Dara O’Kearney to profesjonalny pokerzysta z Irlandii, który jest współautorem książki w całości poświęconej strategii gry w satelitach. Poniżej możecie zapoznać się z kilkoma przygotowanymi przez niego poradami.
Satelity, czyli turnieje kwalifikacyjne do większych pokerowych eventów, przyciągają rzesze graczy rekreacyjnych. Każdy chciałby być przecież tym, który zamieni 10 centów na nagrodę wynoszącą kilkaset tysięcy dolarów. Jak możesz zwiększyć swoje szanse na odniesienie tak spektakularnego sukcesu? Posługując się odpowiednią strategią.
Dara O’Kearney i Barry Carter napisali książkę, którą w całości poświęcili turniejom satelitarnym. „Poker Satellite Strategy” oferuje graczom unikalne porady na temat dostosowywania się do rywalizacji w tego typu eventach. Kilka cennych wskazówek od O’Kearneya znajdziesz również w tym artykule.
Uważaj, by zbyt dużo nie walczyć
Satelity mogą być świetnym sposobem na wygranie wejściówki do turnieju za niższą cenę. Warto jednak pamiętać, że miejsce, jakie zajmie dany gracz, nie ma zbyt dużego znaczenia, a istotne jest po prostu zakwalifikowanie się.
Nie ważne, czy zbudujesz największego stacka, czy ledwo przetrwasz bubble’a. Celem jest po prostu uzyskanie wejściówki do konkretnego eventu. W późnych etapach rywalizacji unikaj więc wdawania się w niepotrzebne walki, które mogą Cię sporo kosztować.
– Jeśli normalne turnieje są wojną, to satelity przypominają bardziej zimną wojnę – powiedział O’Kearney. – W późnym etapie satelity musisz pokazywać przeciwnikom, że jesteś gotowy do angażowania się, ale jednocześnie powinieneś robić wszystko, co możliwe, by unikać rzeczywistych konfrontacji.
Koncepcje, które mogą być przydatne w standardowych turniejach, nie muszą sprawdzać się w satelitach. Dotyczy to przede wszystkim stosowania agresji.
– Albo grasz jak maniak i rozgrywasz zbyt wiele rąk (szczególnie poprzez zbyt częste sprawdzanie), albo każdy wie o tym, że jesteś skłonny się wyblindować, aby dotrzeć do strefy miejsc płatnych, więc jesteś widziany jako łatwy cel – stwierdził O’Kearney. – Żadna z tych strategii nie jest idealna, więc miej to na uwadze. Musisz sprawiać wrażenie groźnego, a co za tym idzie, najlepiej, abyś grał agresywnie z odpowiednimi do tego rękami. Powinieneś jednak w jak największym stopniu unikać konfrontacji.
– To jest sprzeczne ze strategią gry w regularnych turniejach wielostolikowych, w których chodzi o jak największe realizowanie equity z silnymi rękami, aby móc zbudować duży stack na stół finałowy.
Graj bardziej tight
W satelitach wszyscy otrzymują nagrody o takiej samej wartości. W regularnych turniejach opłacalne może być czasami podejmowanie skalkulowanego ryzyka w celu zbudowania stacka. Inaczej jest w satelitach, w których ryzykowanie bywa bardziej kosztowne.
– Sprawdzanie przebicia z niską parą w nadziei na trafienie seta, kompletowanie drawa, ponieważ myślisz, że Twój przeciwnik Cię opłaci, lub sprawdzanie z gorszą ręką, ponieważ myślisz, że otrzymujesz dobrą cenę – to strategie, przez które możesz szybko odpaść z MTT, ale dzięki nim możesz również znaleźć się w świetnej sytuacji do zagwarantowania sobie dużej nagrody pieniężnej – powiedział O’Kearney.
– Granie w celu zapewnienia sobie minimalnej wypłaty jest w dłuższym okresie czasu słabą strategią w standardowych turniejach, ale w satelitach głównym celem jest właśnie min-cash. Częstotliwość, z jaką cashujesz, jest ważniejsza od Twojej umiejętności miażdżenia przeciwników, więc powinieneś redukować przypadki, w których odpadasz, poprzez niepodejmowanie niepotrzebnego ryzyka.
Nie bój się grać shove, gdy jest to potrzebne
Gdy masz silną rękę, nie powinieneś bać się wykonywać dużych ruchów. Kiedy blindy są już duże, a rozmiary stacków niewielkie, gracze unikają grania re-shove po małych przebiciach i po prostu zagrywają all-in. O’Kearney twierdzi, że to dobry pomysł – nawet w sytuacji, gdy efektywne stacki wynoszą 20 lub 30 big blindów.
– Jeśli otwierasz za 2,5 big blinda, a ktoś zagrywa shove, to będziesz musiał pasować tak często, że Twój stack znacząco się skurczy.
– Ogólnie rzecz biorąc, gdy grasz open-shove w satelicie, to uzyskasz o wiele więcej foldów niż w przypadku zwykłego MTT, ale nie oznacza to, że powinieneś wykonywać takie zagrania z szerokim zakresem. Rób to z rękami, z którymi nie będzie przeszkadzało Ci zobaczenie sprawdzenia.
Przestań sprawdzać
W normalnym turnieju sprawdzenie all-ina z porządną ręką może być wynagrodzone wyeliminowaniem innego gracza. Eliminacja powiększa również Twój stack. W satelitach takie zagrania wiążą się jednak ze zbyt dużą wariancją. Jak twierdzi O’Kearney, w tego typu sytuacjach lepszą opcją jest częstsze foldowanie.
– Najlepszym sposobem na zredukowanie wariancji jest drastyczne zawężenie zakresu, z którym jesteś gotowy, by sprawdzić all-ina w sytuacji, gdy przegrana może Cię bardzo zaboleć lub doprowadzić do twojej eliminacji – powiedział O’Kearney. – Gdy sprawdzasz all-ina, to właściwie zdajesz się na łaskę talii, a w satelitach unikać powinniśmy sytuacji, w których występuje wysoka wariancja.
Odnosi się to również do wcześniejszej porady na temat gry open-shove. Bycie pierwszym graczem, który ryzykuje wszystkie żetony, wywiera na przeciwnikach ogromną presję. Doświadczeni uczestnicy satelit starają się natomiast unikać sytuacji, w których mogą mieć flipa, a co za tym idzie – rzadko sami sprawdzają all-iny.
– Gdy wywierasz presję na innych poprzez grę all-in, dajesz sobie dwa sposoby na wygranie – możesz zmusić ich do spasowania lub jeśli sprawdzą, wygrać rozdanie na showdownie – wyjaśnił O’Kearney. – Gdy to Ty jesteś tym, przeciwko któremu ktoś gra all-in, to masz tylko jeden sposób na wygranie, a jest nim posiadanie najlepszej ręki na showdownie.