W latach 2007-215 duński pokerzysta przegrał na Full Tilt Poker 20.7 mln dolarów. Jak Gus Hansen wspomina swoją karierę w pokerze online? Czy czegoś żałuje? Czy jeszcze wróci do takich gier?
Gus Hansen to taki pokerzysta, którego nazwisko od wielu lat wzbudza emocje, chociaż przez pewien czas było o nim cicho. Kilka dni temu wystąpił w podcaście Joe Ingrama. Pierwszą część podsumowania zamieściliśmy tutaj. Dzisiaj zapraszamy Was na drugą część najciekawszych fragmentów tego podcastu, które dotyczą gry online Hansena.
Strzelajcie
,,Co myślę o tym, gdy patrzę na swoje wyniki online? Mam trzy słowa: Natychmiast mnie zastrzelcie. Oczywiście, że [wyniki] były naprawdę straszne. Mogę tylko zaakceptować fakt, że gry online to nie moja bajka. Wygląda na to, że gdy jestem przed komputerem, to nie tyle gram w pokera, ile wciskam klawisze na ekranie” – opowiadał. Dodawał,że poker live to spokojniejsze środowisko. ,,Mam lepszy pomysł na to, co się dzieje. Lubię widzieć reakcje na twarzach rywali. Wydaje się, że lepiej mi idzie live, więc zostanę przy tym, a gry online będą dla mnie bardziej grami pot-limit 5/10$, żeby wypróbować jakieś nowe pomysły lub potrenować zanim pojadę do Las Vegas. Okazjonalnie mogę zagrać w większych grach online, ale to nie będzie nic na co dzień” – wyjaśnił.
W tym miejscu warto dodać, że już po nagraniu podcastu Hansen wziął udział w dużej grze cashowej na PartyPoker. Duńczyk wygrał tam olbrzymią pulę. Więcej pisaliśmy o tym tutaj.
Gra nie fair?
W dalszej części rozmowy zwracał uwagę, że jego przegrane online nie zawsze musiały być efektem jego słabej gry. ,,Postawiłbym dużo pieniędzy na to, że ktoś zrobił coś nieetycznego wobec mnie, gdy grałem w internecie. Jednak mogę winić tylko siebie za swoją głupotę i naiwność. Kontynuowałem grę w wielu sytuacjach, w których wyraźnie moim przeznaczeniem była przegrana. Jeśli mam być szczery, to nie mam dowodów, to tylko moja myśl. Jeśli spojrzysz na moje wyniki, to zrozumiesz, że nie przegrałem 200 tysięcy dolarów online, nie przegrałem dwóch milionów. Przegrałem dużo pieniędzy. Nie wiem, co ludzie są w stanie zrobić w niektórych z tych rozdań. Byłbym jednak naiwny, gdyby myślał, że nic tam się nie działo” – powiedział.
I dodał, że w ostatecznym rozrachunku winę za wyniki i sytuację ponosi on sam: ,,Nie wiem, kto co zrobił. Teraz to już przeszłość, nie dbam o to. Mogę winić tylko siebie za tak mocne ciśnięcie gry. Powinienem był zamknąć laptopa wiele lat temu, ale oczywiście tego nie zrobiłem. W ostatecznym rozrachunku nadal żyję, nadal gram. Myślę, że lato będzie wspaniałe. Jestem pewien, że zobaczycie mnie przy stołach przez długi czas”.
Dyscyplina
Odnosząc się do swoich wyników w pokerze online Hansen wskazał na swój największy problem. ,,Dyscyplina nigdy ni była moją mocną stroną. Jako hazardzista staram się poprawiać, ale myślę, że będę się starać do końca życia. Nie jestem jednym z tych, którzy muszą grać każdego dnia. Mogę wytrzymać dwa tygodnie bez grania. Mój problem jest wtedy, gdy jestem w środku sesji. Wtedy często nie potrafię przestać [grać] i to było dużym problemem, szczególnie w internecie” – wyjaśnił.
Duński pokerzysta skomentował także różnice pomiędzy pokerem online i live: ,,Dla mnie to normalne, że ludzie będą oceniać mnie negatywnie jako pokerzystę. Mogłem mieć pecha, ale w obliczu moich wyników online jasne jest, że miałem przegrywającą strategię. W tym sensie łatwo jest być źle ocenionym. Jeśli nawet poker jest grany tak samo live i online, to są to dwa całkowicie różne świat.
Taki przykład: Pamiętam, gdy Justin Bonomo zasiadł do gry live pierwszy raz. Dawał największe telle, jakie widziałem. To był turniej za 10.000$ w kasynie Bellagio. To nie było dobre show. Jednak dzisiaj tak już się nie dzieje. Justin jest topowym graczem, ale w tamtym czasie przyszedł z gier online i nie był gotowy”.
_____
MEGA freeroll podczas transmisji z finału Main Eventu MILLIONS Barcelona – do wygrania 1.000$ i nagrody rzeczowe, w tym PS4!
_____
Monster Series: osiem dni rywalizacji dla graczy rekreacyjnych (gwarantowana pula to 2.7 mln dolarów)
