Witam w najwspanialszym show na świecie. Finał turnieju 50K$ Poker Players Championship rozpocznie się już za kilka godzin. Na czele turnieju znajduje się obecnie Phil Ivey. Czy trzeba mówić coś jeszcze?
World Series of Poker to jedyny w swoim rodzaju festiwal. Jego ogromną zaletą, oprócz bezsprzecznie niepodważalnego prestiżu, jest to, że właściwie każdego dnia dzieje się coś, co przykuwa uwagę graczy z całego świata lub lokalnych społeczności.
Dwa dni temu mieliśmy do czynienia z drugim takim przypadkiem – o pierwszą w historii polskiego pokera złotą bransoletkę walczył dzielnie Grzegorz Wyraz. Polak radził sobie znakomicie i dotarł do finałowego stołu eventu #54 1.500$ w odmianie Razz. Ostatecznie nie udało się spełnić marzenia o złocie, jego przygoda skończyła się na ósmym miejscu (9.663$), jednak warto podkreślić to, że Grzegorz już na początku swoich „wakacji” w Las Vegas pokazał, że nie przyleciał tutaj grać na automatach i że ma bardzo poważne plany związane ze zdobyciem najcenniejszego pokerowym trofeum.
Wszystkie oczy zwrócone na Phila
Grzegorza społeczność kocha, ale ta amerykańska część jeszcze o tym nie wie, dlatego nie zaliczyłem jego deep runa do wydarzeń, które elektryzują świat, tylko do spraw istotnych dla naszej rodzimej pokerowej sceny. Dziś chcę trochę poopowiadać o innym graczu, na którego od wielu lat patrzy cały pokerowy świat. Tą osobą jest oczywiście Phil Ivey!
Legendarny pokerzysta stanie dzisiaj przed realną szansą zdobycia swojej jedenastej bransoletki World Series of Poker. Jeśli uda mu się ten wyczyn, wysunie się na drugie, samodzielne miejsce w kategorii graczy z największą liczbą wygranych turniejów na WSOP. Dla przypomnienia dodam, że bezapelacyjnym liderem w tej klasyfikacji jest oczywiście inny najsławniejszy Phil na pokerowej scenie, czyli Phil Hellmuth Jr, który w swojej kolekcji posiada aż 15 tytułów mistrzowskich.
Okoliczności, w których może zostać zapisana kolejna, piękna karta pokerowej historii, są absolutnie wyjątkowe. Jeśli zrobimy pewną gradację turniejów na WSOP, to oprócz Main Eventu, który bezsprzecznie jest najważniejszym wydarzeniem festiwalu, właśnie event 50.000$ Poker Players Championship można uznać za prawdziwe, nieoficjalne mistrzostwa świata w pokera. Wszystko dlatego, że jest to turniej z odpowiednio wysokim wpisowym, przez co na starcie nie pojawia się wielu graczy rekreacyjnych; do tego jest on rozgrywany w formacie Mixed Games: Limit Hold’em, Omaha Hi-Lo 8 or Better, Seven Card Stud, Razz, Seven Card Stud Hi-Lo 8 or Better, No-Limit Hold’em, Pot-Limit Omaha, Limit 2-7 Lowball Triple Draw. Ktoś, kto wygrywa turniej, który obsadzony jest przez najlepszych graczy na świecie, w którym trzeba wykazać się tak olbrzymią wszechstronnością, śmiało może mówić o sobie per „Mistrz świata i okolic”.
Aby sięgnąć po upragnione złoto, Ivey potrzebuje pozbyć się jeszcze jedenastu rywali. Nie będzie to łatwe zadanie, bo w gronie jego przeciwników znajdują się fantastyczni gracze (szczegóły), ale na jego korzyść przemawia fakt, że jest już drugi wieczór z rzędu chip leaderem i… że nazywa się Phil Ivey – the legend.
Czas „przeprosić się” z PokerGO
Dzisiejszej nocy, w Polsce będzie już godz. 00:00, gra zostanie wznowiona, a akcja toczyć się będzie do wyłonienia najlepszej szóstki turnieju. Zdobywcę trofeum im. Chipa Reese’a poznamy w nocy z piątku na sobotę polskiego czasu. Co najlepsze w tym wszystkim, wydarzenia z RIO będziemy mogli śledzić na żywo, na platformie PokerGO.
No nie wybaczyłbym sobie, gdyby ominęło mnie takie wydarzenie, tak więc jeszcze dziś odnowię swój abonament na PokerGO. Jeśli macie akurat przerwę w opłacaniu subskrypcji, a może nigdy z niej nie korzystaliście, to zachęcam Was do tego, abyście poszli w moje ślady. Cała przyjemność kosztuje zaledwie 9,99$ za miesiąc, a jeśli chcecie być świadkami niezapomnianych wydarzeń, to lepszego momentu do sprawdzenia PokerGO nie będzie…*
Czuję, że będziemy świadkami niesamowitych wydarzeń i niezmiernie się cieszę, że walka o jedenastą bransoletkę dla Amerykanina będzie rozgrywana w formacie Mixed Games, przez co całość powinna być jeszcze bardziej atrakcyjna dla widzów. Ja się już nie mogę doczekać, a Wy?
/* No może poza chwilą, w której Grzegorz Wyraz będzie deepował Main Event, ale z tym musimy poczekać jeszcze do połowy lipca.