Zapraszam do Bellagio, do Bobby’s Room, do miejsca, w którym odbywa się największy show na świecie! Degeneraci wszystkich krajów łączcie się.
Z pokerem mam styczność od wielu lat i wiele widziałem zarówno w grach odbywających się na żywo, jak i online. Nie jest dla mnie zatem żadnym zaskoczeniem stan faktyczny, a może prawda objawiona (?), mówiąca o tym, że wśród pokerzystów znajdują się hazardowi degeneraci – tzw. degeni.
Czym zajmuje się degen na co dzień? Uprawianiem degeństwa! Ta myśl nie jest specjalnie odkrywcza, zdaję sobie z tego sprawę. Gdy jednak do aktu degeństwa dochodzi w legendarnym Bobby’s Room (Bellagio), czyli w mekce pokera, w której – przynajmniej jeśli chodzi o gry karciane – widziano już wszystko, to sprawa jest godna zauważenia, wzmianki, choćby właśnie w naszym serwisie.
„Tego dnia czystość godność ludzka została pogrzebana” – Hey
Degeństwo w sali gier na wysokie stawki objawiło się w ostatnim tygodniu poprzedniego miesiąca. O całej sprawie poinformował społeczność Gus Hansen, który na swoim instagramowym koncie zamieścił ciekawy filmik. Możemy w nim obejrzeć, jak uczestnicy gry flipują w Omahę. Flipy flipami, żadna nowość, wiele takich rzeczy już widziałem, jednak w tym przypadku degeństwo osiągnęło wymiar niebotyczny, gdyż uczestnicy gry w każdym rozdaniu kładli na szalę 42.000$.
Dobra, można na szybko założyć, że ktoś się upił, czegoś się nawąchał i w rozbawieniu rzucił kilka żetonów za dużo na flipa. Drugi gracz sprawdził i poszło. Wyglądało to jednak zgoła odmiennie. Była to świadoma gra w siedmioosobowym gronie. Przez dwie godziny uczestnicy zabawy – Hansen nie ujawnia ich personaliów – flipowali, a za każdym razem, gdy krupier uruchamiał maszynę losującą, w puli znajdowało się 294.000$.
Jeśli ktoś tego dnia miał dobrego runa – powinni wziąć do tej gry Emeryta, co flipom się nie kłania – to mógł Bellagio opuścić ze statusem milionera – przynajmniej jak na warunki polskie. Ale w sumie to oni kichają na polskie miliony – trzeba zacząć od tego, że gdyby nie mieli statusu milionerów, w tej bardziej wartościowej zielonej walucie, to nie wygłupialiby się przy stole, right? A tak… no sami spójrzcie.
Festiwal degeństwa w Bellagio
Nie wiem, komu dopisało szczęście, a kto poszedł z torbami. Raporty donoszą, że po zakończeniu wygłupów gracze powrócili do swojej „małej gierki”, która odbywała się na blindach 600K$/1,2K$ PLO. Biorąc pod uwagę, że tego lata grano w Bobby’s Room na stawkach 5K$/10K$, to można tylko wysnuć hipotezę, że ktoś mógł dostać po pośladkach w poprzedniej zabawie. Tak sobie tylko myślę… [śmiech].