W dzisiejszym wpisie poruszę kilka tematów. Zacznę od zmian na PokerGO, potem przejdę do nudy pokerzystów z wysokich stawek. Podzielę się również z Wami moim zdaniem dotyczącym Wiktora, a zakończę bieżący odcinek bloga informacją o zamknięciu serii dotyczącej turniejów MTT. Zachęcam do czytania.

Żegnaj, darmowe, PokerGO

PokerGO wprowadziło zmiany na swojej stronie i niestety po tej zmianie skończyło się dobre. Tym dobrym był darmowy dostęp do pełnych zasobów platformy, który wszyscy otrzymaliśmy jeszcze w czasie pierwszej fali pandemii, i który, pewnie w wyniku przeoczenia, nie został nam odebrany. Mówię nam, bo nie jestem jedyną osobą, która skorzystała na tej pomyłce. Wiedziałem, że ten dzień nadejdzie, w końcu to nastąpiło, a ja stoję przed decyzją o tym, czy wznowić płatną subskrypcję.

Obecnie PokerGO każe sobie płacić co miesiąc 15$ za dostęp do usługi. Jeszcze niedawno było to 10$. Procentowo skoczyło, że hej. W sensie absolutnym jest to kwota do przyjęcia, bo materiały są wysokiej jakości, a i w chwili wolnej powspominać można wydarzenia z przeszłości, jednak zdecydowałem, że nie będę korzystał z oferty stacji. Miesięcznie wydaje x$ na zakup pokerowej wiedzy i nie chcę sobie dokładać kolejnego obciążenia budżetowego – te, jak wiemy, lubią się mnożyć, a ich wartość potrafi bardzo szybko rosnąć. Inna sprawa, że przez te kilka miesięcy „darmowego okienka” praktycznie nie korzystałem z zasobów PokerGO. Regularnie włączałem stację dopiero po reaktywacji HSP i PAD cash game. Z racji tego, że oglądanie gry nie kręci mnie już jak „wtedy”, bez większego żalu mogę powiedzieć pas.

Trochę się pozmieniało przez te kilkanaście lat – obecnie szkoda mi czasu na oglądanie kogoś w akcji. W tym czasie sam wolę grać lub zająć się nauką. Kiedyś wyglądało to trochę inaczej, bo te programy były jedynym oknem na wielki świat.

„W czasie deszczu dzieci się nudzą”

Słowa piosenki napisanej przez Kabaret Starszych Panów doskonale oddają to, w jaki sposób zachowują się pokerzyści w trakcie pandemii. Nudzą się, jak małe dzieci, gdy na dworze pada deszcz*. A skoro się nudzą, to podobnie jak dzieci zamknięte w czterech ścianach zaczynają kombinować. Hmm, jak sprawić, żeby przestać się nudzić, czyli, mówiąc inaczej, jak sprawić, żeby w końcu coś się zaczęło dziać? Bierze wówczas taki jeden z drugim komórkę i zaczyna ćwierkać. Ci bardziej znani wywołują swoim przekazem pokaźny świergot i tak od słowa do słowa, trzask-prask, i gracze umawiają się na ustawkę heads-up. Wracają czasy „heads-up 4 rolls” ;).

 

Do rywalizacji HU stanęli w ostatnim czasie Negreanu z Polkiem. Zaraz Daniel będzie walczył z Philem Hellmuthem, którego – po szkoleniu potrzebnym do walki z Polkiem – powinien zjeść i nie korzystać przy tym nawet z popitki. W tak zwanym międzyczasie Wiktor wziął się za łby ze Stefanem i – tego się nie spodziewaliśmy – mocno krwawi. Za dwa dni Wiktor stanie do gry z Fedorem, z którym otrzymał pojedynek tylko dlatego, że niepochlebnie wypowiadał się na jego temat (o tym też dalej). Kilka miesięcy temu Polak twierdził, że byłby w stanie grać z Niemcem pod wpływem alkoholu, obecnie zaproponował grę jemu i jego dwóm najlepszym uczniom jednocześnie, czyli na 6 stołach. W międzyczasie, i to bez większego obrzucania się błotem, toczy się kapitalna rywalizacja Berri Sweet vs Makeboffin.

Coś trzeba robić, żeby przestać się nudzić…

Wybujałe ego Wiktora czy zwykła nuda?

Z przykrością stwierdzam, że coś przestało mi się podobać w tym graczu i że na przestrzeni lat mocno się zmienił.

Spotkałem go raz w życiu na Poker Fever, gdzie wpisowe do ME to zaledwie ułamek wartości jednego blinda w grach, w których Polak na co dzień występuje, i pamiętam, że wtedy ujął mnie swoją skromnością i normalnością. Kilka zdań wymieniliśmy również na FB. Gdy po raz pierwszy występował u Ingrama, ręce same składały się do oklasków. Gość z klasą, skromny, chodzący dowód na to, że wykonując ciężką i mądrą pracę, można dojść na sam szczyt. Byłem przekonany, że mam do czynienia z drugim Galfondem.

2-3 lata później, powiedzmy, że po azjatyckim tournee, nie poznaję tego gościa. Po jego drugim występie u Ingrama trochę zaniemówiłem z wrażenia, i nie było to pozytywne wrażenie, a bardziej zmieszanie. Część mnie mówiła: „ale dowalił do pieca tym wywiadem – potrzebny jest ktoś, kto wpuści trochę świeżości do świata high stakesów – ten gość dopiero umie kreować emocje”, ale z drugiej strony czułem niesmak. Sympatyczny gość zmienił się w „ballera”, który w lekceważący sposób wypowiada się o swoich rywalach – głównie o Holzu, ale nie tylko – i w moim odczuciu, tylko w moim, jest to zmiana na gorsze.

Nie rozumiem też trochę „strategicznych” ruchów Polaka. W sytuacji, gdy jest sporo pod kreską w starciu ze Stefanem – co w HU wcale nie jest niczym nadzwyczajnym, no ale straty są duże – wydłuża pojedynek, proponuje zwiększenie stawek itp. Gdy Holz zauważył, że Polak jest w jego zasięgu – wcale tak nie musi być, ale tak jest w mniemaniu Niemca – i w końcu odpowiedział na jego wyzwanie**, co robi Wiktor? Ponownie podbija bębenek i proponuje mecz nie tylko z samym Holzem, ale też z dwoma jego najlepszymi uczniami jednocześnie – taki HU na 6 stołach z gośćmi, którzy naprawdę ogarniają grę, no big deal. Nie wiem, czy to wybujałe ego, realna siła czy najprawdziwsza słabość?

Publiczność szaleje, gdy Wiktor robi kolejne spektakularne ruchy, bo szykują się pokerowe igrzyska. Po części to mnie również cieszy, bo ja też siedzę w domu „w czasie deszczu” i też trochę się nudzę. Z drugiej strony myślę, że zachowanie Polaka możę być wyrazem słabości, a nie wielkiej siły – no hard feelings, taki mam po prostu read. A z tym, że jego ego wystrzeliło w kosmos, to chyba nikt nie będzie próbował dyskutować… A czy przypadkiem u Ingrama Wiktor nie mówił, że gracze turniejowi mają zbyt wybujałe ego i za to chce ich ukarać? Coś mi się wydaje, że jest zupełnie odwrotnie. Taki paradoks. Nie słyszałem, żeby Holz zachowywał się jak „Stefek Burczymucha”, a z przykrością stwierdzam, że Wiktor tak ostatnio robi. Oby tylko nie skończył jak bohater wierszyka Marii Konopnickiej.

Jest możliwe, że Wiktor jest najlepszym graczem na świecie, i że nie tylko odwróci losy pojedynku z Rosjaninem, ale zmiecie również „z planszy” Fedora Holza i jego dwóch giermków*** – będąc przy tym pod wpływem lub na trzeźwo – i wyjdzie na jego. Wiadomo – zwycięzców się nie osądza. Istnieje jednak szansa, że będzie inaczej, a wówczas te buńczuczne wypowiedzi Polaka będą wybrzmiewały bardzo groteskowo. Nie chciałbym, żeby tak było, gdyż mimo tego, że nie podoba mi się obecnie postawa naszego czempiona, ciągle mu kibicuję. A że okazało się, że w zachowaniu jednak nie jest drugim Galfondem, well…

Zakończenie serii MTT

Póki co chyba nie będzie kontynuacji serii o MTT, bo naturalnie ciągnie mnie do casha. To drugie miejsce w leaderboardzie na RIO, o którym pisałem ostatnio, otworzyło przede mną nowe możliwości, które udało mi się wykorzystać. Poklikałem, postudiowałem grę, zastosowałem aggro bankroll management, i szybko znalazłem się na NL25, czyli na limicie, który już jestem w stanie zaakceptować jako cashowy entry level. Od tego momentu trzymam się już ściśle wytycznych dotyczących zarządzania bankrollem. Wiem, że plany na grę były trochę inne, dlatego też m.in. rozpocząłem nową serię turniejową na łamach PG, jednak trzeba powiedzieć, że wzięły się one z tego, że nie miałem środków na to, żeby rywalizować na cashowych ulicach. Sytuacja uległa zmianie, stąd też ogólna zmiana koncepcji.

Tyle ode mnie.

* Obecnie dzieci nie nudzą się w deszcz, bo oczy mają wpatrzone w ekrany komórek, tabletów i komputerów. Dziś największą karą dla dziecka jest zabranie mu dostępu do multimediów. Kiedyś największą karą był szlaban na wyjście na podwórko.

** Musimy wziąć pewną poprawkę na intencje Niemca, gdyż w sprawę zaangażowało się GGPoker (sponsor Holza). To na ich serwerach odbędzie się pojedynek, który będzie transmitowany przez otwarty kanał na Twitchu. Jak wiadomo, będzie to doskonały materiał promocyjny dla marki.

*** Pojedynek Wiktor vs Fedor będzie starciem 1 na 1 – Niemiec nie skorzystał z propozycji naszego gracza i nie stanie do walki w asyście swoich uczniów. Więcej szczegółów dotyczących tego starcia znajdziecie – tutaj.

Doro
Pasjonat pokera, który chciałby, żeby gra stała się ważniejszą częścią jego życia. Wybrał się w drogę z NL2 do NL100. Czy kiedyś zrealizuje swój cel?