Poznajcie powody, dla których pokerzyści bankrutują, a których można by łatwo uniknąć, gdyby nie aroganckie przekonanie o swojej wyjątkowości.
Często media pokerowe informują o milionowych wygranych, które notują pokerzyści. Jednak nie zawsze te pieniądze zapewniają dostanie życie (np. dlatego, że rzeczywista wygrana jest znacznie mniejsza niż oficjalna, a powodem jest sprzedaż udziałów). Zdarza się nawet, że pokerzyści bankrutują.
Na łamach CardPlayer.com ukazała się druga część artykułu Alana Schoonmakera (pierwszą opublikowaliśmy tutaj), autora książek i podcastów. Tym razem przedstawił trzy kolejne powody bankructw wśród pokerzystów.
Starzenie się
Autor pisze: „Każda rozsądna osoba wie, że zdolności umysłowe maleją wraz z wiekiem. Niestety, ale niektórzy starsi zawodowcy ignorują ten bolesny fakt. Też chciałbym to zignorować, ale jest to zbyt oczywiste. Dwie zdolności, które poważnie pogarszają się wraz z upływem wieku, są kluczowe w pokerze. To pamięć krótkoterminowa oraz szybkość myślenia.
Poker jest grą, którą cechuje słowo „teraz”. Gdy akcja dochodzi do ciebie, masz tylko kilka sekund na podjęcie decyzji. Jeśli nie potrafisz szybko zapamiętać tego, co zrobili inni gracze, nie potrafisz „odczytać” ich kart, przewidzieć, jak zareagują na twoje decyzje, nie potrafisz dostosować swojej gry, to w efekcie nie będziesz w stanie nikogo pokonać poza niezwykle słabymi rywalami. Niestety, ale tylko w grach na najniższe stawki są niezwykle słabi gracze. Bardzo mało prawdopodobne jest utrzymywanie się z tych gier.
Nawet jeśli nasz gra nie uległa pogorszeniu, to nasze przewagi spadły, ponieważ gry stały się trudniejsze. Dzięki książkom, symulacjom, stronom szkoleniowym i innym narzędziom, wielu graczy staje się lepszymi, a najlepsi młodzi gracze są nawet lepsi niż wielu spośród tych, którzy znajdują się w Poker Hall of Fame.
Dan Harrington (dwukrotny mistrz WSOP, w tym Main Eventu 1995) to doskonały przykład. Kiedyś był światowej klasy graczem w backgammona. Po tym, gdy nie grał przez kilka lat, zaczął używać nowych narzędzi komputerowych. Powiedział mi tak: „Bez wątpienia byłem znacznie lepszym graczem niż wcześniej, ale już dłużej nie byłem na światowym poziomie. Gra rozwinęła się bardziej niż ja”.
Poker rozwija się równie szybko. Żeby móc rywalizować jak równy z równym, musisz poprawiać umiejętności, mimo że twoje zdolności umysłowe spadają. Ale nie będziesz ciężko pracować nad swoją grą, chyba że zaakceptujesz ten fakt”.
Nie adaptują się dobrze do zachodzących zmian
„Dobrzy gracze jak mantrę powtarzają „To zależy od sytuacji”. Nasza sytuacja ciągle się zmienia. Gdy dzisiejsi starsi gracze zaczynali swoje kariery, to popularne były odmiany Draw i Lowball. Teraz rzadko się w nie gra. Zastąpiły je 7-Card Stud i Limit Hold’em, a one także prawie zniknęły. Dzisiaj ulubioną odmianą jest No-Limit Texas Hold’em.
Zmiana gier jest trudna. Przejście z gier w limicie do no-limit wymaga ogromnych umysłowych i emocjonalnych zmian. Roy Cooke, nasz autor, powiedział mi, że łatwo zamienił odmianę Limit Stud na Limit Hold’em, ale trudno było mu przejść na gry bez limitu. Mniej utalentowani zawodowcy lub tacy, którzy nie pracują tak ciężko, nie są tak samokrytyczni, będą mieć trudniej i mogą nie podołać tej zmianie” – czytamy.
Autor dodaje, że gry stały się także znacznie bardziej agresywne, co także wymaga zmiany w stosowanej strategii, a to może powodować problemy szczególnie u starszych graczy. Schoonmakera dodaje, że sprawdza się tu powiedzenie „Nie nauczysz starego psa nowych sztuczek”.
Gra ponad możliwości finansowe
„Wiele autorytetów rekomenduje grę w sposób konserwatywny, gdy chodzi o bankroll i limity. Arogancja powoduje, że niektórzy zawodowcy ignorują limity. Myślą „Być może inni zawodowcy powinni zaakceptować te rekomendacje, ale ja jestem tak utalentowany, że te zasady się do mnie nie stosują”.
Taka arogancja jest szczególnie destrukcyjna dla starszych zawodowców. Minimalny bankroll zależy od stawek, przewagi gracza, a także innych czynników. Wraz z pogarszaniem się umiejętności, ich przewaga zmniejsza się, co powoduje potrzebę większego bankrolla. Zbyt wielu zawodowców absolutnie nie chce zaakceptować tego oczywistego faktu. Efekt jest taki, że lądują w grach, które są zbyt duże dla ich bankrolli” – czytamy w artykule.
Co robić?
W kolejnej części pojawią się szczegółowe rekomendacje dotyczące kroków, które należy podjąć, ale Schoonmaker już teraz przedstawia pierwszy krok. Jest nim krytyczne spojrzenie na siebie i swoją grę.
„Chociaż odnosiłem się do starszych graczy, to większość moich punktów dotyczy wszystkich zawodowców, w tym także tych bardzo młodych. Przykład: czas na rozpoczęcie oszczędzania pieniędzy na emeryturę jest teraz. Jeśli będziesz oszczędzać pieniądze każdego miesiąca, to będziesz mieć fundusze, których potrzebujesz do komfortowego życia, gdy nie będziesz w stanie grać tak dobrze, jak teraz.
Także czas na poprawę umiejętności jest teraz. Jeśli nie używasz nowych narzędzi treningowych, to twoja przewaga i bankroll powoli znikną.
Arogancja jest wszędzie. Mam ją ja, masz ją ty. Nie możemy sobie na nią pozwolić. Jeśli nie będziemy szczerzy co do swoich ograniczeń, to znacząco zwiększymy niebezpieczeństwo tego, że umrzemy spłukani.
Przeczytaj i pomyśl o wszystkich dziewięciu powodach i zapytaj siebie, czy popełniasz te błędy. Odpowiedz szczerze. (…) Zapytaj kogoś, komu ufasz. (…) Uważnie słuchaj odpowiedzi. Możesz być bardzo zaskoczony. Im bardziej będziesz zaskoczony, tym bardziej potrzebowałeś tych opinii. Może cię to obrazić, ale jeśli to zaakceptujesz i zareagujesz w inteligentny sposób, to w efekcie może to być różnica pomiędzy komfortowym życiem a tym, że umrzesz spłukany” – podsumowuje autor.
_____
_____