Zapraszamy do lektury czwartej, ostatniej części naszego poradnika pod tytułem „jak pokonać nita?”. Czy możliwe jest osiągnięcie zysku w grze przeciwko maksymalnie zamurowanemu i grającemu ekstremalnie tight rywalowi? Możliwe, musimy tylko zastosować się do pewnych wskazówek.
W poprzednich częściach zwróciliśmy uwagę na parę kwestii. Po pierwsze, grając przeciwko nitowi, powinniśmy jak najczęściej i najszerzej kraść jego blindy, których niespecjalnie aktywnie będzie bronił. Jeżeli on zechce ukraść ciemne, przebijajmy go – większość rąk spasuje.
Gdy jednak nit sprawdzi nasz zakład pre-flop, kontynuujmy agresję po flopie. Nie zapominajmy też o floatowaniu – zamurowany przeciwnik bez monstera na ręce, który przeczeka turn, powinien oddać nam pulę po naszym zagraniu. Co jeszcze?
Raisujmy flopy z dobrymi drawami czy średnimi układami. No i blefujmy na ostatniej ulicy. Nit ma organiczną niechęć do pokazywania na showdownie słabych rąk. Jeżeli nie dobrał do nutsa, czy chociaż na ręce nie ma monstera, odpuści…
7. Wpędźmy rywala w tilt
To jeden z najlepszych sposobów na nita. Bo poza wszystkimi jego słabościami, czyli głównie zbyt ciasną grą, dochodzi emocjonalna huśtawka, którą mu fundujemy. A wtedy zaczyna grać źle i jeszcze łatwiej odebrać mu żetony.
Jak się do tego zabrać? Najpierw znajdźmy jednego czy dwóch nitów i usiądźmy przy ich stolikach, zwracając tylko uwagę, bym mieć nad nimi pozycję. I zacznijmy kanonadę – re-raisujmy każde ich zagranie. Zrujnujmy ich nerwy. I chociaż gracz tight automatycznie z reguły folduje do takich zagrań i skupia się na kolejnych rozdaniach, każdy w końcu zauważy, ze to na niego się uwzięliśmy. I zacznie grać nie- po swojemu. Będzie sprawdzał nasze przebicia a nawet sam je przebijał. Tym nie powinniśmy się zrażać.
Atakujmy bez przerwy, blefujmy ich zarówno przed flopem jak i na dalszych ulicach. Zanim połapią się w naszych zamiarach (czyli zanim się na 100% nie upewnią, że sobie z nimi pogrywamy), oddadzą nam każdą pulę stosując swoje klasyczne tight foldy.
Gdy jednak zdenerwowany nit zacznie sprawdzać nasze zagrania (czyli utraci swoją „nitowatość”), wracamy do normalnej gry. I pokazujemy rywalowi już tylko silne ręce. Taka strategia każdego murka wyprowadzi z równowagi, a my tylko na tym zyskamy. Bo w końcu zacznie sprawdzać z nędznymi rękami, tylko po to, żeby nam pokazać, że nie pozwoli sobą pomiatać. Graj tak dalej!