Follow your passion Kejsi

Follow your passion

Życie jest piękne, jeśli żyć się umie! Jeszcze miesiąc, no może dwa miesiące temu, gdyby ktoś powiedział mi, że będę miała możliwość pisania własnych felietonów na jednej z najlepszych (w mojej ocenie) stron pokerowych obecnie dostępnych w Polsce, kazałabym postukać się po głowie. Uwielbiam w życiu to, że często jedno małe wydarzenie, jedna podjęta decyzja, potrafi tak dużo w życiu zmienić. I choć dla Ciebie – drogi czytelniku – to co piszę, może nie mieć absolutnie żadnego sensu oraz wydawać się może banalne, mi osobiście daje nieopisaną frajdę! Serio! Uwielbiam pisać, choć nie twierdzę, że wychodzi mi to znakomicie, jednakże moment, w którym zasiadam przed klawiaturą z głową pełną pomysłów jest fantastyczny! Mam świadomość tego, że idealna w tej kwestii nie jestem, że i błąd niejeden się pojawia w moich wpisach, ale chcę się rozwijać! I z tego miejsca, pragnę podziękować całej załodze PokerGround’a za to, że dali mi duży kredyt zaufania, oraz możliwość spełniania marzeń! I szczerze, głęboko w nosie mam to, że brzmi to nad wyraz lamersko :)

Książka

Lęk„Gdyby życie było rajem, można by było obejść się bez lęku i bólu” – cytat z książki Antoniego Kępińskiego 'Lęk’, którą kolega wysłał mi w formie pdf’a, po przeczytaniu ostatniego wpisu na moim blogu. Uznał on bowiem, że lektura ta może mnie zainteresować. Kolega napisał, że Kępiński jest dla niego absolutnym mistrzem, wybitnym człowiekiem, psychiatrą oraz, że jego książki dają naprawdę dużą wiedzę humanistyczną. Muszę przyznać, że był to strzał w dziesiątkę, bo faktycznie lektura bardzo ciekawa, mimo, że nie doszłam nawet do połowy. Jednakże biorąc pod uwagę moje lęki, których często nie potrafię nazwać zwyczajnie po imieniu, książka ta wydaje się być niezwykle mądra oraz ciekawa, zważywszy również na moje duże zainteresowanie psychologią ludzkiego umysłu (przede wszystkim własnego).

Jak sam tytuł wskazuje, książka jest o lękach, tak po prostu.  Tak jak napisałam powyżej, nie przeczytałam jej nawet do połowy, jednak biorąc pod uwagę to, że nie jest to zwykła powieść – którą zwykle pochłaniam w oka mgnieniu – a tytuł bardzo ambitny, to podczas jej czytania chcę się skupić, przyswoić na spokojnie słowa w niej opisane. Są momenty, w których potrzebuję zatrzymać się na dłuższą chwilę i przeanalizować to, co przeczytałam. Czasami muszę nawet porozmawiać z kimś na ten temat, by wspólnie zrozumieć pewne sprawy, jak choćby moment, w którym autor opisywał ból fizyczny, a raczej, brak jego odczuwalności. O ile sama mam wysoki próg bólu, a przynajmniej tak mi się wydaje, to nadal ciężko mi pojąć, że są ludzie, którzy poprzez odpowiednie wyćwiczenie są w stanie wyzbyć się tego całkowicie. Kępiński w swojej książce opisuje najbardziej przeze mnie zapamiętany przykład, a mianowicie żołnierza, który nie czuje bólu przy zranieniu..

Podobno do wszystkiego w życiu można się przyzwyczaić, a percepcja bólu uzależniona jest od indywidualnych czynników, jednakże – z psychologicznego punktu widzenia – zastanawiam się na ile swój próg bólu można zmienić. Ale, ale! Spokojnie, nie mam skłonności masochistycznych, w związku z tym pozwolę sobie taką ciekawość pozostawić niezaspokojoną :)

 Podróże

Podróże

Jako, że nie często planuję jakiekolwiek podróże, a ostatnia, która miała być przygodą mojego życia, nie doszła do skutku z przyczyn ode mnie niezależnych, postanowiłam powrócić do swoich standardów i uskuteczniać je spontanicznie. I tu kolejna moja sprzeczność, bo nagle plan nieplanowania okazał się również nietrafiony i w głowie zaczęły pojawiać się nowe pomysły. A to wszystko wasza wina panowie! Blogerzy! Pokerzyści! Dokonujecie na mnie emocjonalnego, zbiorowego gwałtu poprzez publikację zdjęć z najpiękniejszych plaż! A ja na to nie pozwolę, oj nie pozwolę :)

MajorkaTak więc, idąc waszym tokiem myślenia, chciałabym (jednocześnie wiedząc, że potrzebuję odrobinę czasu do zrealizowania tego nieplanowanego planu), wyjechać w miejsce, o którym zawsze marzyłam. I choć jeszcze niedawno była to tylko kwestia spędzenia tam urlopu, to dziś jestem absolutnie świadoma tego, że chcę tam  Z A M I E S Z K A Ć ! I ja to zrobię! I nikt mnie nie zatrzyma! Muszę sobie to powtarzać, by osiągnąć swój osobisty sukces :) Nie jest to co prawda Miami, Tajlandia, czy też Dubaj. Daleko mieć nie będę, bo wciąż jest to Europa. Blisko do ojczyzny, a i znajomi chętnie wpadną na urlop. Czego chcieć więcej? Piękna wyspa, wspaniała woda i SŁOŃCE, które (tutaj nie będę oryginalna) daje mi niesamowitą energię do życia! No, ale.. (tak, zawsze musi być jakieś ale). Sama mieszkać nie lubię, bo co mi po pięknym otoczeniu, kiedy nie będzie z kim fajnie spędzać czasu. Co prawda bardzo cenię sobie wolną przestrzeń, ale jeszcze bardziej ludzi wokół siebie, zwłaszcza tych naprawdę wartościowych i bezinteresownych. W tej sytuacji chyba muszę zarazić kogoś swoim pomysłem, a to może nie być łatwe, bo o ile wielu ludzi chciałoby zmienić swoje życie i zamieszkać w ciepłym kraju, o tyle większość boi się zmian.. Eh, eh! Człowiek dziwnym stworzeniem jest, ale wierzę, że marzenia są silniejsze od tchórzostwa :) Jednakże, jeśli już kogoś namówię na zmianę miejsca zamieszkania, to ze swojej strony obiecać mogę mnóstwo pozytywnej energii, uśmiechu oraz smaczne posiłki, bowiem dobra kuchnia jest moją pasją. Kuszące, prawda? ;-) (Nie jest to oferta matrymonialna – gwoli ścisłości)

Skoro już w temacie kuchni. Ostatnio zaczęłam praktykować sushi-art i choć nigdy nie miałam talentu plastycznego – moje zamiłowanie do tego tematu kończyło się na gotowych kolorowankach – to wychodzę z założenia, że wszystkiego w życiu trzeba spróbować. Tym samym zaczęłam rozrabiać w kuchni, przerzucając ryżem i wszelkimi niezbędnymi dodatkami do stworzenia sushi z prawdziwego zdarzenia i dziś wiem, że kluczem do sukcesu jest proces przygotowania ryżu (z pomocą wujka google naturalnie). Co prawda, przygodę z artystyczną wersją tego afrodyzjaku ledwo co rozpoczęłam, to jestem absolutnie pewna, że w miarę możliwości będę z pewnością starać się rozwijać w tej kwestii. W swoim repertuarze mam dopiero kilka propozycji, jak choćby pandę, kwiatka, duchy, ślimaki i motyle, jednakże każda z nich, zawsze cieszy oko oraz robi furorę wśród znajomych na domowych imprezach. Poniżej przedstawiam zdjęcie tego, co stworzyłam. Choć do perfekcji wiele mi brakuje; moja pandzia ma lekko koślawe uszka, jest jakby ślepa i ma krzywy nosek; to i tak JARAM się jak głupia :)

Sushi

Fotografia

fotografia

Temat RZEEEEEEEEEEEKA! Przynajmniej przy wyborze odpowiedniego (dla mnie) sprzętu. Od dobrych trzech lat nie mogę zdecydować się na kupno, absolutnie żadnego (!) aparatu, ponieważ za każdym razem, gdy proszę kogoś ogarniętego w tym temacie o poradę, kończy się .. No! Powiedzmy, że to przemilczę :) Nie potrzebuję aparatu za ~10k zł. Potrzebuję czegoś, co pozwoli mi się nauczyć robić ciekawe zdjęcia, co pozwoli mi się rozwijać i będzie w przystępnej – dla mnie – cenie. I znowu pojawia się tutaj słynne ALE! Bowiem każdy, kto choć trochę interesuje się fotografią, nagle zaczyna wyszukiwać takie modele, którym mówiąc w skrócie, bliżej do profesjonalnych lustrzanek, aniżeli do nadających się do oddania w ręce amatorki, chcącej się czegoś nauczyć :) Każdy, kto choć raz próbował dobrze mi doradzić i rozpoczynał dyskusję w tym temacie, wie, że nigdy to się dobrze nie kończy. Tak więc, chcąc nie chcąc, nadal pozostaję przy pstrykaniu fotek myPhonem (nie mylić z iPhonem).

castle

I na koniec, standardowo, polecam jeden z moich absolutnych faworytów muzycznych, a mianowicie genialny Kings Of Leon, którego wokalista ma FENOMENALNY głos. Ale ja nie jestem obiektywna, bo jak wspominałam w jednym z wcześniejszych wpisów, jestem fetyszystką męskich głosów :)

Kejsi
#AleTypiara czyli bloguję, typuję, a w wolnych chwilach gotuję i mecze obserwuję.