Jak zareagować, gdy przeciwnik stawia lead bet na karcie, która teoretycznie poprawia bardziej nasz zakres? Przykładem takiej sytuacji w swojej analizie rozdania zajął się Gareth Chantler.
W fazie postflop w grach No Limit Hold’em zawsze mogą pojawić się takie karty wspólne, które są lepsze dla naszego zakresu lub takie, które bardziej łączą się z zakresem naszego przeciwnika.
Gdy pojawia się karta, która pasuje bardziej do zakresu naszego rywala, to ma on powód do betowania. Inaczej w sytuacji, gdy karta trafia lepiej w nasz zakres – wówczas nie spodziewamy się zakładu od rywala. Co jeśli nasz przeciwnik i tak zabetuje? Jakie może mieć motywy? Czy wie, że ta karta jest dla nas dobra, ale ma rękę z value, więc betuje mimo to? A może nie zdaje sobie sprawy z wartości, jaką ma dla nas owa karta i próbuje blefować?
Gareth Chantler przeanalizował ciekawe rozdanie, w którym zdarzyła się właśnie taka sytuacja. Rywal postanowił lead betować, choć karta wspólna wydawała się korzystniejsza dla naszego zakresu.
Flop, który trafia w nasz zakres (bardziej niż w zakres rywala)
Rozdanie pochodzi z turnieju freezeout za 50$. Gramy już przy stole finałowym, gracze przed nami foldują, a my jesteśmy na cutoffie i mamy do podjęcia decyzję z . Nasz stack wynosi około 30 big blindów, co daje nam trzecią pozycję, podczas gdy najmniej żetonów ma gracz z 25 big blindami. Nie musimy więc czekać na jego odpadnięcie. Co więcej, nie zachęca nas do tego również wartość następnego pay jumpa.
Oczywiście jesteśmy na stole finałowym, a co za tym idzie – powinniśmy szanować nasze życie turniejowe. W tej sytuacji nie ma jednak specjalnej presji ze strony ICM.
Zagrywamy min-raise, a sprawdza nas tylko big blind. Flop przynosi . Nasz rywal czeka, a my stawiamy zakład kontynuacyjny za połowę puli. Przeciwnik sprawdza.
Nie spodziewamy się tutaj check/raise’u od doświadczonego gracza. Na tym konkretnym flopie to nasz zakres ma częściej najsilniejsze ręce. Zakres rywala jest ogólnie trochę słabszy od naszego.
Big blind ma wiele rąk z dwiema kartami między czwórką a waletem, podczas gdy my najczęściej dysponujemy takimi kartami wyłącznie w wersji suited. Ważne jest też to, że w naszym zakresie znajduje się więcej wysokich kart.
Oba te czynniki działają na niekorzyść naszego oponenta: mamy więcej kart, które trafiły, on więcej takich, które nie trafiły. To oznacza, że bez pozycji powinien grać defensywnie.
Niespodziewany lead na turnie
Na turnie pojawiło się , a nasz przeciwnik postanowił lead betować za trzy big blindy (około 1/3 puli).
Turn dał nam strita z asem, redraw do najlepszego koloru, a także gutshota do pokera. Kolejna wysoka karta pasuje bardziej do naszego zakresu niż do zakresu rywala – z tych samych powodów, o których już wspomnieliśmy. Warto jednak zauważyć, że zakres naszego przeciwnika znacząco różni się teraz od tego, z którym zaczekał na flopie. Jest tak, ponieważ postanowił on kontynuować i zdecydował się na call.
Nasz bet na flopie wygrywa pulę praktycznie za każdym razem, gdy nasz przeciwnik nic nie trafia. Jeśli jednak sprawdza na flopie bez pozycji, to możemy zacząć przypuszczać, że w tym przypadku jest inaczej.
Czym może różnić się zakres, z którym betowaliśmy na flopie, od zakresu, z którym przeciwnik postanowił sprawdzić? Przede wszystkim liczbą kart w kolorze karo. Na przykład, my nigdy nie otwieramy z tej pozycji z , ale z taką ręką na sprawdzenie przed flopem mógł zdecydować się big blind. Podobnie z i innymi tego typu rękami.
Innymi słowy, ma on na turnie więcej kombinacji kolorów. Choć my możemy częściej mieć najlepszy kolor, to nasz zakres składa się bardziej z rąk z jedną/dwiema parami i stritów. Nasz przeciwnik ma za to ręce z jedną parą oraz kolory.
Dlatego powinniśmy rozważnie podejść do betowania dla value. Ryzykujemy uzyskanie akcji wyłącznie od lepszych rąk. Lead bet od rywala powinien też wzbudzić u nas wątpliwości co do jego motywacji. Tak, może mieć więcej kolorów od nas, ale czy nasz zakres nie jest nadal lepszy? W tej sytuacji powinniśmy sprawdzić, zachowując jednak nasze wątpliwości.
Gorąco na riverze
River przyniósł , a cały board wyglądał teraz następująco: . Nasz przeciwnik zagrywa all-in. W puli jest około 16 big blindów, a bet rywala efektywnie wynosi około 18 big blindów. Nasz strit z asem nadal jest najlepszym stritem, ale my często będziemy mieli w tej sytuacji najlepszego strita. Mając tak dużo broadwayów, możemy zastanawiać się nad tym, dlaczego nasz przeciwnik gra przeciwko nam all-in.
Jeśli nasz rywal jest dobrym pokerzystą, to wie na pewno, że w naszym zakresie znajdują się takie ręce jak AA, AK, AQ, AJ, AT, Ax w kolorze karo czy nawet A5, A4, A3 i A2. Nigdy nie spodziewałby się, że moglibyśmy spasować te ręce. Wiedział, że karta na turnie nie była dla niego dobrą okazją do blefu, ale i tak postanowił betować.
Przeciwko takiemu rywalowi powinniśmy spasować naszą rękę – aby sprawdzić, potrzebujemy koloru.
Jeśli nasz przeciwnik jest gorszym graczem, to sprawa mocno się zmienia. Słabi gracze, którzy lubią blefować, robią to na złych kartach. W takiej sytuacji nasza ręka wygląda jak idealny bluff catcher. Mamy najlepszego strita, a także najlepszego blokera dla koloru karo. Jeżeli wiemy, że nasz przeciwnik może blefować, to prawdopodobnie powinniśmy sprawdzić.