Z szumnych zapowiedzi i planów dot. hazardu w Polsce zostało niewiele. Wpływy do budżetu są mniejsze niż zakładano. Nadal nie ruszyło e-kasyno Totalizatora Sportowego.
Hazard to jeden z tych tematów, które są politycznie nośne. Niestety, ale wśród licytacji polityków na pomysły, jak uregulować tę branżę mało jest sensownych rozwiązań, a znacznie więcej takich, które powodują, że hazard przenosi się do szarej strefy. W ramach prawa hazardowego takim przykładem jest np. poker online. Włochy, Portugalia, Francja i Włochy tak uregulowały tę grę, że zbyt wysokie podatki i zamknięcie się na graczy tylko z danego kraju powodowało, że coraz więcej osób wybierało nielicencjonowanych operatorów lub przestawało grać, a wyniki finansowe licencjonowanych operatorów spadały. Dopiero 16 stycznia br. ruszyła wspólna francusko-hiszpańska pula pokera online. W kolejnych tygodniach i miesiącach dołączą Włochy i Portugalia.
Plany i rzeczywistość
Także polskie prawo hazardowe jest pełne wad. Ustawa hazardowa, którą uchwalono w 2009 roku, a którą poprawiano już kilka razy nie przynosi zakładanych efektów. W ,,Gazecie Wyborczej” ukazał się artykuł pt. ,,Rząd przegrywa walkę z hazardem”, który pokazuje, jak nieskuteczne jest prawo. Sylwia Czubkowska pisze: ,,Za rządów PiS od 2015 roku udało się jedynie zatrzymać w czwartek byłego wiceministra finansów Jacka Kapicę, który był twarzą PO-PSL w walce z nielegalnym hazardem. W 2017 roku do budżetu państwa miało wpłynąć ponad 1.7 mld złotych z opodatkowania hazardu. Po 11 miesiącach ubiegłego roku (pełnych danych jeszcze nie ma, do państwowej kasy trafiło 1.47 mld złotych, czyli niemal tyle samo, co przez cały 2016 rok”. Dziennikarka dodaje, że dynamika wpływów hazardowych podatków nie daje szans na ,,poważny, hazardowy zastrzyk dla budżetu po zmianach w sposobie opodatkowania gier i legalności hazardu”.
Co prawda udało się zmniejszyć szarą strefę, ,,ale wpływy z hazardu są niższe niż na początku rządów PO-PSL”. Za brak sukcesów odpowiada Totalizator Sportowy. To właśnie państwowy monopolista miał zarządzać siecią automatów, czyli tzw. jednorękich bandytów. Pierwsze z nich miały ruszyć pod koniec 2017 roku, ale do dzisiaj nic nie działa.
Totalizator miał także zająć się hazardem online. Niedawno wyłoniono firmę (Playtech), która dostarczy oprogramowanie. W rozmowie z ,,Wyborczą” jeden z ekspertów rynku hazardowego mówi, że TS utajnia kwestie dot. tego przetargu. ,,Nic o e-kasynie nie wiadomo” – dodaje. Co ciekawe, przedstawiciele TS nie odpowiedzieli na pytania dziennikarki m.in. o to, kiedy firma planuje uruchomić e-kasyno. Nie wiadomo również, jakie wpływy do budżetu państwa przewiduje monopolista, z tytułu hazardu online.
,,Wody w usta nabrał też rząd. Ministerstwo Finansów odcina się od Totalizatora, stwierdzając, że nie nadzoruje tej spółki” – czytamy. Po rekonstrukcji rządu, to Mateusz Morawiecki przejął bezpośredni nadzór nad monopolistą.
Na skutek zmian w sprawie automatów i prawa dot. hazardu online, rząd liczył, że budżet państwa będzie zarabiać 2.3 mld złotych rocznie, gdy rynek będzie w pełni dojrzały. Poniżej możecie zobaczyć, jak to wygląda w rzeczywistości.
Wpływy do budżetu państwa z opodatkowania hazardu:
2011 rok: 1.55 mld zł
2012 rok: 1.44 mld zł
2013 rok: 1.3 mld zł
2014 rok: 1.24 mld zł
2015 rok: 1.34 mld zł
2016 rok: 1.41 mld zł
2017 rok (styczeń-listopad): 1.47 mld zł
_____
Obserwuj PokerGround na Twitterze
Zobacz także: Podcast PokerGround (odcinek 3): Marcin Jabłoński, Poker Fever Series [nagranie]
_____