Dwóch pokerzystów świadomie wybrało życie na walizkach. Nie posiadają tradycyjnego domu. Faraz Jaka i Andrew Pieper pokazują, że pokerowa kariera nie musi ciągle podążać utartymi ścieżkami.
Gdy spytać zawodowych pokerzystów o największe zalety ich pracy, wielu wskazuje wolność, jaką daje im poker. Nie mają nad sobą szefa, który wydaje im polecenia, sami decydują, czy danego dnia wolą więcej popracować, czy odpocząć (a więc więcej lub mniej zarobić). Wspomniana wolność dotyczy także możliwości podróżowania po świecie. Jest wiele wspaniałych miejsc, w których można zamieszkać, cieszyć się piękną pogodą i jedzeniem, a do tego grać w pokera online. Z kolei pokerzyści live, gdyby się uparli, to cały rok mogą spędzić podróżując z jednego turnieju na drugi, oferta jeszcze nigdy nie była tak bogata.
Są gracze, którzy postanowili skorzystać z pokerowych okazji, jakie dostali od życia i świadomie stali się ,,bezdomni”. W tym gronie wyróżniają się dwa nazwiska. Pierwszym pokerzystą jest Faraz Jaka. Amerykanin wygrał w turniejach live 5.68 mln dolarów. Jego największy sukces finansowy to drugie miejsce w 15.400$ Bellagio Cup 2009. W nagrodę otrzymał 774.780$. Na swoim koncie ma także trzecie miejsce w Main Evencie PCA 2012, gdy otrzymał 755.000$.
Kilka lat temu zdecydował, że rezygnuje z tradycyjnego domu, a swoje życie (przynajmniej na razie) spędzi na pokerowych podróżach. W 2015 roku mówił w rozmowie z CNN Money: ,,W 2014 roku zagrałem w 102 turniejach na całym świecie. Odwiedziłem 47 miast, 13 krajów i zaliczyłem 52 loty”. Jak dodawał, podczas tych podróży doszedł do wniosku, że tradycyjny dom stał się obciążeniem. ,,Zdałem sobie sprawę, że jedynym sposobem na doświadczanie tych wszystkich miejsc będzie pozbycie się domu. Tak właśnie zrobiłem” – wyjaśniał. Poza praktycznym elementem takiej decyzji, chodziło o coś jeszcze: ,,Wiele osób ściga cele krótkoterminowe. Gdy osiągną te rzeczy, to nie czyni ich to szczęśliwymi. Prawdziwe szczęście bierze się ze świadomości i posiadania celu”.
Pomimo dużych pieniędzy, które wygrał w turniejach Faraz podróżuje bez rozrzutności. ,,Gdy ciągle zatrzymujesz się w luksusowych hotelach, to nie doświadczasz w pełni lokalnej kultury. Zaczynasz tracić kontakt z rzeczywistością” – tłumaczył. Jaka podjął swoją decyzję o zmianie stylu życia, gdy przez tydzień mieszkał na kanapie u obcych ludzi w Szwajcarii: ,,We Włoszech odbywał się turniej pokerowy. Następnie poznałem kogoś w Szwajcarii, kto zaprosił mnie, żebym zatrzymał się u niego. W następnym tygodniu dosłownie byłem u tego obcego i spałem na jego kanapie. Uzależniłem się od tego doświadczenia”.
Pokerzysta w hybrydzie
Drugi pokerzysta, który wybrał takie życie, to Andrew Piper. Jak pisze w swoim tekście portal PocketFives, ,,26-latek z własnego wyboru żyje bez stałego miejsca zamieszkania. Pieper ceni sobie użyteczność [tego rozwiązania] i pieniądze, które oszczędza ponad posiadanie rzeczy materialnych, które kojarzą się z domem. Jego marzenia rozgrywają się z dnia na dzień”. Zamiast tradycyjnego domu, Pieper ma hybrydową Toyotę Prius z 2004 roku.
Gdy pierwszy raz przyjechał do Las Vegas, mieszkał z kolegą, którego znał jeszcze z liceum. Dom miał trzy sypialnie i trzy łazienki. W pewnym momencie kolega, który pracował w siłach powietrznych amerykańskiej armii oznajmił mu, że dostał przeniesienie za granicę i nie będzie czuć się komfortowo, gdy w jego domu będzie mieszkał ktoś, kto nie ma stałego dochodu. Pieper zaoferował, że będzie płacić czynsz za trzy miesiące z góry, ale koledzy nie doszli do porozumienia. Pieper zdecydował się w końcu kupić Toyotę Prius, a rzeczy przenieść do magazynu. W ten sposób stał się ,,bezdomny” z wyboru.
Pieper, który bierze udział w grach cashowych na niskie stawki dokumentuje swoją pokerową karierę na kanale na YouTube. W ciągu dziesięciu miesięcy zgromadził liczną widownię. Jego kanał ma 2.218 subskrybentów. Poniżej możecie zobaczyć, jak wygląda ,,mieszkanie” Andrew, czyli jego Prius.
Wiosną ubiegłego roku Pieper, który pochodzi z Południowej Karoliny, przeprowadził się z Florydy do Las Vegas. Pomysł na vlog przyszedł, gdy obejrzał filmy innych pokerzystów-vlogerów, Andrew Neeme i Brada Owena. ,,Wahałem się, ale zdecydowałem się dać temu szansę i wprowadzić nową perspektywę. To był test. W tym roku, jestem już bardziej konsekwentny co do swoich treści. Mam lepszy harmonogram i celem” – mówi Pieper w rozmowie z PocketFives.
Jego ulubionym miejscem do gry jest Caesars Palace. Dlaczego akurat to kasyno? Powody są dwa. Po pierwsze, pokerowa akcja jest tam dobra. Po drugie, w kasynie jest dobre oświetlenie, które jest ważne w przypadku vlogów.
Warto jednak pamiętać, że prowadzenie vloga, to czasochłonne zajęcie. ,,Czas na zrobienie każdego wideo rośnie. Gdy je ukończysz, to jesteś z tego dumny. Gdy oglądasz, to czujesz, że mogłeś zrobić więcej. Praca przy edycji znacząco wzrosła. Najnowszy film edytowałem przez 25 godzin” – wyjaśnia.
Pokerzysta nie planuje na razie niczego zmieniać w swoim życiu. Jak dodaje, ,,bycie zawodowym pokerzystą to inny styl życia. Pokazywanie tej wyjątkowości, pokazywanie tego, jak to jest nie mieć pracy ,,od 09:00 do 17:00” przemawia do niektórych osób”.
Obserwuj PokerGround na Twitterze
Zobacz także: Miikka Anttonen przegrał zakład i kończy pokerową karierę! ,,Czuję ogromną ulgę”
*