Tydzień temu Anatoly Filatov odniósł swój największy sukces w karierze live. 30-letni Rosjanin zdobył tytuł mistrzowski na festiwalu MILLIONS Rosja, wzbogacając się jednocześnie o równowartość ok. 886.000$. Zwycięstwo to uznać można za prawdziwie przełomowe dla gracza, który od marca 2017 roku reprezentuje barwy Teamu PartyPoker.
Filatov udzielił niedawno wywiadu portalowi PokerTube i opowiedział w nim m.in. o swoim ostatnim zwycięstwie, a także o planach na przyszłość…
– Co zrobisz z wygranymi pieniędzmi?
– Nie zmienią zbyt dużo w moim życiu, ale czuję się bardziej bezpieczny i zmotywowany, aby zwyciężać. Miałem cudowne życie nawet przed wygraną. Piękną żonę, świetną pracę i wiele podróży. Życie jest piękne!
– Na jaki duży festiwal wybierasz się w najbliższym czasie?
– Mam nadzieję, że pod koniec września pojadę do Dusk Till Dawn na festiwal MILLIONS UK. Potem WSOPE w Rozvadovie i może Barcelona. Naprawdę dużym festiwalem będzie ten w listopadzie, czyli Caribbean Poker Party w Baha Mar. Nigdy nie byłem jeszcze na Bahamach, więc bardzo się tym ekscytuję.
– Suma twoich wygranych z turniejów na żywo wzrosła do ponad 3 mln dolarów. Czy myślałeś, że to się kiedyś stanie? Miałeś taki cel? Kiedy prześcigniesz Bonomo? (śmiech)
– Zobaczymy, co się stanie. Jeśli zacznę grać Super High Rollery i eventy Triton Poker, to z łatwością wygram więcej. Mam za sobą ludzi, którzy we mnie wierzą, więc wszystko może się zdarzyć.
– Jesteś już prawie wśród dziesiątki rosyjskich graczy z największymi sumami wygranych. Co oznacza dla ciebie dołączenie do tego klubu i czy uważasz, że możesz kiedyś prześcignąć Igora Kurganova, który wygrał niemal 16 mln dolarów?
– To świetnie. To był historyczny moment dla rosyjskiego pokera. Cieszę się, że mogę inspirować ludzi do osiągania celów i utrzymywania pozytywnego nastawienia.
Igor już od dłuższego czasu grał w Super High Rollerach, ale mamy jeszcze One Drop… W tej szalonej grze wszystko może się zdarzyć!
– Kto był dla ciebie najtrudniejszym przeciwnikiem przy stole finałowym?
– Najgroźniejszymi rywalami byli dla mnie Gleb Tremzin i Michael Galitsky. Ale miałem szczęście, bo odpadli bardzo wcześnie. Obaj są niezwykle dobrymi graczami i mają olbrzymie doświadczenie w grze ze mną.
– Czy sądzisz, że masz przewagę w stresujących sytuacjach przy stole i transmitowanych na żywo rozgrywkach?
– Myślę, że miałem przewagę nad niektórymi graczami przy stole finałowym, ponieważ, w przeciwieństwie do nich, mam za sobą spore doświadczenie w grze w tak dużych turniejach. Widać to było zwłaszcza wtedy, gdy zostało tylko trzech graczy, a wszyscy byli już zmęczeni.
– Masz jakiś pokerowych idoli?
– Nie, nigdy nie miałem. Ale doceniałem takich graczy jak Daniel Negreanu, Doug Polk czy Patrik Antonius. Podoba mi się to, jak reprezentują pokera.
– Poker online czy na żywo?
– Lubie oba rodzaje, ale nie jednocześnie.
– Masz jakieś rady dla młodych pokerzystów, którzy próbują przebić się w turniejach na żywo?
– Musisz pozbyć się strachu przed popełnianiem w grze błędów, złym rozgrywaniem rozdań czy zadawaniem głupich pytań. Każdy z nas jest czasem na tilcie. Nie jesteśmy robotami i popełniamy błędy. Po prostu ucz się na błędach i myśl pozytywnie.