Czy boty są wielkim zagrożeniem dla branży pokerowej? Jaki jest ich wizerunek wśród opinii publicznej? Czy kiedyś zmieni się na lepsze?
Alex Scott od wielu lat związany jest z branżą pokerową. Obecnie jest szefem pokera w MPN. Ostatnio udzielił ciekawego wywiadu dla portalu PartTimePoker.com. Poruszył w nim m.in. temat pokerowych botów.
Duże zagrożenie?
Na pytanie Davida Hubera, jak duże jest obecnie zagrożenie ze strony pokerowych botów, odpowiada: „Uważam, że jest mniejsze niż się je postrzega. Uważam, że zakazane oprogramowanie, automatyzacja i tym podobne rzeczy są zagrożeniem. Absolutnie tak uważam. Jednak moim zdaniem zagrożenie ze strony botów jest przesadzone. Ludzie wierzą, że boty są bardziej powszechne niż w rzeczywistości. A w szczególności uważam, że ludzie wierzą, że wygrywające boty są bardziej rozpowszechnione niż w rzeczywistości.
Z mojego doświadczenia wynika, że wygrywające boty nadal są bardzo, bardzo rzadkie. I chociaż one istnieją, to nie są tak powszechne, jak ludzie mogą o tym myśleć. Szczególnie, gdy widzisz te pojedynki, w których boty grają przeciwko sobie lub przeciwko najlepszym graczom. Ludzie twierdzą, że rozwiązali gry w stylu Limit Hold’em lub gry heads-up Limit Hold’em. Jednak uważam, że odbiór tego przez opinię publiczną jest taki, że boty są bardziej rozpowszechnione i mają większe umiejętności niż w rzeczywistości”.
Coś strasznego
Zanim Scott dołączył do MPN, pracował m.in. w PokerStars i Full Tilt Poker, gdzie odpowiadał za integralność gier. Co go zaskoczyło w tej pracy? „Było kilka zaskoczeń, gdy wiele lat temu zacząłem zajmować się wykrywaniem botów. Pierwsza rzecz była następująca: Boty są zakazane, ponieważ ogromna większość graczy nie życzy sobie grać przeciwko nim. Wtedy pierwszy raz pomyślałem o tym w ten sposób i nawet teraz wydaje mi się to prawdziwe. Głównym powodem, dla którego zakazujemy botów, nie jest to, że mają jakąś nieuczciwą przewagę lub jakieś informacje, których ludzie i tak by nie posiadali (jest kilka wyjątków). Po prostu ludzie odbierają je jako coś naprawdę, naprawdę strasznego i z tego powodu nie chcą grać przeciwko botom. Zakazujemy więc botów, ponieważ ludzie nie chcą grać przeciwko nim, a nie dlatego, że stwarzają zagrożenie w kwestii integralności lub nieuczciwości gier” – tłumaczy Scott.
Sparingpartner
Ekspert wyjaśnia, że mniejsze zagrożenie stwarzają publicznie dostępne boty, ponieważ łatwo można dowiedzieć się, jak działają, a w efekcie łatwiej je wykryć. Jest jeszcze jedna sprawa, o której mówi Scott: „Pomyśl z tej perspektywy. Jeśli masz wygrywającego bota, który dużo wygrywał, to czy naprawdę chcesz sprawić, że będzie on dostępny dla innych ludzi, żeby mogli grać przeciwko twoim botom? Bardziej prawdopodobne, że swojego bota uczynisz dostępnym dla innych, jeśli nie jest on bardzo dobry. Gdyby wygrywał dużo, to trzymałbyś go dla siebie, prawda?”.
Z punktu widzenia branży pokerowej bardziej niebezpieczne są więc wygrywające boty. Pewnym pocieszeniem jest fakt, że są one bardzo rzadkie. Zostały jednak stworzone przez bardzo mądrych programistów i są skrojone pod konkretne wymagania. A to sprawia, że operatorom trudniej jest wykryć takie oprogramowanie.
W dalszej części wywiadu Scott mówi o postrzeganiu botów przez opinię publiczną, która uważa je za zagrożenie. „Wiemy, że zdecydowana większość pokerzystów online nie chce grać przeciwko botom. Uważają, że boty ich pokonają, że boty mają nieuczciwą przewagę.
W szachach, backgammonie i innych grach widzimy, że ludzie sami mierzą się z botami. Trenują przeciwko. W szachach ludzie spróbują zmierzyć się z najlepszymi komputerami na świecie, jako testem ich własnych umiejętności. To samo może stać się w pokerze, jeśli zmieni się postrzeganie botów” – dodaje. Jego zdaniem, gdyby strony pokerowe tworzyły własne boty, to gracze zyskaliby świetne narzędzie treningowe. Na razie na przeszkodzie stoją względy naukowe. „Bardzo trudno jest zaprojektować oprogramowanie, które dobrze gra w pokera” – mówi.
_____
_____