końcu przychodzi kres naszego wariactwa. Czasem wystarczą trzy ręce przeciwko danemu rywalowi, by połapał się w tym, co robimy. Czasami będziemy potrzebowali 10 rozdań. No ale i te w końcu rozegramy, a nasz przeciwnik zorientuje się, że nasza gra nie ma w ogóle sensu.
Przykładowo, zacznie sprawdzać nasze 3-bety dużo częściej i luźniej niż zwykle lub nawet zacznie nas 4-betować częściej, niż robi to zazwyczaj. I po sprawdzeniu naszego podbicia pre-flop i float/raise post -flop, zacznie barrelować czy nawet re-raise blefować w dużo większą częstotliwością. I wtedy nadchodzi czas, byśmy dostosowali do jego zachowania swoją grę.
Mamy tu dwie kluczowe kwestie. Chcemy rozgrywać z nim jak najwięcej pul, ale również musimy jak najbardziej zacieśnić zakres rąk, z jakimi gramy. Więc zamiast 3-betować go z każdą ręką, zostawmy sobie w ładownicy tylko najmocniejsze naboje:
Nie zapominajmy, że możemy z rękami wyszczególnionymi powyżej, wybrać flatowanie a nawet foldowanie w niektórych przypadkach. To zależy wyłącznie od akcji na stole oraz tego, jak do naszej gry dostosował się rywal. Jednak jak widzimy, nasz zakres zawiera ręce do broadwaya, pary i kilka dobrych suited connectorów. Nie same nutsowe ręce, ale ciągle dość silne.
Jeżeli mielibyśmy konstruować zakres rąk, z którymi będziemy 3-betować lub sprawdzać, byłby on nawet szerszy. Powiedzmy, mniej więcej taki:
Ciągle na tym etapie chcemy rozgrywać jak najwięcej pul z naszym przeciwnikiem i ciągle będzie to świetny biznes. I pomimo tego, że już na pewno zaczął nabierać podejrzeń co do naszej gry, jest jedna rzecz, o której nie możemy zapominać:
Reg na mikrostawkach nienawidzi wrzucać stacka do puli, jeśli nie ma absolutnego nutsa.
Taka prawda, ale do czasu, aż zacznie nas postrzegać jako maniaka. Ale nawet wtedy nie będzie w pełni przekonany. Spojrzy w swojego HUD-a i zobaczy, że jesteśmy rozsądnym graczem tight. To powinno przekonać go, że właśnie mamy jakiś chory run, dostajemy monstery i wszystko nam podchodzi.
Najlepsza rzeczą jest teraz to, że po jednym lub dwóch udanych, dużych blefach, wpędzamy rywala w małpi tilt. I nawet jak zostaniemy przyłapani na naszym procederze, to też nie koniec świata. W rzeczywistości to bardzo dobrze dla naszego wizerunku. Jeżeli rywal zobaczy nasze T-high, dużo chętniej będzie w przyszłości opłacał akcje, gdy będziemy mieć prawdziwą rękę.
Krok 4 – Value i łapanie blefów
Gratulacje! Do tego czasu (no chyba, że twój rywal jednak trafił jakieś monstery) zdążyłeś prawdopodobnie zrujnować dzień twojego rega. Będzie toczył pianę z ust, byle by cię tylko dopaść. I to jest ta chwila, gdy ponownie powinniśmy zmienić naszą strategię.
W końcowym etapie wykańczania naszego rega wracamy do normalnego zakresu dla 3-betów. A nawet nieco ciaśniejszego, gdyż spodziewamy się, że nasz stiltowany przeciwnik poczęstuje nas czasami 4-betem. Co z kolei może zakończyć się dosyć kłopotliwą grą z kartami typu 99, 88, Aj czy KQ. Tak więc nasz bezpieczniejszy zakres do 3-betu mógłby wyglądać tak:
Natomiast nasz zakres do 3-betu lub sprawdzenia ciągle będzie nieco szerszy. Nie tak szeroki jak poprzednio, gdyż teraz częściej będziemy potrzebowali mieć jakąś sensowną rękę. Powiedzmy, że taki:
Teraz chodzi przede wszystkim o value. Nie będziemy już tak często blefować. Nasz rywal już tak łatwo nie odpuści, jeżeli znajdzie u siebie jakąś rękę. Z drugiej strony możemy oczekiwać ekstra value, jeżeli to nam uda się ułożyć mocny układ. I to wcale nie musi być jakiś przesadny monster.
Możemy zgarnąć duże pule z top parą czy nawet średnią parą, ponieważ spodziewamy się wielu dzikich blefów ze strony stiltowanego rywala, a nasze value bety będą wyglądać na blefy. Dlatego dobrym pomysłem jest flatowanie takiego zawodnika szeroko pre-flop z intencją light callowania na flopie.
Nasze implied oddsy tutaj sięgają niemal sufitu. I dlatego pamiętajmy, jak ważna jest pozycja. Stiltowani rywale będą próbowali walczyć z nami w każdy możliwy sposób.
Krok 5 – Zysk
Stosowanie tej prostej strategii to najlepszy sposób by oddzielić mikro-regów od ich żetonów w dzisiejszych grach. I nawet jeżeli nasz zysk nie przyjdzie od razu, choćby przez jakiś bad-run, zawsze naszym zyskiem będzie nowy straszny obraz, jaki zostawimy w głowach naszych rywali.
Większość regów na mikrostawkach posiada rozsądną wiedzę o technicznej stronie gry. Mniej więcej wiedzą, które ręce rozgrywać i gdzie. Niektórzy z nich potrafią nawet zrzucić swoje asy, gdy my trafimy seta. Musimy więc wykonać czasem parę niestandardowych ruchów, bo dużych pieniędzy strategią ABC TAG już tu nie wygramy.
Jeżeli więc chcemy w dzisiejszych grach skutecznie walczyć z regami, musimy wykorzystywać ich słabości nie tyle techniczne, co mentalne. Przysiądźmy się do nich z lewej strony i uczyńmy ich życie piekłem. Dostaniemy tyle akcji, ile nigdy przedtem!