W czwartek, 4 czerwca, działalność wznowiło część kasyn i poker roomów z Las Vegas. Zainteresowanie pokerem w „nowej rzeczywistości” okazało się spore, choć gry oferowane są na razie w zaledwie kilku lokalizacjach.
„Lockdown” związany z epidemią koronawirusa zaczął się w Las Vegas w połowie marca. 4 czerwca biznesy z tego miasta mogły już wznowić działalność. Kasyna i poker roomy musiały jednak podporządkować się dość rygorystycznym zaleceniom, jakie wydała im Komisja Gier stanu Nevada.
Ograniczenia dotyczą m.in. maksymalnej liczby graczy w grach stołowych. W blackjacka przy jednym stole grać może do trzech osób, a w craps limit to czterech graczy. Sporo kontrowersji wzbudzał też pomysł, by gry pokerowe rozgrywane były przy maksymalnie czteroosobowych stołach.
Restrykcje dotyczące pokera sprawiły, że większość kasyn zrezygnowała na razie z oferowania tej gry. Od czwartku pograć można było tylko w trzech kasynach – The Venetian, The Orleans i South Point. W ubiegłą sobotę poker powrócił jeszcze do stołów w Golden Nugget.
Niespodzianką było to, że bardzo szybko podniesiono limit graczy przy stole z czterech do pięciu. Jako pierwsze zgodę na taki ruch otrzymało South Point. Niedługo później pięcioosobowe gry zagościły również w Venetian i Orleans.
Gry w Orleans, po ponownym otwarciu, toczyły się przy co drugim stole pokerowym. Maksymalny rake, na którego pobieranie zdecydowało się to kasyno, wynosi 3$. Taki sam jest też limit pobieranych prowizji w South Point, ale tam obowiązuje jeszcze rake promocyjny w wysokości 1$ od zobaczonego flopa.
Kasyna zalecają graczom noszenie maseczek, ale nie są one obowiązkowe. Przy wejściu graczom mierzona jest temperatura. Na terenie kasyn zorganizowano specjalne „stacje mycia rąk”, a żaden z gości nie może też narzekać na brak środków do dezynfekcji.
WSOP 2020 – poznaliśmy (nieoficjalny) harmonogram eventów online