Siema wszystkim
Część z was kojarzy mnie pewnie ze starych dobrych czasów kiedy pokerstrategy nie było jeszcze sovietstrategy. Niestety moja przygoda tam skończyła się jakieś 9-10 miesięcy temu. Ostatnio jednak naszła mnie jednak ochota do pisania, pewnie bardziej dla Siebie niż dla innych chociaż mam nadzieje że ktoś się tam czasami wypowie. O sobie pisać nie będę bo też pewnie to nikogo nie interesuje. Za to możecie oczekiwać sporej ilości przemyśleń odnośnie pokera i życia tiltującego poker pro.
Moja sytuacja jest dośc specyficzna gdyż winrate nigdy nie był dla mnie problemem ale tilt i granie wystarczającej ilości rozdań już tak. Dla miłośnikow wykresów wszystkie ręce co mam w bazie
Smutne jest to że zagranie takiej ilości rąk zajeło mi rok. Bycie poker pro i granie 50 k hands/m-c chluby nie przynosi
Problemem są takie miesiące jak obecny. Jak gram moje A-game to wygrywam dobrze ponad 10bb/100 na nl100/nl200. Jak gram mój małpi tilt to jestem przegrywającym graczem.
W tym tempie to pewnie bedzie pierwszy miesiąc od 2 lat na minus. Plan był taki że do końca miecha gram nl100 robię rolla na nl200 i wreszcie wbijam wyżej bo moje shoty na underolled bankrollu zawsze się źle kończyły biorąc pod uwage mój małpi mindset a niestety odkąd mieszkam w Tajlandii moje wydatki strasznie skoczyły (chociaż to już raczej pieśń przeszłości) więc roll niestety ostatnie kilka miesięcy nie rósł. Skończyło się tym ze 2 ostatnie dni klikałem nl50 stiltowany do granic niemożliwości. swoją drogą to też jest u mnie spory leak mindsetowy gdzie jak tylko zaczynam tiltować schodzę grac nl50 mimo że na 100 mam praktycznie ten sam winrate… Tilt,tilt,tilt że aż wstyd. Imo najprościej będzie to zobrazować ręka z tego miesiąca,tzw. czutka:
Czasami mam wrażenie że gdzie bym nie grał to własnoręcznie utrzymuję rzesze gówno regów przed quitnięciem pokera.
Wczoraj miałem sesję z Jaredem Tendlerem z ktorym pracuje od pół roku. Progress jest zauważalny ale wciąż sporo rzeczy do naprawienia. Ostatnie 3 miesiące odkąd przyjechałem do Tajlandii zacząłem traktowac moją mental game mocno po mocaszemu myślac że ten problem jest już za mną ale okazało się to nieprawdą. Mam ustalony schedule pracy z Jaredem i będziemy robić raz w tyg wspólną sesję. Tak więc chcac nie chcąc wrcam do żmudnej pracy nad mindsetem.
Ogólnie rzeczywistość tego miecha mnie przerosła. Przyjechałem 5-tego na nową chatę w 5 dni byłem zarobiony na 2k z rakebackiem i przejebałem to po całości. Nic tylko płakać.
Dobra to tyle tytułem małego wstępu od następnego wpisu postaram się już tylko merytorycznie więc może choć jeden moj blog obejdzie się bez narzekania na rigged softy.